Protestujący pojawili się przed mszą św. w intencji rolników celebrowaną za pałacem w Sitnie. Ustawili się tuż za lożą dla gości zaproszonych na XXXV Wystawę Zwierząt Hodowlanych, Maszyn i Urządzeń Rolniczych w Sitnie. W dłoniach trzymali transparenty z hasłami: „Telus, nie sprawdziłeś się”, „Judasze i złodzieje Ojcowizny”, „Teraz my, jutro wy”, „To nie dopłaty, tylko rekompensaty”, „Pomagamy Ukraińcom, nie oligarchom”.
– Rolnicy zebrali się w Sitnie ponieważ sytuacja na rynku zbóż wciąż jest niestabilna. Zbliżają się kolejne żniwa. Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa, mamy około 9 mln ton zapasu zbóż na krajowym rynku oraz zapowiedź ponownego otwarcia granic z Ukrainą. Nie możemy się na to godzić i stać bezczynnie. Musimy zasygnalizować nasze niezadowolenie. Nic się nie zadzieje, jeżeli nie będziemy wytykali rządzącym ich niedociągnięć. Jeśli ktoś się podejmuje rządzenia krajem, to musi robić to tak, żeby społeczeństwo było chociaż w miarę zadowolone – mówił Wiesław Gryn, zastępca prezesa Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego.
Podczas wystąpienia na trybunie z gośćmi wystawy wiceprezes ZTR podkreślił:
– Niebawem żniwa i rolnicy muszą wiedzieć za miesiąc, po ile będą mogli sprzedać zebrane zboże, musimy wiedzieć, co mamy siać po zebraniu plonów, w co inwestować. Rolnictwo to nie są tylko ci co sieją i orzą. Zobaczcie, ile jest na tej wystawie firm maszynowych, czy sprzedających nawozy oraz inne środki produkcji rolnej. Obecnie wytwórcy 5 proc. PKB zaczynają ryć nosem. Rządzący opamiętajcie się! Firmy, które sprzedawały po 500-300 ciągników rocznie, obecnie sprzedają po 10 proc. tego co wcześniej – grzmiał wiceprezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego.
Wiesław Gryn zwrócił się też do zasiadających na trybunie parlamentarzystów.
– Tak nie może być... Albo jesteście chłopami albo przystawka rządową. Panie senatorze (to do senatora Jerzego Chróścikowskiego), a gdzie pan był, gdy trzeba było walczyć o interesy rolników. Pan ucieka i nie odbiera telefonów. Pół roku pan nie odbierał telefonów. Myśmy was po to wybrali, abyście bronili naszych interesów – podkreślił Wiesław Gryn.
Senator Jerzy Chróścikowski poczuł się wywołany do tablicy gorzkim wystąpieniem wiceszefa ZTR.
– Zawsze możemy rozmawiać. Moje biuro jest zawsze dostępne. Nie jest prawdą, że my nic nie robimy. Jesteśmy w PiS tą nielubianą frakcją związkową. I dobrze, że związkowcy tam są, bo mogą stawiać warunki podczas ważnych dla rolników negocjacji. A coraz mniej jest tam posłów i senatorów – typowych rolników. Jeżeli będziemy się kłócić, to tylko wylewamy dziecko z kąpielą. Nie kłóćmy się! Działamy od lat 80-tych. To my zmienialiśmy Polskę, aby żyć w wolnym demokratycznym państwie. Chcemy wam pomagać i sobie pomagać. Ministrowie rolnictwa cenią sobie opinie pana Gryna, jako rzeczowe i merytoryczne. Minister Telus zapewniał rolników: "Wasze postulaty są realizowane". Wiec nie mówcie, że was nie słuchamy. Dzisiaj jest wolność gospodarcza. I – przepraszam – czy to rząd sprowadza zboże? To Unia Europejska podjęła decyzje, a nie my – odpierał zarzuty senator Jerzy Chróścikowski.
– Zobaczymy co z tej aktywności wyniknie w trakcie żniw, skoro już teraz magazyny są załadowane zbożem. Eksport jest niewielki, a do tego nie wywieziono z Polski całego zboża sprowadzonego z Ukrainy. To będą wyjątkowo ciężkie żniwa – mówi zrezygnowany uczestnik protestu „Oszukanej Wsi” podczas wystawy Sitnie.
Napisz komentarz
Komentarze