Trener Bohdan Bławacki nie jest jednak w pełni zadowolony z tego, co jego podopiecznym udało się osiągnąć w pierwszej części rozgrywek.
– Można było wyciągnąć trochę więcej. Zremisowaliśmy u siebie z Gryfem, ponieśliśmy wstydliwą porażkę w Werbkowicach. W ten sposób uciekło nam pięć punktów. A nie musieliśmy ich stracić. W meczu z Gryfem mieliśmy przewagę nad rywalem. Natomiast z Kryształem wygrywaliśmy 2:0, ale czerwona kartka dla jednego z naszych zawodników i rzut karny dla rywala w ostatniej minucie pierwszej połowy odwróciły losy tego meczu. Ale nawet grając w dziesięciu przeciwko jedenastu byliśmy w stanie utrzymać korzystny dla nas wynik. Przegraliśmy też dwa mecze ze Startem Krasnystaw. Żałuję tej drugiej porażki. Tę pierwszą ponieśliśmy w momencie, gdy nasz zespół był w przebudowie i uczył się wdrażanej przeze mnie taktyki gry. Może nie każdy wie, że gdy 11 lipca zacząłem pracować w Tomaszowie, to w ogóle nie było drużyny. Miałem do dyspozycji dwóch bramkarzy i trzech, czy czterech zawodników z pola. Początki były naprawdę trudne. Mieliśmy być w czubie tabeli. I jesteśmy – mówi trener Bławacki.
W 2023 r. Tomasovia będzie obchodziła 100-lecie swojej działalności. Tak okazały jubileusz sympatycznie byłoby uczcić znaczącym sukcesem, takim jak awans do III ligi. Kto zna Bławackiego, ten wie, że ten szkoleniowiec wysoko zawiesza poprzeczkę sobie i swoim podopiecznym. Zawsze walczy o pełną pulę.
– Oczywiście, że stawiam sobie i drużynie maksymalny cel, ale w klubie mamy takie nastawienie, jak Start Krasnystaw. Awansujemy, to będzie dobrze. Nie awansujemy, to nikt nie będzie rozpaczał. Kierownictwo klubu mówi, że najważniejsze jest to, by w Tomasovii grali młodzi miejscowi piłkarze. I my to zadanie staramy się wykonywać. Miałem satysfakcję, że pod koniec rundy w składzie znajdowało się od trzech do pięciu młodzieżowców. W jednym z meczów było na boisku dziesięciu wychowanków Tomasovii. Zostałem poproszony o dokonanie zmiany w składzie, by było ich jedenastu. Z powodzeniem stosowaliśmy w tej rundzie trzy schematy gry. Kibice zobaczyli ofensywny futbol w naszym wykonaniu. Strzeliliśmy 44 gole – najwięcej w grupie – mówi trener Bławacki.
Ze względu na przebudowę stadionu Tomasovia w rundzie jesiennej wszystkie mecze w roli gospodarza musiała rozgrywać na bocznym boisku treningowym. Będzie z niego korzystała do końca sezonu.
– To nasza największa bolączka. Małe i niezbyt dobre boisko treningowe nie jest odpowiednie dla naszego stylu gry. Bardzo potrzebujemy tej głównej płyty, długiej, szerokiej i w dobrym stanie – wzdycha Bławacki.
W piątek trener Bławacki przeprowadził ostatni w tym roku trening. Następnego dnia podzielił kadrę na dwie drużyny, by rozegrały ze sobą mecz kontrolny. W okresie tzw. roztrenowania w zajęciach szkoleniowych w Tomasovii uczestniczyło kilku potencjalnych nabytków, m.in. Mateusz Przytuła z Igrosu Krasnobród i Oleksandr Kuszcz-Wasyliszyn z Granicy Lubycza Królewska.
– Nie wszyscy mogli trenować po zakończeniu rundy jesiennej, ze względu na różne sprawy, zawodowe, czy osobiste. Zwolnieni zostali niektórzy zawodnicy, którzy rozegrali w rundzie jesiennej najwięcej minut w lidze. Nieśli spory ciężar, więc po sezonie im odpuściłem, by mogli dłużej wypocząć – tłumaczy Bławacki.
Tomasovia pożegnała się już z czterema zawodnikami. Odeszli Arkadiusz Drapsa, Denis Ostrowski, Michał Towbin i Jakub Wawrzusiszyn.
– Drapsa chce zmienić miejsce pracy. Zamierza wyjechać do Warszawy. Natomiast Ostrowski ma kwalifikacje, by grać w trzeciej lidze, a nawet w drugiej, więc szuka sobie klubu w wyższej klasie rozgrywkowej. Podziękowaliśmy Towbinowi i Wawrzusiszynowi. Myślę, że ci zawodnicy nie będą z tego powodu obrażeni. Przeanalizowaliśmy statystyki tych zawodników. I byliśmy wraz z prezesem, zarządem, dyrekcją klubu i sztabem szkoleniowym zgodni co do tych zawodników – że powinni odejść do takiego zespołu, w którym będą mogli występować zdecydowanie częściej. Jeśli przed rundą wiosenną pozyskamy jakichś zawodników, to będą oni bardzo młodzi i perspektywiczni. Prowadzimy rozmowy z kilkoma młodzieżowcami – tłumaczy Bławacki.
Do treningów Tomasovia wróci 9 stycznia (poniedziałek). W ramach przygotowań do wiosennej rywalizacji w IV lidze zespół z Tomaszowa Lubelskiego rozegra dziesięć meczów kontrolnych.
PLAN ZIMOWYCH SPARINGÓW TOMASOVII
18 stycznia – Hetman Zamość, 21 stycznia – Stal Stalowa Wola, 28 stycznia – JKS Jarosław, 4 lutego – Igros Krasnobród, 8 lutego – Champion Warszawa, 11 lutego – Start 1944 Krasnystaw, 18 lutego – Avia Świdnik, 25 lutego – Lublinianka, 4 marca – Gryf Gmina Zamość, 11 marca – Pogoń Sokół Lubaczów.
Napisz komentarz
Komentarze