Do kolizji z udziałem dwóch samochodów doszło przed weekendem (24-25 czerwca) w miejscowości Gródek Szlachecki.
Kierujący samochodem marki Renault, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, nie ustąpił pierwszeństwa prawidłowo jadącej skodą 43-latce. Doprowadził do zderzenia bocznego pojazdów, powodując widoczne uszkodzenia. Po kolizji uciekł z miejsca zdarzenia.
Świadkiem całego zajścia była inna kierująca, która zatrzymała się, aby udzielić ewentualnej pomocy. Wskazała też sprawcę kolizji.
Policjanci ustalili miejsce zamieszkania kierującego renaultem.
– Okazał się nim 47-letni mieszkaniec gminy Siemień. Mężczyzna przebywał w miejscu zamieszkania. Policjanci wyczuli od niego silną woń alkoholu. Podczas doprowadzania do jednostki na badanie stanu trzeźwości, policjanci ujawnili w krzakach za posesją uszkodzony pojazd, odpowiadający opisowi tego ze zgłoszenia oraz opisowi świadka – informuje sierżant sztabowy Ewelina Semeniuk z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.
W organizmie 47-latka badanie wykazało 2 promile alkoholu. Jakby tego było mało, okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, gdyż zostały mu one cofnięte. Do tego ma cztery zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, wydane przez Sąd Rejonowy w Lubartowie oraz Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim, w tym jeden dożywotni.
Niespodzianek nie koniec, bo 47-latek... w maju opuścił zakład karny, odsiadując karę za jazdę w stanie nietrzeźwości.
Naruszył więc bezwzględne warunki recydywy, dlatego sąd przychylił się do wniosku o zastosowanie 3-miesięcznego aresztu wobec 47-latka.
Kodeks karny za przestępstwo kierowania w stanie nietrzeźwości pomimo aktywnego zakazu prowadzenia pojazdów przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze