Obie panie spotkały się na początku grudnia ub. roku w jednym z zamojskich lokali. Bawiły się jednak oddzielnie. Gdy 23-letnia mieszkanka Zamościa wywijała w nocy na parkiecie z partnerem, podeszła do nich 37-letnia zamościanka, po czym chwyciła tancerza za rękę i razem odeszli.
Polała się krew
Porzucona 23-latka postanowiła interweniować. Nie zamierzała jednak karcić tancerza. Po odnalezieniu pary, odciągnęła na bok 37-latkę, a następnie uderzyła ją szklanym kuflem w szyję. Ktoś zadzwonił po policję, na miejscu pojawiła się też karetka pogotowia, która zabrała pokrzywdzoną z raną ciętą szyi oraz innymi obrażeniami do szpitala. W wyniku powikłań 37-latka doznała obrażeń powodujących naruszenie czynności narządu ciała powyżej 7 dni. Śledczy zarzucili 23-letniej zamościance dokonanie uszkodzenia ciała. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności. – Podejrzana przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu – informuje Ewa Jałowiecka-Śliwa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Zamościu, która skierowała wniosek do sądu o skazanie kobiety bez przeprowadzania rozprawy.
Zamościanka chce dobrowolnie poddać się karze grzywny w wysokości 2 tys. zł i wypłacić pokrzywdzonej 1 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd Rejonowy w Zamościu zajmie się rozpatrzeniem rzeczonego wniosku we wtorek (20 czerwca).
Trzy na jednego
Dobrowolnie chcą się poddać karze również trzy mieszkanki Zamościa w wieku od 25 do 28 lat (dwie panny z dziećmi oraz rozwódka z dwójką dzieci), które w marcu pobiły na terenie miasta mężczyznę. Panie uderzały swoją ofiarę pięściami po całym ciele, a gdy upadł – nie szczędziły mu kopniaków, narażając w ten sposób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo zdrowia.
Za udział w pobiciu grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Ale prokurator, po uprzednim uzgodnieniu z oskarżonymi kary podczas przesłuchania w charakterze podejrzanych i uznaniu, że okoliczności popełnienia czynu i wina podejrzanych nie budzą wątpliwości, skierował do sądu wniosek o ich skazanie bez przeprowadzenia rozprawy. Dwie panie przystały na karę 6 miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie, a dla ich 25-letnia koleżanka – na 12 miesięcy takiego samego ograniczenia wolności. Wyrok powinien zapaść pod koniec czerwca.
Agresja na szpilkach
W maju głośno było o gimnazjalistkach z Gdańska, które przed szkołą
napadły i brutalnie pobiły swoją koleżankę. Decyzją sądu dla nieletnich, dwie 14-latki trafiły do zamkniętego młodzieżowego ośrodka wychowawczego. Trzecia z uczestniczek została objęta nadzorem kuratora, a czwartą, która w momencie zdarzenia nie miała skończonych 13 lat, mają zająć się rodzice. Smutne jest to, że do pobicia gimnazjalistki
doszło na oczach i przy milczącej akceptacji innych uczniów. Skąd u młodych kobiet bierze się tyle agresji? Dlaczego wchodzą w buty panów? – W przeszłości faktycznie o agresji mówiło się przede wszystkim w kontekście mężczyzn – zauważa Jakub Załuski, psycholog z Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie. – Obecnie natomiast coraz częściej możemy usłyszeć o jej stosowaniu przez kobiety. Szczególnie widoczne jest to wśród nastolatek.
Napisz komentarz
Komentarze