Preferencyjna sprzedaż węgla ruszyła w niektórych gminach w naszym kraju ponad miesiąc temu. Papierologię od dawna mają załatwioną wszystkie samorządy, ale wiele z nich ma teraz inny problem na głowie – mianowicie ludzi, którzy żądają tego, czego nie ma, czyli węgla. Tak właśnie jest w powiecie tomaszowskim, który zaopatruje, zgodnie z przydziałem, Polska Grupa Górnicza S.A. Dziesięć gmin obsługuje skład w Mirczu. Dwie gminy zmieniły skład na ten w miejscowości Orły na Podkarpaciu.
Śmiać się, czy płakać?
Rozmawialiśmy z samorządowcami z powiatu tomaszowskiego w środę, 21 grudnia. Dla niektórych był to szczęśliwy dzień.
– Dzisiaj dotarło do naszej gminy pierwsze 75 ton węgla – powiedział nam Paweł Kościołko, prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Tyszowcach, które zajmuje się dystrybucją paliwa opałowego na terenie gm. Tyszowce.
Jeszcze dzień wcześniej burmistrz Andrzej Podgórski wysyłał list adresowany do Tomasza Rogali, prezesa Polskiej Grupy Górniczej, w którym apelował o niezwłoczną dostawę węgla. Opublikował go nawet w mediach społecznościowych na profilu gminy, najpewniej, żeby udowodnić mieszkańcom, że nie rzuca słów na wiatr i nie zapewnia ich tylko o swoich działaniach. Interwencja zadziałała.
PGG zaskoczył pozytywnie także gminę Rachanie, Bełżec i Tomaszów Lubelski.
– Radość jest wielka. Dziś pierwsza dostawa, dwa razy po 25 ton – powiedział "na gorąco" Roman Miedziak, wójt gm. Rachanie.
W Bełżcu w Urzędzie Gminy mówiono, że na piątek 23 grudnia dostawca obiecał kolejną transzę, a po świętach ma dojechać ekogroszek. Gm. Tomaszów nie wie kiedy spodziewać się kolejnej.
– Ludzie cały czas dzwonią, a my tłumaczymy, że zamówiliśmy ten węgiel ponad miesiąc temu. Dołożyliśmy wszelkich starań, żeby był. Czekamy, czekamy, wiemy, że do innych gmin jest dowożony – mówi Grzegorz Gałan, skarbnik gm. Tomaszów Lub.
Nie u wszystkich tak samo
Tomaszowianie złożyli do Urzędu Miasta 730 wniosków. Na ten rok miasto chce im sprzedać ok. 1034,5 tony węgla (a po Nowym Roku od stycznia do kwietnia – 1011,50 t).
– Przyjechało do nas 334,5 tony węgla grubego orzech. Plus 26 ton ekogroszku. Dotychczas obsłużyliśmy 157 osób, czyli wydaliśmy 235 ton węgla, kolejne 100 ton jest w tzw. realizacji, mamy go na stanie, mieszkańcy zapłacili, mają faktury lub przychodzą i płacą, a dostawca rozwozi im węgiel w miarę możliwości – mówi Renata Miziuk, wiceburmistrz Tomaszowa Lub.
– Nasze zapotrzebowanie na węgiel to ponad 700 ton. Dostaliśmy już z Mircza 100 i wydajemy towar według kolejności składania wniosków – informuje Piotr Pasieczny, wójt gminy Tarnawatka.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
- XXIII Plebiscyt Piłkarski „Kroniki Tygodnia”. Przybyło siedmiu nominowanych [LISTA]
- Protestujący rolnicy zablokowali drogi dojazdowe do Hrubieszowa
- To ma być rewolucja. Do lekarza zapiszesz się przez internet
W Łaszczowie, jak podaje burmistrz Aleksandra Pietrasz, dojechało do tej pory 7 samochodów średnio po 26 ton.
– Pierwszy przyjechał jako prezent na 6 grudnia – mówi burmistrz.
