Piłkarze ręczni Padwy Zamość muszą od kilku tygodni radzić sobie w Lidze Centralnej bez kontuzjowanych Karola Małeckiego i Jakuba Kłody. Absencje te w sobotnim meczu okazały się brzemienne w skutkach. Miejscowi z łatwością forsowali zamojską defensywą, a najskuteczniejszy gracz Ligi Centralnej – Grzegorz Dorsz, zaliczył aż 15 trafień! Spotkanie było wyrównane jedynie przez kwadrans (8:8). Później z każdą minutą miejscowi odjeżdżali żółto-czerwonym, by ostatecznie wygrać różnicą aż ośmiu bramek. W zasadzie pretensji trudno nie mieć jedynie do Łukasza Orlicha, który zakończył spotkanie z 8 trafieniami na koncie.
– Nie można wygrać meczu, jeżeli szwankują podstawowe elementy w grze. W defensywie graliśmy źle, w rozegraniu popełnialiśmy proste błędy, a pod bramką rywala brakowało skuteczności. Do tego najzwyczajniej nie starczało nam energii. To wszystko złożyło się na porażkę – wylicza II trener Padwy Wiesław Puzia.
W ostatnim meczu sezonu w niedzielę, 21 maja o godz. 18 zamojski zespół podejmie zdegradowaną już do I ligi Energę Warmię Olsztyn. To jednak nie wszystkie emocje, które czekają kibiców "szczypiorniaka" w najbliższy weekend. Przez trzy dni, od 19 do 21 maja, zespół młodzików Padwy będzie walczył w 1/4 finału Pucharu ZPRP. W piątek o godz. 17 zespół trenera Damiana Morawskiego zagra z Wisłą Orlen Płock, w sobotę o godz. 12 z Kusym Szczecin, a w niedzielę o godz. 13 – z Siódemką Huras Legnica.
AUTOINWEST ŻUKOWO – PADWA ZAMOŚĆ 36:28 (17:13)
Padwa: Gawryś, Kozłowski, Proć – Orlich 8, Puszkarski 5, Skiba 4, Adamczuk 3, Sz. Fugiel 3, Szymański 3, Bączek 1, Pomiankiewicz 1, Bajwoluk, T. Fugiel, Olichwiruk.
Kary: 4 minuty (Żukowo), 8 minut (Padwa). Sędziowali: Orzech (Brodnica), Piernicki (Grudziądz).
Napisz komentarz
Komentarze