To nie jest tania rozrywka. Bal, który tradycyjnie odbywa się w styczniu lub lutym i wieńczy naukę w szkole średniej, może kosztować od 700 do nawet 1200 zł.
To jeszcze studniówka czy już wesele?
Dziś studniówki przypominają małe wesela, z didżejem lub zespołem muzycznym, elegancką salą, fotobudką, fotografem, kamerzystą i ochroną. Koszty rosną, bo i imprezy z roku na rok stają się coraz bardziej wystawne.
Sukienki, makijażystki i fryzjerki – to razem, bagatela, kilkaset złotych. W większych miastach koszt makijażu wieczorowego może sięgnąć nawet 300-400 zł, a fryzur – od 50 do 200 zł.
W przypadku chłopaków największym wydatkiem studniówkowym jest zakup nowego garnituru.
Kiedyś było inaczej
Tradycja studniówek bardzo zmieniła się na przestrzeni lat. Kiedyś takie bale zazwyczaj odbywały się w szkołach udekorowanych przez uczniów i z muzyką tętniącą ze szkolnych głośników. Dziś większość bali odbywa się w wynajętych salach albo klubach. Niezmienny pozostał jedynie zwyczaj rozpoczynania studniówki polonezem.
Wzrost cen studniówek sprawia, że niektórzy rodzice zastanawiają się nad zachęcaniem swoich dzieci do powrotu do skromniejszych form tej uroczystości. W końcu tak duże wydatki za jedną noc zabawy mogą po prostu za bardzo obciążyć domowy budżet. A wielu osób zwyczajnie nie będzie na to stać.
- Więcej wiadomości na stronie głównej www.kronikatygodnia.pl
Napisz komentarz
Komentarze