Krynice tegoroczne zapotrzebowanie mają na poziomie 300 ton, z czego dostali już 126.
– W ubiegłym tygodniu były cztery samochody, ale w tym nic. Wszyscy potrzebujący nie dostali jeszcze węgla, dlatego tak bardzo się nie cieszymy – mówi Marcin Kurzępa, sekretarz gm. Krynice.
Gmina Telatyn odebrała dotychczas cztery transporty, czyli ok. 100 ton.
Płacz i zgrzytanie zębów
Dzwoniąc do wójta Suśca, zastaliśmy go w drodze do Orłów na Podkarpaciu.
– Jadę zmieniać umowę. Mieliśmy podpisaną jeszcze w listopadzie ze składem w Mirczu. Do tej pory nie dostaliśmy nic. To cyrk. Mieszkańcy chcą mnie na taczkach wywieźć, bo myślą, że nie chcę im sprzedać węgla. A my robimy, co w naszej mocy, żeby on był. Mamy wszystkie pisma, mejle na potwierdzenie tego, od kiedy się dopominamy o dostawy. W naszą sprawę zaangażował się wojewoda. Możemy zmienić dostawcę – wyjaśniał nam cel swojej podróży do innego województwa Zbigniew Naklicki.
Wójt gminy Ulhówek Łukasz Kłębek nie przebierał w słowach, komentując obecną sytuację. Mówił, że 20 grudnia rozmawiał z pracownikiem PGG. Dzień po jeszcze nie ochłonął.
– My się czujemy jako niepotrzebni. Nie wiem, czy to jest Polska, czy już Ukraina? Jest 21 grudnia, a my ani grudy węgla nie otrzymaliśmy! Wczoraj z PGG rozmawiamy i słyszymy, że firma musi najpierw zaspokoić gminę Telatyn. To ja się pytam: „Całość? To niech podzieli i część nam przywiezie”. Zostaliśmy potraktowani bardzo nieładnie, czujemy się dyskryminowani do takiego stopnia, że zgłosiliśmy to do wojewody i wojewoda zgłosił dzisiaj przykład gminy Ulhówek do premiera Morawieckiego (…) – mówi wójt Kłębek. – Ja rozumiem, że może nie być węgla, ale jak do jednej gminy wozi się transport za transportem, a do drugiej mówi się, że poczekajcie aż zaspokoimy gminę Telatyn, to jest jawna dyskryminacja, dzielenie społeczeństwa. To się nie chce w takim kraju pracować, żyć, służyć! Bo człowiek się stara, żeby podzielić sprawiedliwie, tak jak każdy gospodarz mówi na dożynkach „będę dzielił sprawiedliwie ten chleb”. Co ja mam ludziom powiedzieć? W jaki sposób mam ich nakarmić czy węgla teraz dać? I ludzie mówią, że to jest moja wina... Jaka moja? Ja jakbym był prezydentem czy premierem kazałbym taką samą ilość transportu oddzielić do wszystkich gmin. Bo każda gmina ma ludzi. To nie to, że u mnie, śniegiem mają palić. Nie dość, że z drugiej strony bomby na nas zrzucają, rakiety spadają [wójt nawiązał do wybuchu w Przewodowie – dop. red.], to z drugiej strony węgla nie dają – mówi rozjuszony. Dodaje, że nie może się uzbroić w cierpliwość.
– Ile mamy czekać, do marca? Aż się zima skończy? – pyta retorycznie – Święta idą, powinien być spokój, a jest kupa nerwów, stresu, jeździmy z urzędnikami na opłatek i słyszymy pretensje mieszkańców.
TO MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
- Przewodów: Policja i prokuratorzy wrócili na miejsce wybuchu rakiety
- Kwalifikacja wojskowa 2023. Kto otrzyma list z wojska?
- Lekarz, pielęgniarka, położna... Ile mają zarabiać medycy w 2023 roku?
- Biłgoraj: Głodowe wynagrodzenia za ciężką pracę
- Biłgoraj: Sto lat to za mało. Mieszkanka Korczowa obchodziła 100 urodziny
Czy może być gorzej?
