Na Lubelszczyźnie są tylko dwie wyspecjalizowane karetki typu „N” – w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Lublinie oraz w Samodzielnej Publicznej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Zamościu. Pełnią w nich całodobowe dyżury wyspecjalizowane zespoły złożone z lekarza, pielęgniarki i kierowcy. Karetka „N” posiada na wyposażeniu nowoczesny sprzęt ratujący życie, dopasowany do potrzeb najmłodszych pacjentów, w tym m.in. inkubator transportowy, respirator i kardiomonitor. Umiejętności załogi i wyposażenie karetki dają ogromne możliwości niesienia pomocy najmłodszym pacjentom w stanie zagrożenia życia albo nagłego pogorszenia stanu zdrowia. Realizacja pilnych transportów z noworodkami i niemowlętami do wyspecjalizowanych placówek medycznych jest oczekiwana zarówno przez rodziców, jak i szpitale nie mogące udzielić najmłodszym pacjentom specjalistycznej pomocy medycznej.
Złożyli wypowiedzenia
W lipcu dalsze funkcjonowanie karetki neonatologicznej w Zamościu zostało zagrożone. Stało się to po tym, jak dyżurujący w karetce „N” lekarze złożyli wypowiedzenia (na dyżurach pracowało od 9 do 11 specjalistów). Pisaliśmy o tym szeroko na łamach „Kroniki Tygodnia”. Przypomnijmy, że w tej sprawie interweniował w lubelskim oddziale NFZ poseł Sławomir Zawiślak. – Nie wyobrażałem sobie, żeby karetka zaprzestała wyjazdów do potrzebujących pomocy dzieci – mówił zamojski parlamentarzysta.
Lubelski NFZ przekonywał, że działalność zespołu „N” w Zamościu jest zabezpieczona, a opieka nad najmłodszymi pacjentami jest i będzie zapewniona. Jak nas informowała wtedy Magdalena Musiatowicz z NFZ w Lublinie, w tej sprawie odbyły się spotkania z przedstawicielami wojewody, stacji pogotowia z Lublina i Zamościa oraz szpitali z Lublina, Zamościa Chełma i Białej Podlaskiej.
Od 1 sierpnia zamojski zespół sanitarny typu „N” miał przejść na tryb 12-godzinny. Karetka miała być w „pogotowiu” w godz. 7-19, natomiast między godz. 19 a 7 świadczenia miał zabezpieczać zespół z Lublina. Ale zamojska „N-ka” zaprzestała wyjazdów.
Bez lekarzy ani rusz
– Karetka neonatologiczna została zawieszona w lipcu z powodu niespodziewanego wypowiedzenia umów przez lekarzy specjalistów – informuje Piotr Zając, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Zamościu. – Od tego momentu ogłaszano kolejne konkursy i zachęcano lekarzy, którzy mogliby uzupełnić skład zespołu (chodzi tylko o lekarzy, bo z pielęgniarkami i kierowcami nie ma problemu – przyp. red.). W pięciu dotychczasowych konkursach, mimo wzrostu stawek i zmiany warunków pracy, nie złożono żadnej oferty. Transporty z noworodkami zabezpiecza zespół z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie. Jestem w stałym kontakcie z dyrektorami WPR i NFZ, wciąż pracujemy nad systemowym rozwiązaniem problemu. Zaangażowanych w powrót karetki jest sporo osób z różnych środowisk, ale bez chęci i dobrej woli lekarzy nic nie zdziałamy.
Jak to odbierają mieszkańcy? „Moim zdaniem jest wielkim nieporozumieniem, aby w Zamościu nie funkcjonowała taka karetka tym bardziej, iż otworzono w październiku oddział dziecięcy w zamojskim szpitalu” – napisała jedna z naszych czytelniczek, nie zostawiając suchej nitki na lekarzach, którzy „nie chcą pracować mimo ogromnych podwyżek za stawki godzinowe”.
Inni sugerują, że może warto, jak w przypadku niedawno otwartego oddziału pediatrii w zamojskim szpitalu „papieskim”, sięgnąć po lekarzy spoza Zamościa? Wszyscy podkreślają, że największą porażką byłaby likwidacja omawianej karetki.
Do tematu wrócimy.
Więcej ciekawych artykułów przeczytasz na stronie głównej Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze