Sumocy UKS Sorga Zamość mają za sobą kolejny sezon udanych startów na arenie krajowej i międzynarodowej. W 2022 r. wywalczyli siedemnaście medali mistrzostw Europy i Polski w różnych kategoriach wiekowych.
Najwięcej osiągnęła Marta Gruszkiewicz. Urodzona w 2002 r. zawodniczka, startująca w kategorii wagowej do 50 kg, zdobyła trzy medale rozegranych w Krotoszynie (woj. wielkopolskie) mistrzostw Europy– brązowy w rywalizacji seniorek, brązowy w Under-23 i srebrny w Under-21. Także w Kroszynie wygrała mistrzostwa Polski seniorek. W Ropczycach (woj. podkarpackie) została młodzieżową mistrzynią Polski zawodniczek do lat 23. Natomiast w Myślenicach (woj. małopolskie) wywalczyła brązowy medal w kat. do lat 21. Nieźle spisała się też w mistrzostwach Polski juniorek Under-20 w zapasach kobiet. W Pelplinie (woj. pomorskie) zdobyła brązowy medal.
– Marta dostała stypendium ministra sportu, wypłacane od sierpnia do grudnia. To pierwsze w historii naszego klubu ministerialne stypendium dla zawodnika. Uzyskała też klasę sportową mistrzowską międzynarodową. Należy do kadry narodowej seniorek w sumo i kadry narodowej młodzieżowej w zapasach kobiet. Podjęła w naszym klubie pracę w charakterze pomocy trenerskiej – mówi o swojej podopiecznej trener Ryszard Radliński, (ur. 1955), były zapaśnik Hetmana Zamość, absolwent AWF w Białej Podlaskiej (studia ukończył w 1979 r.), były trener zapasów w stylu klasycznym w zamojskim Hetmanie (1979-1981) i Agrosie (1981-2010), a od 2011 r. szkoleniowiec w UKS Sorga.
Siedem medali do klubowego dorobku dołożyła Agata Kucner (ur. 2005), startująca w sumo w kat. wagowej do 60 kg zawodniczka klasy mistrzowskiej. W mistrzostwach Europy Under-21 zdobyła brąz indywidualnie i złoto w drużynie. W estońskiej miejscowości Rakvere zajęła trzecie miejsce w mistrzostwach Europy juniorek do lat 18. W mistrzostwach Polski trzy razy stawała na podium – była trzecia wśród seniorek, trzecia wśród zawodniczek do lat 23 i druga w rywalizacji Under-21. Z kolei w zmaganiach juniorek Under-18 okazała się najlepsza w kraju.
Dwa złote medale wywalczył Łukasz Noworol (ur. 1999), dysponujący klasą mistrzowską międzynarodową. W kategorii wagowej do 77 kg sumoka szkolony przez trenera Radlińskiego okazał się w rywalizacji młodzieżowców Under-23 najlepszy w Europie i w Polsce.
Siedemnasty medal dla UKS Sorga w 2022 r. dorzucił Kacper Machalski (ur. 1999). Startujący w kat. wagowej do 85 kg zamojski sumoka klasy mistrzowskiej został młodzieżowym mistrzem Polski (do lat 23).
Bliski pozycji medalowych był też Mateusz Noworol, bliźniak Łukasza Noworola.
– Nie był to dla niego udany sezon, ponieważ zmagał się z kontuzją i podczas startów nie był w optymalnej dyspozycji zdrowotnej – tłumaczy trener Radliński.
We wrześniu Marta Gruszkiewicz i Łukasz Noworol zaprezentowali się w telewizyjnym programie „Mam talent!”.
– Chodziło przede wszystkim o promocję sumo. Występujący zawodnicy zostali przez jurorów zakwalifikowani do kolejnego etapu, z którego jednak zrezygnowali, bo trudno było zaprezentować cokolwiek innego niż to, co już pokazali na scenie tego talent show – mówi trener Radliński.
Szkoleniowiec przyznaje, że sumo wciąż jest w Polsce niszową dyscypliną sportową, jednak nie można umniejszać dokonań zawodników na arenie krajowej i międzynarodowej.