Burmistrz Lubyczy Królewskiej na 21 grudnia też jeszcze nic nie sprzedał, bo i nie ma czego. Mówi, że jeśli dostanie raptem jedną przyczepę węgla, to będzie miał problem z tym, komu go wydać.
– Jak podzielić? Komu dać? Albo jest systematyczna dostawa, albo mamy problemy. Kłótnia jeszcze większa, bo ktoś pomyśli, że sprzedajemy po znajomości, nawet jak to według kolejności składania wniosków. A są przecież bardziej potrzebujący i tym trzeba byłoby sprzedać najpierw – duma Marek Łuszczyński. Z tym akurat inni samorządowcy jakoś sobie radzą.
Na przykład w Bełżcu wójt zdecydował, że będzie sprzedawał tylko po 500 kg na osobę.
– Niektórzy naprawdę bardzo potrzebują węgla, a nie wiadomo kiedy znowu nam go dowiozą. Chcę zaspokoić możliwie najwięcej osób – tłumaczy Andrzej Adamek.
Roman Miedziak z kolei nakazał sprzedawać węgiel najpierw najbardziej potrzebującym. Ale już w gminie Krynice sprzedaż idzie zgodnie z listą.
Sprawdzamy jeszcze, jak sprzedaż węgla wygląda w gminie Jarczów.
– Myśmy mieli wielkie szczęście, bo otrzymaliśmy telefon około 3 tygodnie temu z PGG, że w Mirczu jest kilka samochodów. W te pędy pojechaliśmy do Mircza. Byliśmy tam za pół godziny. Gdybyśmy nie „złapali za klamkę” ciężarówki, to do dziś nie mielibyśmy nawet tych 25 ton. Nic więcej nie dostaliśmy przy zapotrzebowaniu 350 ton na ten rok – opowiada Tomasz Tyrka, wójt Jarczowa. – W ubiegłym roku w sezonie węgiel kosztował 900 zł i był dostępny w każdym składzie. W tej chwili w naszej gminie węgiel kosztuje 1800 zł, czyli jest 100 procent droższy i go nie ma – dodaje jeszcze. – Moje pytanie: komu przeszkadzał stan rzeczy z tamtego roku? Ja współczuję osobom, które nie miały czym palić, gdy były u nas spadki temperatur do minus 20 stopni C.
O "mniejszych" mało kto wie
Co na to wszystko władze na wyższym szczeblu?
– Na dzień dzisiejszy (22 grudnia – dop. red.) mamy informację o trzech gminach, do których z powodów logistycznych węgiel nie dotrze przed świętami. Te gminy będą miały dostawy jeszcze przed Nowym Rokiem. Natomiast kwestia dostaw, w tym ilości, które nie spełniają oczekiwań gmin, wynika z logistyki transportów oraz bieżącej dostępności danych sortymentów – te problemy są na bieżąco rozwiązywane. Zapotrzebowanie jest bardzo duże, wiemy, że węgiel sukcesywnie dojeżdża i jest dystrybuowany – zapewnia Marcin Montusiewicz, pełnomocnik wojewody Lecha Sprawki ds. preferencyjnej dystrybucji węgla w woj. lubelskim. Tłumaczy, że gminy zostały skojarzone ze spółkami i podpisały z nimi umowy. Na terenie naszego województwa są to: Lubelski Węgiel Bogdanka, Polska Grupa Górnicza i PGE Paliwa.
Montusiewicz zaznacza, że LUW nie dysponuje danymi z tych spółek odnośnie wydobycia i ilości posiadanego węgla, ale zawsze po otrzymaniu niepokojących sygnałów z gmin, interweniuje na szczeblu centralnym, przekazując informacje do Ministerstwa Aktywów Państwowych, które pełni nad spółkami nadzór.
Zwracamy się więc z pytaniem do MAP o powód, dla którego w kilku gminach powiatu tomaszowskiego węgla nie ma lub jest go niewiele.
