Bombardowanie Frampola stało się jednym z symboli niemieckiego barbarzyństwa podczas kampanii wrześniowej. Piloci Luftwaffe potraktowali miasteczko o charakterystycznym układzie ulic na planie kwadratu z dużym rynkiem w centrum, jako obiekt ćwiczenia skuteczności bombardowania – nie było tu żadnych celów wojskowych ani strategicznych. Frampol był małym, urokliwym, spokojnym miasteczkiem, zbudowanym według wzorów renesansowych. Podczas nalotu przeprowadzonego 13 września 1939 r. zniszczeniu uległa niemal cała zabudowa, a miasto straciło niemal połowę ludności.
W uroczystości zorganizowanej z inicjatywy Marszałek Sejmu Elżbiety Witek we Frampolu uczestniczyli minister nauki i edukacji Przemysław Czarnek oraz minister aktywów państwowych Jacek Sasin, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Obecni byli posłowie i senatorowie, przedstawiciele Wojska Polskiego, władz samorządowych, instytucji i organizacji społecznych oraz mieszkańcy Frampola. Mimo wcześniejszych zapowiedzi do Frampola nie przyjechał Jarosław Kaczyński.
– Niemcy chcieli zniszczyć Polskę i unicestwić Polaków. Nie możemy pozwolić na to, żeby zapomnieć co się wydarzyło 84 lata temu. Naszym obowiązkiem jest mówienie prawdy o zniszczeniach i cierpieniach milionów Polaków następnym pokoleniom – mówiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Podkreśliła, że Frampol stał się symbolem, ponieważ Niemcy walczyli nie tylko z armią polską, ale też z bezbronną ludnością cywilną. – Pierwszego września główne uroczystości odbywają się na Westerplatte i w Wieluniu, ale my chcemy pamiętać o innych, małych miasteczkach, które były w sposób okrutny bombardowane i niszczone przez niemieckie lotnictwo. Kilka razy dziennie naloty, bomby, które zrównały Frampol niemalże z ziemią. Uciekające kobiety, płaczące dzieci, umierający mężczyźni - to był przerażający czas. Marszałek Witek wyjaśniła, że Luftwaffe z takich miasteczek, jak Frampol zrobiło sobie poligon ćwiczebny – wymieniała Marszałek Sejmu.
Głos zabrał również Minister Obrony Narodowej, który wyjaśnił, że wzmacnianie Wojska Polskiego służy temu, aby taka tragedia, jaka miała miejsce 84 lata temu już się więcej nie powtórzyła. – W 1939 r. oczekiwaliśmy na wsparcie ze strony naszych sojuszników. Zostaliśmy osamotnieni, ale wyciągamy wnioski z tych zdarzeń. Dziś wzmacniamy Wojsko Polskie. Mamy świadomość tego, że nikt za Polskę nie będzie oddawał życia, jeśli my nie będziemy gotowi tego robić – powiedział Mariusz Błaszczak.
Z kolei Jacek Sasin podkreślił, że wojna wywołana przez Hitlera i Stalina, przez Niemcy i Związek Sowiecki, dotknęła Polskę w szczególny sposób. – Wspomnienia i doświadczenia tamtego czasu rodzą na nas wszystkich wielkie zobowiązania, które musimy wypełniać – powiedział Minister Aktywów Państwowych. Jak zaznaczył, jednym z tych zobowiązań jest pamięć. – Wielkim zobowiązaniem jest dopominanie się zadośćuczynienia, bo straty, które poniosła Polska były rzeczywiście ogromne, straty, które opóźniły nasz rozwój na wiele dziesięcioleci – podkreślił.
Uroczystości zakończył apel pamięci, salwa honorowa i złożenie przez delegacje kwiatów przy Pomniku Odzyskania Niepodległości na rynku miasteczka.
Napisz komentarz
Komentarze