Gruzin już w pierwszej kolejce III ligi oczarował piłkarskie środowisko Krosna. Przyczynił się do zwycięstwa Karpat nad faworytem rozgrywek Wieczystą Kraków 1:0 (0:0). Był na boisku niezwykle aktywny, kilka razy zagroził bramce wymagającego rywala, a po faulu na nim były piłkarz zamojskiego Hetmana Kamil Radulj mógł wykonać karnego, który zadecydował o wygranej gospodarzy.
Choć te straty trudno będzie Huczwie zniwelować innymi nabytkami, to jednak zespół z Tyszowiec w nadchodzącym sezonie powinien należeć do tych, które będą rozdawać karty w „najciekawszej lidze świata”. – Moje ambicje sięgają wysoko. Chciałbym poprowadzić Huczwę do ligowej czołówki. W każdym meczu będziemy walczyli o zwycięstwo. . Trudno powiedzieć, czy Hetman zajmie pierwsze miejsce. Jeśli jednak wygra ligę, to nie będzie w stanie zdominować jej tak, jak to w ostatnim sezonie zrobiła Łada. Mamy młody zespół, ale będziemy starali się napsuć krwi wszystkim najlepszym rywalami, także Hetmanowi – mówi Przemysław Sioma, szkoleniowiec Huczwy.
Prezes i piłkarz tyszowieckiego klubu Tomasz Walentyn usilnie stara się znaleźć zastępców Phkhakadze i Serdiuka. A to przecież nie jedyne straty. Do Tomasovii po wygaśnięciu umowy wypożyczenia powrócił bramkarz Karol Krawczyk. Do Szyszły Tarnoszyn odszedł Maciej Szewc. Mateusz Chmielewski szuka klubu. A z drużyną pożegnali się też wypożyczeni z Hetmana Ukraińcy Walentyn Maksymienko i Daniło Samoczko.
W kolejnych meczach kontrolnych i pucharowych w składzie zespołu trenera Siomy pojawiali się kolejni zawodnicy z zagranicy. Był Brazylijczyk, a ostatnio testy zaliczył Rodrigo Alejandro Ibanez. Argentyńczyk w poprzednim sezonie reprezentował klub Biali Sądów, występujący w IV lidze zachodniopomorskiej (siódme miejsce). – Czy zostanie u nas? Okaże się to „na dniach” – mówi trener Sioma.
Huczwa postawiła na ukraiński zaciąg. Z Hetmana przybyli Nazar Melnyczuk i Jurij Sawicki (ten drugi nie grał w poprzednim sezonie z powodu kontuzji), z Orła Myślenice Ostap Szpakiwski (bramkarz), a z Granicy Lubycza Królewska – Kirył Horin i Oleg Bojarczuk. Z zespołu juniorów Górnika Łęczna powrócił wychowanek tyszowieckiego klubu Jakub Torba. – Dobrze, że udało nam się pozyskać Melnyczuka. Dzięki niemu będziemy mieli więcej spokoju w defensywie – twierdzi trener Sioma.
Napisz komentarz
Komentarze