Michał Głowiński urodził się w 1934 r. w Warszawie. Przedwojenne lata spędził w Pruszkowie. Na początku wojny, wraz z rodziną, został umieszczony w pruszkowskim getcie, potem został przeniesiony do getta w okupowanej Warszawie. Był jednym z żydowskich dzieci uratowanych z warszawskiego getta przez Irenę Sendlerową i jej towarzyszy. Z Warszawy trafił pod przybranym nazwiskiem do Turkowic (gm. Werbkowice) i tu doczekał końca wojny.
„Oczywiście wiedziałem, kim jestem, nigdy o tym nie zapominałem, wciąż myślałem o konsekwencjach, jakie dla mnie z tego faktu wynikają, nie wiedziałem jednak i wiedzieć nie chciałem, kim są inni. Po prostu nie zastanawiałem się, czy wokół mnie przebywają tacy, jak ja, do mnie podobni, również skazani na to, co najgorsze. Ta sprawa znajdowała się poza zasięgiem mojej refleksji, w ogóle starałem się zachowywać w ten sposób, jakbym tylko ja był w takim położeniu. Dopiero kilka dziesięcioleci później dowiedziałem się, że siostry w Turkowicach przechowały i uratowały ponad trzydzieścioro żydowskich dzieci, a więc niezmiernie, wręcz nieprawdopodobnie dużo, co siódmy czy co ósmy z wychowanków był naznaczony pochodzeniem, którego ujawnienie równało się wyrokowi śmierci” – tak pobyt w Turkowicach wspominał po latach prof. Głowiński w książce „Czarne sezony”.
Po wojnie studiował polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim.
Od 1958 r. pracował w Instytucie Badań Literackich PAN. W 1976 r. uzyskał tytuł naukowy profesora. Czterokrotnie otrzymał tytuł doktora honoris causa. Cztery razy był nominowany do Nagrody Literackiej Nike.
W Turkowicach uratowała się też zmarła przed dwoma laty Katarzyna Meloch, która wyszła z warszawskiego getta na aryjską stronę i dzięki Radzie Pomocy Żydom „Żegota” trafiła pod Hrubieszów. W Turkowicach otrzymała autentyczną metrykę zmarłej Ireny Dąbrowskiej. Tego nazwiska używała do 1968 r. Była współzałożycielką Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu oraz współredaktorką czterech tomów książki „Dzieci Holocaustu mówią...”.
Żydowskie dzieci oficjalnie mieszkały w Turkowicach jako polskie sieroty (po to, aby zapewnić im jak największe bezpieczeństwo, wszystkim zmieniano imiona i nazwiska oraz metryki urodzin).
Pośmiertnie – w dowód uznania, że z narażeniem własnego życia ratowała Żydów prześladowanych w latach okupacji hitlerowskiej – Instytut Yad Vashem przyznał prowadzącej Zakład siostrze Stanisławie (Anieli Polechajłło) medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Medal ten przyznany został jeszcze trzem siostrom służebniczkom, w tym siostrze Hermanie (Józefie Romansewicz) z turkowickiej placówki.
Zakład w 1950 r. został upaństwowiony i otrzymał nazwę Państwowy Dom Dziecka w Turkowicach. Siostry opiekowały się wychowankami, bo nie było świeckiego personelu, ale rok później zostały usunięte z Turkowic (znalazły pracę w szpitalach, a także w domach zakonnych w Tyszowcach i Sahryniu, gdzie pełniły posługę katechetyczną i pomagały w opiece nad kościołem). Dawny Zakład dla Sierot Wojennych przestał istnieć w 1955 r.
Prof. Michał Głowiński zmarł 29 września w Warszawie wieku 88 lat.
Napisz komentarz
Komentarze