W trakcie transportu na ulicę wypadło kilkanaście paneli ogrodzeniowych. Ich właściciel, gdy się już zorientował, zaczął szukać ich na własną rękę. Przejechał trasę, ale nigdzie ich nie było. Jakby zapadły się pod ziemię. Pojechał więc do Komisariatu Policji w Szczebrzeszynie i powiedział o tym.
Policjanci szybko zajęli się sprawą, a w ustaleniu tego, gdzie jest zguba, pomógł im miejscowy radny - Rafał Kowalik.
Jak nam tłumaczy, tak się złożyło, że jechał ulicą, na której leżało ogrodzenie. Sfotografował je i zamieścił ogłoszenie na swoim profilu w mediach społecznościowych. Przęsła przeniósł z ulicy na pobocze. Mniej więcej w tym czasie policjanci przyjęli zgłoszenie od właściciela ogrodzenia (straty wycenił na 900 zł). A ktoś, komu zguba się spodobała, przywłaszczył ją sobie.
Przeczytaj także:
- Gm. Tarnawatka: Pijany ojciec przyjechał z córką po alkohol. Świadek powiadomił policję
- Bodaczów: Śmiertelny wypadek w Zakładach Tłuszczowych. Drugi pracownik w szpitalu
Ktoś zabrał ogrodzenie na przyczepkę. Spisałem tylko numer rejestracyjny. Potem podałem go policjantom, dzięki czemu szybko dotarli do tej osoby - mówi radny Rafał Kowalik.
Elementy ogrodzenia przywłaszczył 23-latek ze Szczebrzeszyna. Policjanci na terenie jego posesji odnaleźli wszystkie panele i oddali je właścicielowi. 23-latek został zatrzymany i usłyszał zarzut przywłaszczenia znalezionej rzeczy. W czasie przesłuchania przyznał się i złożył wyjaśnienia – potwierdza aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Zgodnie z kodeksem karnym za przywłaszczenie rzeczy znalezionej grozi odpowiedzialność w wymiarze do roku pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze