Policjanci otrzymali informację od przechodnia o tym, że w jednym z samochodów na osiedlu mieszkaniowym w Kraśniku znajduje się pies. Słychać było jego skomlenie. Na zewnątrz temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza, a dodatkowo samochód stał na słońcu. Zwierzę znajdowało się części ładunkowej samochodu.
Policjanci natychmiast udali się na miejsce zdarzenia, gdzie potwierdzili zgłoszenie. Próbowali ustalić właściciela pojazdu, ale bezskutecznie. Z relacji świadków wynikało, że pies mógł przebywać w pojeździe już od kilku godzin. Funkcjonariusze podjęli decyzję o wyważeniu tylnych drzwi, gdyż nie było innej możliwości, by wydostać zwierzę.
– Po siłowym otwarciu z silnie nagrzanej metalowej konstrukcji pojazdu spod licznych części samochodowych wybiegła suczka, którą policjanci szybko napoili wodą i włożyli do klimatyzowanego radiowozu. Następnie przewieźli zwierzę do weterynarza, gdyż było zaniedbane. Ostatecznie suczka trafiła do stowarzyszenia „TULIMY”, gdzie wolontariusze zajęli się nim – przekazuje młodszy aspirant Paweł Cieliczko z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności tej zagrażającej życiu i zdrowiu zwierzęcia sytuacji. Odnaleźli już właściciela pojazdu, który tłumaczył, że nie wie, w jakich okolicznościach pies znalazł się w środku. Na to pytanie odpowie prowadzone postępowanie.
– Pamiętajmy aby nigdy nie pozostawiać zwierząt czy osób w nagrzanym pojeździe, gdyż temperatury, które tam powstają mogą sięgać kilkudziesięciu stopni, co w konsekwencji zagraża ich życiu i zdrowiu. Sprawdzajmy pojazd przed wyjściem z niego, upewnijmy się dwa razy zanim go opuścimy. Oprócz tragedii, do której może dojść w takich okolicznościach, za takie zachowanie można narazić się też na odpowiedzialność karną. Reagujmy i nie przechodźmy obojętnie na taki widok, jeśli trzeba zaalarmujmy służby – podkreśla rzecznik kraśnickiej policji.
- Czytaj też: Koty padają przez jedzenie zatrutego drobiu?
Napisz komentarz
Komentarze