Przy grodzisku w Gródku spotykamy się z dwoma mieszkańcami tej miejscowości. Obydwaj chcą pozostać anonimowi.
– Coś strasznie marnieje to nasze grodzisko. Owce racicami wydeptały ścieżki na zboczach. W wielu miejscach widać goły grunt zamiast trawiastego poszycia. Przecież nawet ludzie nie mogą chodzić po tych zboczach. Formalnie nie ma takiego zakazu, nie umieszczono go na tabliczkach, ale nie wolno chodzić po tych zboczach. Wędrówki turystów również mogą przyczynić się do erozji. Tymczasem podnóże grodziska otoczono elektrycznym pastuchem, a owce grasowały po zboczach – relacjonują mieszkańcy Gródka.
– Owce powinny być wypasane na połoninie, ale nigdy na zboczach grodziska, tu doprowadzają do ich degradacji. Wystarczy spojrzeć na ścieżki, które owce wydeptały wokół szczytu. Widać gołą ziemię, a na wiosnę, gdy spadną deszcze, może dojść do pogłębionych zmian erozyjnych. Woda, słońce i wiatr powiększą destrukcyjne zmiany. Jest całkiem spore zagrożenie, że część tego wzniesienia się osunie – przestrzega Krzysztof Bas.
Na zboczach grodziska tylko trawa
Jego zdaniem, największe zagrożenie osunięciem grodziska występuje z jego południowo-wschodniej strony. Tam zbocza porośnięte są drzewami samosiejek.
– Przez wiele lat grodzisko w Gródku utrzymywane było w należytym stanie. Nie dopuszczano, by zbocza zarastały drzewami. Nikt również nie wypasał tu zwierząt. Obecnie w niektórych miejscach na zboczu jest klepisko. Z ponad tysiącletniego grodu, słynnego w całej Europie, niedługo może zostać tylko kupa ziemi. Kto pokryje koszty rekultywacji, jeżeli skarpa się osunie? Bo że do tego dojdzie, jest raczej pewne. Przez ponad 10 wieków grodzisko stało i dbano o właściwe jego utrzymanie. A od połowy ubiegłego wieku było tylko gorzej. I nie chodzi tylko o owce, a także o właściwą pielęgnację zboczy. Tu nie powinny rosnąć żadne drzewa. Tymczasem jest cała masa samosiejek: akacji, klonów, jesionów. Te drzewa powinny być usuwane zanim urosną i ukorzenią się na tyle, że ich usunięcie z korzeniami naruszy spoistość gruntu. Na zboczach grodziska powinna rosnąć tylko trawa. Koniec. Kropka – podkreśla specjalista architektury krajobrazu z Zamościa.
Wójt gminy Hrubieszów Tomasz Zając zaznacza, że kiedy objął fotel wójta, gmina już była w trakcie realizacji projektu pt. „Zmniejszenie presji na gatunki i siedliska poprzez kanalizację ruchu turystycznego na obszarze Błoni Nadbużańskich”, finansowanego z unijnych funduszy.
Owce zawitały do Gródka w 2017 r.
Gmina miała na to pieniądze z Unii Europejskiej. Projekt zakończył się w 2018 r., ale przez kolejne 5 lat musiał być kontynuowany, już bez unijnego wsparcia. Inaczej trzeba byłoby zwrócić dotację. Dlatego samorządowcy ustalili z Uniwersytetem Przyrodniczym w Lublinie, że stado będzie wracać do Gródka i Czumowa nad Bugiem. Podobno wypas owiec dobrze wpływał na utrzymanie tzw. muraw kserotermicznych, a poza tym zwierzęta „tworzyły” polany, cenne nie tylko krajobrazowo, ale i turystycznie.
Projekt zakończono w 2018 r., ale przez co najmniej 5 kolejnych lat owce miały się paść się na grodzisku w Gródku. Wynikało to z zachowania trwałości projektu.
– Zapisy w projekcie były takie, że owce mają być wypasane w Gródku i na Królewskim Kącie w Czumowie. Zastanawialiśmy się wtedy, czy wypasanie owiec na grodzisku w Gródku faktycznie jest uzasadnione i czy nie przyniesie żadnej szkody. Ale wówczas już nie można było dokonać żadnych zmian w realizowanym projekcie. W tym roku w Gródku nie będzie już wypasu owiec – zapewnia wójt Tomasz Zając.
Z pytaniami dotyczącymi nadzoru nad zabytkowym grodziskiem w Gródku zwróciliśmy się do Konserwatora Ochrony Przyrody w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. W odpowiedzi czytamy:
"Na obszarze grodziska w Gródku występują murawy kserotermiczne, stanowiące przedmiot ochrony obszaru Natura 2000 Zachodniowołyńska Dolina Bugu (...). Zakres działań ochronnych, jakie należy wykonać celem zachowania walorów przyrodniczych tego terenu, został zdefiniowany w planie zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 Zachodniowołyńska Dolina Bugu. (...) Obszar grodziska w Gródku należy użytkować kośnie, kośno-pastwiskowo lub pastwiskowo. Od kilku lat gmina Hrubieszów, pod nadzorem pracowników Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, prowadzi na wskazanym terenie wypas owiec. Bez wątpienia uzyskane efekty ekologiczne uzasadniają kontynuację takich działań.
Niemniej poruszany w zapytaniu problem dotyczy ochrony zabytku – grodzisko zostało wpisane do rejestru zabytków archeologicznych województwa lubelskiego. Tym samym zapytania w przedmiocie wpływu prowadzonego wypasu na zabytek należy kierować do Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Z posiadanych przez tut. urząd informacji wynika, że wypas prowadzony jest pod nadzorem wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków" - napisała Aleksandra Woźniak-Figurska, naczelnik Wydziału Zapobiegania i Naprawy Szkód w Środowisku oraz Informacji o Środowisku i Zarządzania Środowiskiem w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.
– Koniec wypasu owiec na grodzisku nie załatwi problemu. Potrzeba opracowania i wdrożenia działań, które przywrócą grodzisku w Gródku dawny wygląd i umocnią zdegradowane zbocza. Można przygotować taki projekt i uzyskać dofinansowanie, które pozowali sfinansować jego realizację oraz utrzymać w należytym stanie grodzisko w Gródku – tłumaczy Krzysztof Bas.
Napisz komentarz
Komentarze