Gminny Zakład Komunalny (GZK) w Mirczu jest zakładem budżetowym tej gminy, natomiast Mir-Eko Sp. z o.o. to spółka prawa handlowego również należąca do gminy Mircze. GZK zarządza Zakładem Zagospodarowania Odpadów w Łaskowie, a spółka Mir-Eko administruje składowiskiem odpadów. Marta Małyszek, wójt gminy Mircze, przekonuje, że dla gminy korzystniej będzie, gdy zakładem zagospodarowania odpadów i niecką na odpady zarządzała będzie jedna spółka.
Odpadami powinna zająć się tylko jedna firma
– Do kwietnia 2021 r. nie można było nic zrobić z połączeniem obydwu firm. Mieliśmy związane ręce. Jakiekolwiek zmiany organizacyjne w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów były niemożliwe z uwagi na okresu ochrony projektu budowy tego zakładu, na jego realizację otrzymaliśmy 15 mln zł unijnego dofinansowania. Gmina musiałaby zwrócić te pieniądze – tak w ubiegłym roku tłumaczyła wójt gminy Mircze.
W kwietniu 2021 r. zakończył się okres trwałości projektu. Od tamtej pory trwają działania zmierzające do przekształcenia GZK w spółkę i jej późniejsze wcielenie jej do gminnej spółki Mir-Eko.
– Jeśli chcemy, by gmina czerpała większe dochody z Zakładu Zagospodarowania Odpadów, to należy go przekazać spółce Mir-Eko – uzasadniała wójt Marta Małyszek.
27 września tego roku pięcioosobowa grupa inicjatywna złożyła w Urzędzie Gminy Mircze zawiadomienie o zamiarze przeprowadzenia referendum w sprawie związanej z likwidacją GZK w Mirczu i przekształceniem go w spółkę komunalną, a w dalszej kolejności z zamiarem połączenia nowo powstałej spółki ze spółką Mir-Eko sp. z o.o. Inicjatorzy przeprowadzenia referendum przekonują w zawiadomieniu, że „brak ekonomicznego uzasadnienia do likwidacji Gminnego Zakładu Komunalnego w Mirczu i przekształcenia go w spółkę komunalną”.
Ponadto – w ich ocenie – uzasadnione są obawy, że przekształcenie GZK w Mirczu (działającego dotychczas jako samorządowy zakład budżetowy) w spółkę spowoduje „znaczące podniesienie opłat za odpady, wodę i ścieki ponoszonych z tego tytułu przez mieszkańców gminy Mircze”. Zwrócili również uwagę na to, że planowane przekształcenia mogą doprowadzić do „rzeczywistej utraty przez Gminę Mircze prawa własności majątku GZK w Mirczu, sfinansowanego m.in. z budżetu państwa i podatków mieszkańców” – czytamy w zawiadomieniu o zamiarze przeprowadzenia referendum.
Majątek pozostanie w gminie
Rada Gminy Mircze obradowała 29 września. Wójt Marta Małyszek odniosła się do zarzutów podniesionych przez inicjatorów referendum.
– Po pierwsze, funkcjonowanie dwóch przedsiębiorstw zajmujących się zagospodarowaniem odpadów na tym samym terenie, jest nieekonomiczne. To ewenement w skali kraju – podkreśliła wójt Małyszek.
Wójt wskazała również, że kierownictwo GZK nie może poradzić sobie z problemem smrodu przy miejscowej oczyszczalni ścieków, a to – jej zdaniem – oznacza „że GZK nie jest przedsiębiorstwem ekonomicznym”. – Zakład jedynie zarządzą tym, co gmina pozyskała i nieodpłatnie mu przekazała – argumentowała wójt Małyszek.
Jednocześnie wójt bardzo kategorycznie zapewniła, że „przekształcenie w żaden sposób nie wpłynie na opłatę za odpady”. Podobnie – według jej zapewnień – będzie również z opłatami „za wodę i ścieki”. – Samo przekształcenie nie spowoduje wzrostu cen – zaznaczyła wójt gminy Mircze.
Wójt zapewniła również, że nowo powołana spółka w 100 proc. będzie gminną, a przekazany jej majątek w całości nadal będzie własnością gminy.
– Nikt nie będzie mógł nic sprzedać. W tej nowo powstałej spółce ani w spółce Mir-Eko nie będzie nawet jednego procenta kapitału prywatnego. W przypadku niewłaściwego funkcjonowania tej spółki, radni będą mogli podjąć uchwałę o wyodrębnieniu z tej spółki, spółki która powstanie na bazie zakładu komunalnego – zaznaczyła wójt Małyszek.
Według zapewnień władz gminy Mircze pracownicy zlikwidowanego GZK zostaną zatrudnieni na tych samych warunkach pracy i płacy, jakie mają obecnie.
Mieszkańcy też powinni wiedzieć
Anna Jaśkiewicz, mieszka w gminy Mircze, jednocześnie jest szefową zakładowej „Solidarności” w GZK. Na obrady przyszła, aby poinformować radnych o potrzebie przeprowadzenia konsultacji społecznych.
– W Urzędzie Gminy Mircze został złożony wniosek o przeprowadzenie konsultacji społecznych w sprawie likwidacji zakładu komunalnego. Podpisało się pod nim ponad 120 osób. Apeluję do państwa, byście wzięli pod uwagę zdanie mieszkańców. Nie było do tej pory żadnych konsultacji społecznych w tej sprawie. A mieszkańcy czują się niepewnie. Dzwonili do Wód Polskich i pytali, czy zamiany przekształceniowe nie wpłyną na opłaty za wodę. W odpowiedzi usłyszeli, że jest ryzyko podniesienia opłat, ponieważ spółka do kosztów obędzie musiała doliczyć jeszcze koszty amortyzacji – relacjonowała Anna Jaśkiewicz.
Jeden z radnych oznajmił, że inicjatorzy referendum i konsultacji wprowadzili w błąd mieszkańców, strasząc ich groźbą wzrostu cen.
– A gdyby przekazano mieszkańcom rzetelne informacje, podpisów byłoby o połowę mniej – głośno dywagował ten radny.
Przewodniczący RG Adam Kostrubiec, zaznaczył, że sprawa przekształceń GZK w Mirczu toczy się od 2,5 roku, po czym zwrócił się do Anny Jaśkiewicz: dlaczego mieszkańcy chcą konsultacji społecznych dopiero teraz, tuż przed podjęciem uchwały o likwidacji GZK.
Radni jednogłośnie przyjęli uchwałę w sprawie likwidacji GZK w Mirczu (w celu przekształcenia go w jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością). Za głosowało 13 radnych, wszyscy obecni na obradach.
Po głosowaniu wójt Małyszek zapewniła: „konsultacje społeczne oczywiście przeprowadzimy, zgodnie z przepisami prawa”.
Napisz komentarz
Komentarze