– Węgla na pewno nie brakuje. Jest go pod dostatkiem. Poza pojedynczymi przypadkami prawie wszystkie gminy, które przystąpiły do programu dystrybucji taniego węgla dla mieszkańców, mają już podpisane odpowiednie umowy i dopięte formalności. Do 95 proc. z nich dotarła już co najmniej pierwsza dostawa. Wszyscy koncentrujemy się w tej chwili przede wszystkim na tym, by pierwszy transport paliwa jak najszybciej dotarł do wszystkich gmin – mówi nam Karol Manys, rzecznik prasowy Ministerstwa Aktywów Państwowych. Przyznaje, że dystrybucja jest pewnym wyzwaniem i rodzi czasem różnego rodzaju problemy, ale „udaje się je szybko rozwiązywać”. – Śledzimy to w ministerstwie na bieżąco i nie widzimy żadnych poważnych zagrożeń – dodaje. Wyjaśnia też, że harmonogramy dostaw do poszczególnych gmin za każdym razem ustalane są między gminą a spółką, która daną gminę obsługuje.
"Zagubione" gminy "odnalezione"
Dzwonimy do Polskiej Grupy Górniczej.
– Polska Grupa Górnicza S.A. dostarczyła już do odbiorców ok. 300 tys. ton węgla, średnio na dobę wydawanych jest z kopalń PGG około 20 tys. ton. W sumie węgiel dotarł już do 850 samorządów, z którymi mamy podpisane umowy. Pozostało zaledwie 21 gmin, do których dostawy trafią również terminowo, zakładamy, że jeszcze przed świętami – wylicza Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy PGG.
Zapytany o brak dostaw w gm. Ulhówek, Susiec i Lubycza Królewska, przyznaje, że nie wiedział o problemach.
– To pierwszy taki sygnał, że ktoś nie otrzymał żadnej dostawy. Owszem bywały sygnały, że jakaś gmina zamówiła węgla mniej czy więcej niż dostała. Zweryfikujemy to. Trzeba wziąć pod uwagę to, czy wskazywane przez gminy zapotrzebowanie jest szacowanym zapotrzebowaniem czy faktyczną ilością zapisaną w umowie. Bywały takie sytuacje, że gminy nie doszacowały zapotrzebowania i teraz chciały zwiększyć ilość zamówionego już węgla. Jesteśmy w stałym kontakcie z samorządowcami – mówi Tomasz Głogowski.
Pospolite ruszenie coś dało?
Wójt Zbigniew Naklicki wieczorem, 22 grudnia pochwalił się, że skład w Orłach przywiózł dla mieszkańców gminy Susiec pierwsze dwie ciężarówki węgla.
Z kolei w piątek, 23 grudnia ok. godz. 9, Tomasz Głogowski poinformował redakcję "Kroniki Tygodnia", że transport węgla do gminy Ulhówek zostanie zrealizowany 23 i 27 grudnia. "Gmina Lubycza Królewska zdecydowała, że odbierze węgiel samodzielnie, termin odbioru to 27, 29 i 30 grudnia. Tak więc do końca tego roku zrealizujemy wszystkie dostawy węgla do wymienionych gmin" – napisał rzecznik PGG.
Jako powód, dla którego pierwsze dostawy dotarły tak późno, wskazał "względy techniczne". "Na przykład jedna z gmin źle wypełniła wniosek w portalu ciepło.gov.pl oraz podała zły adres e-mailowy do kontaktu. Natomiast zweryfikowaliśmy dane, skontaktowaliśmy się z gminą, tak aby jak najszybciej dokonać dostawy. To jest dla PGG priorytet" – taką uzyskaliśmy odpowiedź.
– Tyle razy obiecywane było... Raz "cygan" bywa na obiedzie i jemu się już nie ufa – tak Łukasz Kłębek kwituje zapowiedź dostarczenia węgla. O godz. 9.30 dostawy jeszcze nie było.
Napisz komentarz
Komentarze