W piątek 13 stycznia na stronie Nadleśnictwa Tomaszów zamieszczono taką informację:
"Wczoraj w Bukowcu rozegrał się prawdziwy dramat. Podleśniczy Dariusz Golik znalazł bielika, który osłabiony siedział po prostu na ziemi. Zaniepokojony poinformował nas w nadleśnictwie... Musieliśmy reagować szybko"
Nadleśnictwo skontaktowało się z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Zdecydowano, że bielik musi trafić w ręce specjalistów. Leśnicy pojechali więc do Przemyśla do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych.
Dowieźli ptaka późnym popołudniem. Podejrzewali, że to może być zatrucie. To się potwierdziło.
"Rokowania podobno nie są optymistyczne... Dlatego trzymajmy wszyscy kciuki za bielika. Oby przeżył. I wrócił do nas, na nasze tomaszowskie niebo..." - skomentowali leśnicy.
Napisz komentarz
Komentarze