Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 11:09
Reklama Baner reklamowy firmy WODBET
Reklama

– Nie będziemy uciekać z Przewodowa – mówią mieszkańcy tydzień po wybuchu rakiety

Niektórym szczególnie ciężko przeżyć traumę po śmierci 62-letniego Bogusława z Przewodowa i 59-letniego Bogdana z Setnik. Inni zastanawiają się wciąż, co by się stało, gdyby pocisk rakietowy eksplodował kilkaset metrów od suszarni zbóż, na Nowym lub Starym Osiedlu, gdzie mieszka kilkadziesiąt rodzin, w sumie około trzysta osób.
– Nie będziemy uciekać z Przewodowa – mówią mieszkańcy tydzień po wybuchu rakiety
Do zeszłej niedzieli nie wpuszczano osób postronnych ani dziennikarzy w okolice suszarni zbóż w Przewodowie, gdzie pracowali specjaliści wojskowi, biegli z różnych dziedzin oraz śledczy i specjaliści z USA.

Kilka godzin po wybuchu w Przewodowie o dwóch eksplozjach opowiadał mieszkaniec pobliskiego Chłopiatyna.

– Mieszkam jakieś 6 km w linii prostej od Przewodowa. We wtorek po południu usłyszałem dwa głośne wybuchy. Najpierw jeden, a kilka sekund potem drugi. W pierwszej chwili pomyślałem, że mógł eksplodować gaz. Ale po drugim wybuchu odrzuciłem tę hipotezę – mówi mieszkaniec Chłopiatyna.

– To był jeden wielki huk, zatrzęsły się okna, podłoga. Wyszłam na balkon i z okna od razu zobaczyłam dym. Unosił się przez kilkanaście minut – opisuje pani Aleksandra z Przewodowa.

– W pierwszej chwili nikt z miejscowych nie przypuszczał, że w suszarnię zbóż w Przewodowie mogły uderzyć rakiety. Ale niedługo potem w wieczornych serwisach i programach informacyjnych była to główna informacja. Tylko jaki cel miałby Putin, by swoje rakiety kierować na Przewodów w suszarnię zbóż – powątpiewa mieszkaniec Przewodowa.

Trzeci mężczyzna cudem ocalał    

Kilka dni po eksplozji, która zabiła 2 mieszkańców gminy, krąży opowieści, że mogły być 3 ofiary.

– Mogła być trzecia ofiara. Do suszarni przywiózł kukurydzę jeszcze jeden rolnik, rozładował ją z przyczepy i odjechał. Minęli się z tym, który wjechał z kukurydzą po nim. Ten drugi i kierownik suszarni zginęli w wybuchu. Ocalał rolnik, który zdążył odjechać jakieś 150 metrów od miejsca eksplozji. To on zawiadomił służby medyczne. A z Bogdanem z Setnik przepracowaliśmy razem ze 30 lat w innym miejscu – mówi mieszkaniec Setnik, z którym rozmawiałem podczas pierwszej uroczystości pogrzebowej, w sobotę, przed kościołem parafialnym w Przewodowie.

Przeczytaj także:

Inny uczestnik uroczystości, prawdopodobnie mieszkaniec Przewodowa, patrzy nieufnie i nie chce się przedstawić – mówi o jeszcze jednym leju po wybuchu pocisku.

– Prawdopodobnie jest jeszcze jeden krater po wybuchu rakiety, gdzieś w polach kukurydzy. Ponoć tego leja wojskowi szukają –  mówi anonimowo mieszkaniec gminy Dołhobyczów.

–  Nic nie wiem o drugim leju po pocisku rakietowym na naszym terenie, ale jestem pewien że były dwa wybuchy – zaznacza wójt gminy Dołhobyczów, Grzegorz Drewnik.–  Sam słyszałem dwa wybuchy, a byłem w odległości kilku kilometrów od eksplozji. Każdy mieszkaniec okolic potwierdza, że były dwie eksplozje. I to nie w jednym miejscu, ale w rożnych lokalizacjach. I na pewno nie było to żadne echo, ani nic podobnego. Dwa wybuchy w kilkusekundowym odstępie czasu - podkreśla wójt gminy Dołhobyczów.

Sołtys sołectwa Przewodów Ilona Machejko dodaje, że też nie słyszała nic o drugim kraterze po wybuchu drugiego pocisku.

– Ale może rozpowiadają to osoby, które szukają popularności za wszelką cenę. Oglądaliśmy telewizyjne relacje z Przewodowa. I zdarzało się, że wypowiadały się osoby podające się za mieszkańców, a tak naprawdę nie są znane w tutejszej społeczności. Jesteśmy stanowczo przeciw szukaniu taniej sensacji i to kosztem mieszkańców Przewodowa, którzy mocno przeżyli to, co się tutaj stało. Niektórym szalenie trudno otrząsnąć się z tej tragedii. Ogromnie żal tych, którzy zginęli, byli tu znani i przez wielu mieszkańców Przewodowa i Setnik bardzo lubiani. Jednocześnie niezmiernie trudno pojąć, jak doszło do takiego nieszczęśliwego i tragicznego – wypadku podkreśla sołtys Przewodowa Ilona Machejko.

Trzy przyczyny traumy po eksplozji   

Wójt gminy Dołhobyczów Grzegorz Drewnik zaznacza, że nie spotkał się z innymi opiniami wśród mieszkańców, jak te dotyczące nieszczęśliwego wypadku.

