– Przedstawiłem już zawodnikom swoją koncepcję, ale nie chcę publicznie wchodzić w jej szczegóły, by nie ułatwiać zadania naszym rywalom. Myślę, że z czasem nas rozszyfrują, ale na razie liczę na efekt zaskoczenia – mówi nam Jarosław Stępień, grający trener Victorii.
Pomysł nowego trenera Victoria zaczęła wdrażać już w sobotę, 20 stycznia w sparingu z Avią II Świdnik, rozegranym na boisku ze sztuczną nawierzchnią pod „balonem” w Świdniku. Zespół z Łukowej wygrał 2:0 (1:0). Trener Stępień liczy na zwycięstwa także w rozgrywkach ligowych.
– Jesteśmy grupą ambitnych ludzi, dlatego chcielibyśmy, żeby w rundzie wiosennej było lepiej niż w jesiennej. Dziś jesteśmy na piątym miejscu, a jeśli zakończymy rozgrywki na czwartej pozycji, to już będzie fajnie – tłumaczy Stępień.
Z dokonań Victorii w pierwszej części sezonu Stępień nie w pełni jest zadowolony.
– Nie było źle, ale mogło być trochę lepiej. Za dużo bramek straciliśmy w końcówkach meczów. Z tego powodu uciekło nam trochę punktów. Myślę, że powinniśmy mieć pięć, czy nawet sześć „oczek” więcej. Ja odczuwam niedosyt z tego powodu – mówi Stępień.
Jeśli chodzi o samą grę, to – zdaniem nowego trenera Victorii – było całkiem nieźle.
– Nasza gra w większości meczów wyglądała solidnie. Jeśli na boisko wychodziliśmy w optymalnym składzie, to nawet z najlepszymi zespołami biliśmy się jak równy z równym. Zremisowaliśmy 0:0 z faworyzowaną Huczwą Tyszowce, a mogliśmy ją nawet ograć. Taki sam wynik uzyskaliśmy również w meczu z zagrożoną spadkiem Unią Hrubieszów. Gdyby nie te „głupie” wpadki w spotkaniach z niżej notowanymi zespołami, to dziś bylibyśmy na trzecim miejscu ze stratą dwóch punktów do Huczwy. I moglibyśmy walczyć z nią o drugą pozycję – twierdzi Stępień.
Do Victorii Stępień trafił latem 2021 r. W pierwszym sezonie był najskuteczniejszym piłkarzem zespołu z Łukowej – strzelił dwanaście goli. Przez dwa i pół roku rozegrał w Victorii 58 meczów, w których zdobył 22 bramki. Debiut w roli szkoleniowca tej drużyny ma już za sobą. W październiku 2022 r. zastępował trenera Marcina Murę w meczu z Unią. Drużyna z Łukowej przegrała na własnym boisku z rywalem z Hrubieszowa 1:5 (1:1).
– Jeśli rundę jesienną w naszym wykonaniu porównaniu do dwóch poprzednich sezonów, to progres jest wyraźnie widoczny. W pierwszym sezonie szczęśliwie utrzymaliśmy się w klasie okręgowej, w drugim niemal do samego końca było gorąco. Teraz na półmetku sezonu mamy 27 punktów, a mogliśmy mieć więcej. Zapowiada się w końcu spokojna runda wiosenna, bez presji i spoglądania na to, co się będzie działo na dole tabeli – mówi Stępień.
We wspomnianym wcześniej sparingu z Avią II w zespole z Łukowej zaprezentowało się kilku potencjalnych nabytków.
– Uważam, że mamy bardzo dobry zespół, ale jednak warto go wzmocnić. Będą zmiany w kadrze. Dołączy do nas dwóch, może trzech zawodników. Jesteśmy po wstępnych rozmowach z piłkarzami, których chcielibyśmy pozyskać. Trzon drużyny pozostanie bez zmian – zapowiada Stępień.
Na razie plany transferowe Victorii pozostają tajemnicą.
– Każdy klub buduje zespół według własnego uznania, adekwatnie do możliwości finansowych i organizacyjnych. Dlatego nikomu nie powinno przeszkadzać to, że w naszym zespole jest wielu piłkarzy z Lublina i okolic. W Huczwie gra wielu piłkarzy spoza Tyszowiec, a nawet Francuz, Argentyńczyk i Ukraińcy, ale nikt nie czepia się tego klubu, że stawia na „armię zaciężną”. My nie zamykamy się na żaden kierunek transferów. Nie uważamy, że zawodnik mieszkający w odległości maksymalnie 20 km od Łukowej jest „swój”, a dojeżdżający do klubu ponad 50 km jest już „nie swój” – tłumaczy Stępień.
Jarosław Stępień urodził się 5 grudnia 1984 r. w Lublinie. Jest wychowankiem Granitu Bychawa. Zanim przybył do Victorii, reprezentował także POM Iskrę Piotrowice (grał w tym zespole m.in. w IV lidze) i występujący w klasie A Rohland Tuszów. Jako trener prowadził zespoły z Bychawy i Piotrowic.
Napisz komentarz
Komentarze