– Sumo uprawia nieporównywalnie więcej zawodników niż takie dyscypliny, jak skoki narciarskie, czy żużel, które są popularne w Polsce. Frekwencja na zawodach mistrzowskich w sumo jest dosyć wysoka, w niektórych kategoriach – zdecydowanie wyższa niż w kilku innych dyscyplinach sportowych, popularnych w naszym kraju, jak np. podnoszenie ciężarów. Nie zdarza się, by w danej kategorii startowało w mistrzostwach tylko dwóch, czy trzech zawodników. Sumo to sport walki, dlatego trenerzy nie posyłają na zawody rangi mistrzowskiej słabszych zawodników, czy debiutantów, bo to mogłoby się dla nich źle skończyć. Inaczej jest np. w ciężarach, w których często widzimy ogromne dysproporcje między wynikami poszczególnych startujących. W sumo kategorie są dosyć silnie obsadzone – wyjaśnia trener Radliński.
Obecnie sekcja sumo UKS Sorga skupia około pięćdziesięcioro trenujących. Trener Radliński prowadzi zajęcia z najstarszymi i najlepszymi sumokami. – W mojej grupie jest ich dziesięcioro – informuje szkoleniowiec.
W prowadzeniu zajęć trenerowi Radlińskiemu pomaga bezsprzecznie najlepsza zawodniczka sekcji, Marta Gruszkiewicz.
– Najmłodsi zawodnicy w mojej grupie mają co najmniej dwanaście lat. Chcę, by pod moim skrzydłami trenowali tylko zawodnicy, którzy dokonali świadomego wyboru dyscypliny sportowej. Tacy, którzy już wiedzą, czym chcą się zajmować z pasją i zaangażowaniem, a nie dla zabicia czasu, czy pod presją rodziców – tłumaczy trener Radliński.
Zajęcia z najmłodszymi adeptami sumo prowadzi w zamojskim klubie Monika Feliksiak. Od początku tego roku do Sorgi powrócił ze swoją grupą szkoleniową trener Marcin Bojarczuk.
– Dwa lata temu Agros Zamość „podkupił” nam trenera Bojarczuka, a w ślad za nim poszła do tego klubu grupa naszych zawodników. Po dwóch latach Marcin do nas wrócił ze swoimi podopiecznymi. Podejrzewam, że w Agrosie sekcja sumo i zapasów całkowicie upadła, bo z pracy w tym klubie zrezygnował też trener Bogdan Daniłowicz. Na razie trener Bojarczuk prowadzi zajęcia nieodpłatnie, ale co będzie dalej? Nie wiem, czy nasz klub będzie mu w stanie zaoferować satysfakcjonujące go wynagrodzenie. Ja jestem na emeryturze, mam za co żyć, więc mogę się „bawić” jako szkoleniowiec sumo. Młodzi trenerzy potrzebują środków, by się utrzymać, a nas zwyczajnie nie stać na zatrudnienie kolejnych trenerów. Przyjęliśmy na staż z Powiatowego Urzędu Pracy na pięć miesięcy Martę Gruszkiewicz, zobowiązując się zatrudnić ją po tym czasie co najmniej na pół etatu. I teraz głowimy się, gdzie zdobyć pieniądze na te pół etatu – wzdycha trener Radliński.
W 2022 r. wydatki UKS Sorga pochłonęły około 50 tys. zł.
– Dostaliśmy 14 tys. zł miejskiej dotacji. Około 7 tys. zł przekazała nam Lubelska Unia Sportu za wyniki w sportowej rywalizacji. Podobną kwotę przekazało nam zrzeszenie LZS. Na kwotę 16 tys. zł wsparła nas gmina Zamość. Otrzymaliśmy też niewielkie pieniądze od gminy Adamów. Ze względu na ograniczone środki nie zawsze możemy posyłać swoich podopiecznych na zawody, zwłaszcza jeśli trzeba pokonać niemal całą Polskę, by dojechać – mówi trener Radliński.
Za udział w zajęciach szkoleniowych UKS Sorga nie pobiera od rodziców młodych sportowców pieniędzy.
– Uczestnicy szkolenia w naszym klubie płacą jedynie składkę na ubezpieczenie. Treningi oferujemy nieodpłatnie. Pewnie jakieś środki z tytułu opłat za zajęcia szkoleniowe byśmy zebrali, ale nie praktykujemy tego, bo „kto płaci, ten wymaga”. Nie chcielibyśmy, by ktoś spoza kadry trenerskiej dyktował nam, jak mamy szkolić, bo to my jesteśmy do tego najlepiej przygotowani. Nie chcemy, by ktoś narzucał nam swoją wizję sportu. Zresztą, nie szkolimy zawodników po to, by na nich zarabiać. Wiem, że zabrzmi to górnolotnie, ale będzie to zgodne z prawdą – chcemy mieć przyjemność z tego, że nasi podopieczni potrafią na zawodach „pogonić” rywali z lepszych i większych klubów – przekonuje trener Radliński.
Napisz komentarz
Komentarze