Ta sprawa „ciągnie się” za wójtem gminy Ulhówek Łukaszem Kłębkiem [wójt wyraził zgodę na publikację wizerunku i podanie pełnego imienia i nazwiska - tłum. red.] już kolejny rok. Zaczęła się wiosną 2021, w okresie pandemii koronawirusa. Młoda lekarka z Tomaszowa Lubelskiego została wtedy skierowana do pracy w punkcie szczepień przeciwko COVID-19 w Ulhówku. Wójt zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia... O miłości do wybranki swojego serca mówił potem publicznie wielokrotnie, nie kryjąc się z uczuciem i nie wstydząc się odrzucenia. Jego zaloty bowiem nie zostały odwzajemnione. Mało tego, kobieta, którą wójt pokochał, oskarżyła go o stalking.
Nieudane zaloty
W 2021 roku Łukasz Kłębek usłyszał w związku z tym prokuratorskie zarzuty o uporczywe nękanie.
– W okresie od kwietnia do sierpnia 2021 r. w Tomaszowie Lubelskim i w miejscu bliżej nie znanym mężczyzna uporczywie nękał pokrzywdzoną. Ustalono osobę. Wskutek nieustannego nagabywania, wysyłania wiadomości SMS i MMS, wysyłania linków na jej konto społecznościowe Facebook linków zawierających treści miłosne, wysyłania na jej adres zaproszeń na imprezy okolicznościowe, spotkanie, wskutek śledzenia – podjeżdżanie pod budynek, w którym zamieszkiwała pokrzywdzona, niepokojenie w miejscu pracy pokrzywdzonej, przesyłanie kwiatów, prezentów, długopisów, wzbudził w pokrzywdzonej poczucie zagrożenia, udręczenia, a także istotnie naruszył jej prywatność – prokurator Artur Hypiak z Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Lubelskim przypomina treść zarzutu wobec wójta Kłębka.
Sprawa stała się medialna, rozpisywały się o niej nawet ogólnopolskie media. Wójt jednak z podniesioną głową komentował zarzuty i podkreślał, że nic złego nie zrobił.
Wyroku, jaki zapadł w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Lubelskim w piątek 6 października, się nie spodziewał.
– Sąd skazał wójta na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, a także zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną na 4 lata, zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość nie mniejszą niż 1 metr na okres 4 lat – mówi Krzysztof Pliszka, prezes Sądu w Tomaszowie Lubelskim.
To nie koniec, bo skazany ma też zapłacić na rzecz pokrzywdzonej 8 tys. zł tytułem zadośćuczynienia, pokryć koszty sądowe w kwocie łącznie 993 zł, karę grzywny – 200 stawek dziennych po 10 zł, tytułem wydatków poniesionych w sprawie na rzecz oskarżycielki posiłkowej zapłacić 13 tys. 800 zł. Po rozpatrzeniu sprawy sędzia Jarosław Jedynak nakazał Łukaszowi Kłębkowi podanie treści wyroku do publicznej wiadomości na tablicy ogłoszeń w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Lubelskim i w Urzędzie Gminy Ulhówek (ma tam być 3 miesiące).
„Zostałem skrzywdzony”
Wyrok nie jest prawomocny. Wójt Łukasz Kłębek może złożyć wniosek o uzasadnienie, a następnie wnieść apelację do Sądu Okręgowego w Zamościu. W rozmowie z nami zapewnił, że to zrobi.
– Ciężko mi mówić o miłości. O miłości można mówić dużo, długo, a tu jeszcze i wyrok jest. Oczywiście, że się nie zgadzam z wyrokiem, tym bardziej z takim, który jest za kwiaty, esemesy. Nie ma tam rzeczy nieobyczajnych, wulgaryzmów, przemocy. Wyrok zapadł dla mnie niekorzystny, aczkolwiek ja mówię tak, że miłość się nie kończy, bo miłość to nie są tylko dobre chwile, miłość przetrzyma wszystko, te dobre i złe rzeczy, i ja się tej definicji trzymam – mówi Łukasz Kłębek.
Twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
– Dla mnie ten wyrok jest niezrozumiały. Zostałem skrzywdzony. Nie mogę być skazany za coś, co nie jest społecznie szkodliwe. Nie tracę wiary. Nie wstydzę się tego – podkreśla wójt gm. Ulhówek. – Do grona osób wybranych należą ci, którzy potrafią kochać, potrafią okazać uczucie, miłość drugiej osobie. Oni powinni być wzorem do naśladowania dla innych, a nie piętnowani. Ja tutaj naprawdę nie mam sobie nic do zarzucenia. Sędzia jest tylko człowiekiem, też popełnia błędy. Na szczęście przysługuje mi apelacja i nie jestem tym jakoś przybity. Jestem dobrej myśli, że wszystko zakończy się pozytywnie – kończy.
Napisz komentarz
Komentarze