W całym powiecie brakuje takich kąpielisk, gdzie ludzie mogliby bezpiecznie pluskać się i pływać pod czujnym okiem ratownika. Są jedynie nieliczne miejsca, gdzie amatorzy kąpieli na własną odpowiedzialność korzystają z wypoczynku nad wodą. Mimo zakazu kąpieli. Na razie nie doszło żadnych nieszczęśliwych wypadków.
W Hrubieszowie przez 4 minione lata próbowano utworzyć sezonowe kąpielisko na Huczwie. Latem 2019 r. pomiędzy sławęcińskim mostem a Hrubieszowskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji miało powstać kąpielisko pod opieką ratownika. Wcześniej stosowną uchwałę podjęła tamtejsza Rada Miejska. Kąpielisko miało być dwuczęściowe. Jedna część miała być użytkowana maksymalnie przez 30 dni, a potem wydzielone do kąpieli miejsce przesuwano by o kilkanaście metrów dalej. Hrubieszowianie mieli korzystać z tego kąpieliska przez całe lato – od połowy czerwca do połowy sierpnia.
– Huczwa nie została jednak w porę oczyszczona. Był również problem ze zorganizowaniem ratowników. Na dodatek tuż przed otwarciem kąpieliska w 2019 r. w rzece wykryto bakterie kałowe. Badania sanepidu zablokowały otwarcie – wspominają urzędnicy magistratu w Hrubieszowie.
Przystań kajakowa zamiast kąpieliska
Przez 3 następne lata również nie udało się urządzić kąpieliska w okolicach ul. Ciesielczuka. Jego administratorem miał być Hrubieszowski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Kierownictwo HOSiR-u wystąpiło do Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie” (administratora Huczwy) z wnioskiem o odmulenie dna rzeki w miejscu zaplanowanego kąpieliska. Uzyskano pozytywną opinię Sanepidu w sprawie czystości wody. A „Wody Polskie” miały oczyścić dno Huczwy na wysokości planowanej plaży i miejsca do kąpieli.
W sierpniu zeszłego roku rozpoczęto prace ziemne przy profilowaniu brzegu Huczwy. Zmieniono ukształtowanie prawego nabrzeża Huczwy. Wyprofilowano zejście z brzegu do rzeki. A na odcinku wyznaczonym pod kąpielisko rozplantowano kilkudziesięciocentymetrową warstwę piasku. Finalnie, nad Huczwą powstało jedynie miejsce rekreacji. Postawiono altankę, urządzono boisko do siatkówki, zamontowano paleniska do grilla i zbudowano plac zabaw. Projekt nie obejmował urządzenia kąpieliska. Po uzgodnieniach z „Wodami Polskimi” zrobiono tzw. wypłycenie, czyli łagodne zejście z brzegu do rzeki. A to był jeden z wymogów, żeby można było zatrudnić ratowników WOPR.
– Przez 2 lata z kolei badaliśmy wodę z Huczwy i za każdym razem nie przeszła ona prób pod względem sanitarnym. Dwukrotnie badania wyszły negatywnie. Dlatego trzeba było zrezygnować z planów urządzania na Huczwie miejsca okazjonalnej kąpieli, bo taka była jego nazwa – tłumaczy Marek Watras, dyrektor Hrubieszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Ostatecznie plany urządzenia sezonowego kąpieliska przy stadionie HOSiR definitywnie przekreśliły wymogi postawione przez Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
– Nie sposób spełnić ratowniczych wymogów. Dotyczą one miejsca dla osób, które nie umieją pływać. Poziom rzeki jest zmienny. Nie uda się na stałe wyznaczyć miejsca o głębokości wody do 30 cm. Tak więc strzeżonego kąpieliska na Huczwie nie będzie. Ale jest miejsce do rekreacji i przystań kajakowa. Można u nas bezpłatnie wypożyczyć kajaki i w ten sposób zorganizować sobie wypoczynek nad wodą – mówi dyrektor Watras.
Na „stojaku” w Prehoryłem lepiej niż Krasnobrodzie
Mimo zakazów, w bardzo upalne dni ludzie i tak kąpią się w Huczwie w okolicach śluzy na sławęcińskim moście. Drugie niestrzeżone miejsce kąpieli w tej rzece jest przy ul. Ceglanej w Hrubieszowie.
– Tu najczęściej kąpią się mieszkańcy pobliskich baraków i okolicznych domów. Komu chciałoby się drałować kilka kilometrów, aby wykąpać się w Huczwie przy stadionie Unii – tłumaczy mieszkaniec ul. Ceglanej w Hrubieszowie.
Niestrzeżone miejsca kąpieli są również poza Hrubieszowem. Od lat w starorzeczu Bugu, w tzw. „stojaku” w Prehoryłem (gmina Mircze) kąpią się nie tyko mieszkańcy tej miejscowości
– To miejsce nieformalnie nazywa się kąpieliskiem. Wiem, że „łebki” z naszych stron jeżdżą tam się kąpać. Kiedyś „za łebka” sam jeździłem – wspomina mieszkaniec gminy Dołhobyczów.
Mieszkaniec Prehoryłego nazywa to kąpielisko „kameralnym”.
– Tu zwykle nie ma ludzi. A to miejsce jest bardzo fajne. Na nabrzeżu jest piasek zamiast mułu. W wodzie są raki, co świadczy o jej czystości. Jak dla mnie tu jest lepiej niż na zalewie w Krasnobrodzie. Co roku chodzę się tu kąpać – mówi mieszkaniec Prehoryłego. – Owszem, są tabliczki z zakazem kąpieli. Ale przecież patrol policji nie wyciągnie nikogo z wody. Każdy kapie się na własną odpowiedzialność – zaznacza.
Mieszkańcy Kryłowa (gm. Mircze) mówią, że ludzie również kąpią się w Bugu przy moście na wyspę.
– Tu również nie ma tu strzeżonego kąpieliska. W latach 90. ubiegłego wieku ówczesny wójt Marian Załoga chciał urządzić kąpielisko z prawdziwego zdarzenia, ale się nie udało. Nawet siatkami ogrodzono to miejsce. Mieli nawieźć piasku na plażę, ale pewnie kwestie finansowe zdecydowały, że pomysł nie został doprowadzony do końca – mówi pracownik Urzędy Gminy w Mirczu.
Za Starosielem pozostała jedynie nostalgia
W czasach PRL i po upadku komuny hrubieszowianie najchętniej wypoczywali w Starosielu (gmina Dubienka - powiat chełmski). Tam nad wodę i na plażę jeździły tłumy hrubieszowian. Jeszcze ponad 2 dekady temu było tam niestrzeżone kąpielisko. Niewielki ośrodek wypoczynkowy w tej miejscowości miał hrubieszowski SPZOZ. Niestety, popularność kąpieliska powoli spadała, a jeziorko w starorzeczu Bugu w końcu zarosło szuwarami.
– Zadomowił się tam objęty ochroną gatunek żółwia błotnego i chronione gatunki ptaków. Obecnie to miejsce bardziej nadaje się dla miłośników ciszy i spokoju, a także amatorów wędkowania, zbierania grzybów i spacerów po lesie – poinformowano nas w Urzędzie Gminy w Dubience (powiat chełmski).
W Polsce sezon kąpielowy trwa od 1 czerwca do 30 września. W Hrubieszowie w czasie wakacji popływać można w Krytej Pływalni. Natomiast zainteresowani pływaniem pod chmurką nie znajdą otwartych kąpielisk ani w Hrubieszowie, ani w najbliższej okolicy. Internetowa wyszukiwarka jako najbliższe kąpielisko wskazuje Zalew Miejski w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze