O katalizatorach, które ginęły z zaparkowanych w różnych częściach Zamościa samochodów, głośno zrobiło się w maju. Kryminalnym z zamojskiej komendy, którzy pracowali nad tą sprawą, udało się ustalić, że związek z kradzieżami mają przebywający na terenie powiatu zamojskiego dwaj obywatele Rumunii. Jednego z nich mundurowi zatrzymali w nocy z 2 na 3 czerwca na ulicy. Młodzieniec miał przy sobie podróżną torbę, w której były dwa skradzione katalizatory oraz samochodowy podnośnik. To był 21-letni Alin S.
Kilkanaście godzin później w ręce policjantów wpadł drugi z podejrzanych – 27-letni Kosmin-Florin A. Obaj trafili do policyjnego aresztu.
Stróże prawa ustalili, że sprawcy typowali interesujące ich auta, a następnie pod osłoną nocy wycinali z nich katalizatory.
Obcokrajowcy zostali przesłuchani, po czym przedstawiono im zarzuty kradzieży 16 katalizatorów, a następnie – postanowieniem sądu – zostali tymczasowo aresztowani na okres 3 miesięcy.
Poszkodowanych przybywało i finalnie obywatele Rumunii zostali oskarżeni o dokonanie na przełomie maja i czerwca w Zamościu kradzieży 22 katalizatorów samochodowych o wartości od 550 do 9 800 zł (łączne straty oszacowano na 35 150 zł).
Za kradzież grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Jak nas poinformował Jarosław Rosołek, wiceszef Prokuratury Rejonowej w Zamościu, oskarżeni przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze 5 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd zobowiązał ich ponadto do solidarnego naprawienia szkody na rzecz wszystkich poszkodowanych, którym wycięli z samochodów katalizatory.
Napisz komentarz
Komentarze