– Śledztwo i oględziny na miejscu wybuchu były prowadzone na tyle długo i szczegółowo. Dokładnie przesiewano wszystko w okolicach eksplozji. Mam nadzieję, że okoliczności tej tragedii zostaną dokładnie wyjaśnione i potwierdzi się hipoteza o zbłąkanej rakiecie obrony przeciwlotniczej. Bo każde inne ustalanie mogłyby być jeszcze bardziej tragiczne w skutkach – uważa wójt gminy Dołhobyczów.

Grzegorz Drewnik dodaje, że po ostatnich tragicznych wydarzeniach z 15 listopada gminę Dołhobyczów można podzielić na dwie części; tę bezpośrednio dotkniętą tragedią – jak Przewodów i Setniki – oraz pozostałą część gminy.

– Cała reszta funkcjonuje normalnie, jeżeli przyjmiemy hipotezę – obecnie najbardziej prawdopodobną – że to był wypadek, błędy wojskowego sprzętu, ślepy los, a nie działanie z rozmysłem. Natomiast Przewodów i Setniki dotknięte są o wiele bardziej tragedią i to z kilku powodów. Przede wszystkim zginęli dwaj mieszkańcy tych miejscowości, osoby znane tam i związane z miejscowymi społecznościami. Kolejną rzeczą jest pewnie jakaś trauma związana z duża liczbą funkcjonariuszy różnych służb, którzy przewinęli się w ostatnim czasie przez obydwie te miejscowości, a także rzesze dziennikarzy z największych polskich rozgłośni i stacji telewizyjnych oraz korespondenci różnych mediów europejskich i światowych. Nigdy przedtem nie było tutaj takiego najazdu i ruchu. Kolejną kwestią jest to, że miejscowi ludzie wciąż zastanawiają się, co by się stało, gdyby pocisk rakietowy spadł i wybuchł kilkaset metrów dalej, tam gdzie są dwa osiedla: Stare i Nowe. Obydwa zamieszkuje kilkadziesiąt rodzin, w sumie około 300 osób. Wtedy skutki eksplozji mogłyby okazać się jeszcze bardziej tragiczne – mówi wójt gminy Dołhobyczów Grzegorz Drewnik.

Panika po wybuchu już opadła   

Tuż po wybuchu rakiety w Przewodowie dało się słyszeć pogłoski o tym, że niektórzy mieszkańcy zamierzają wyjechać z tej miejscowości, by szukać bezpieczeństwa z dala od granicy, za którą od kilu miesięcy toczy się regularna wojna.

– Początkowo docierały do mnie takie pogłoski. Ale pewnie były powodowane paniką tuż po wybuchu i niejasnościach dotyczących tego, kto wystrzelił rakietę, które potęgowały różne obawy mieszkańców. Pogłoski o wyjeździe nie pochodziły od konkretnych osób, a jako opowieści z drugiej i trzeciej ręki. Nic nie wskazuje na to, by mieszkańcy tych terenów zamierzali stąd grupowo emigrować – zaznacza wójt gm. Dołhobyczów Grzegorz Drewnik.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy Goldsun - Fundacja Czysta Dotacja
ReklamaBaner reklamowy B Firmy Sunflowers
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Pycha Moj GrzechTreść komentarza: Program Rodzina na swoim ma się b.dobrze.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 14:15Źródło komentarza: W Hrubieszowie będzie punkt paszportowyAutor komentarza: ochrona przyrodyTreść komentarza: Jakie były ku temu przesłanki?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:56Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: jaTreść komentarza: Coś mieszkańcu o ukrainie piszesz oszczędnie Nie wszystko!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:55Źródło komentarza: Lubelskie: Atak Rosji na zachodnią Ukrainę. Poderwano nasze myśliwceAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Zając ekspertem PO KOLEGIUM TUMANUM to jakieś jaja,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:52Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Pytanie gdzie w tym czasie była wybrana rada społeczna szpitala nadzorująca dyrekcję z ramienia starostwa. tym pseudo neo radnym tylko jaja wsadzić w imadło i dobrze skręcić. a nie nagrody dawać,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:50Źródło komentarza: Szpital w Hrubieszowie w ciągu 2 lat nie wykonał kontraktów z NFZ. Do spłaty ma 18 mln złAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: "Droga przez mękę" aby dojść do orzecznictwa trzeba pokonać odcinek z parkingu przy parku lub walczyć o miejsce parkingowe przy bloku nr 8. Jeżeli będziemy mieli szczęście i znajdziemy miejsce to zaczyna się walka dziurawym chodnikiem i wysokimi krawężnikami. Takie mamy realia udogodnień dla niepełnosprawnych. Mieszkzńcy bloku wracający z pracy siedzą w samochodach i wypatrują wolnego miejsca postojowego bo przecież większość miejsc jest zajęta przez pracowników Krok za krokiem, pacjentów przychodni Żak, stomatologa, okulisty lub petentów ZGL. Takie instytucje jak przychodnie nie powinny znajdować się w blokach gdzie nie ma przystosowanych warunków oraz miejsc parkingowych.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 11:26Źródło komentarza: Zamość: Przyjeżdża niepełnosprawny do urzędu i... nie ma gdzie zaparkować
Reklama