Gminną spółkę komunalną Mir-Eko Sp. z o.o. w Mirczu utworzono w 2013 r., za poprzedniej władzy samorządowej. Wtedy wójtem gminy Mircze był Lech Szopiński.
– Chcieliśmy utworzyć spółkę Mir-Eko przed otwarciem Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Łaskowie. Właśnie wtedy zmieniały się przepisy dotyczące zbiórki odpadów. Chcieliśmy, aby gmina Mircze miała własną spółkę, która mogłaby konkurować z innymi podmiotami zajmującymi się zbiórką odpadów i ich zagospodarowaniem na składowisku w Łaskowie. Nigdy nie braliśmy pod uwagę tego, aby spółka Mir-Eko zajmowała się zarządzaniem oczyszczalnią ścieków czy gospodarką wodno-ściekową w gminie – mówi były wójt Lech Szopiński.
Od początku działalności Mir-Eko prezesem zarządu tej spółki prawa handlowego był W.C. (jego dane personalne anonimizowaliśmy, ponieważ ciążą na nim zarzuty prokuratorskie, a przeciwko niemu przed sądem toczy się proces karny).
Zmiany, zmiany, zmiany...
Po wyborach samorządowych w 2014 r. zmieniły się władze gminy Mircze. Szopiński był wójtem przez 8 lat, a w 2014 r. zrezygnował z ubiegania się o reelekcję. Wybory wójta gminy Mircze wygrała Marta Małyszek, wcześniej pracowała jako nauczycielka w Szkole Podstawowej w Mirczu. Fotel wójta zdobyła, startując z listy PSL.
Jedynym właścicielem spółki Mir-Eko jest gmina Mircze. Obecnie posiada ona całość z ponad 2,5 tys. udziałów, o łącznej wartości 384 tys. zł. Rada Nadzorcza Mir-Eko to trzyosobowe gremium: Marcin Sobczuk jest radcą prawnym w Urzędzie Gminy Mircze, a Józef Kuropatwa od grudnia zeszłego roku powrócił na fotel starosty hrubieszowskiego (przed powrotem na fotel starosty był przewodniczącym Rady Powiatu Hrubieszowskiego). Jednocześnie od wielu lat Józef Kuropatwa jest również szefem struktur PSL w tym powiecie. Trzyosobowy skład RN Mir-Eko uzupełnia Krzysztof Nowosad.
W kuluarach władz samorządowych gminy Mircze, a także wśród mieszkańców tej gminy, często można usłyszeć, że pracę w spółce Mir-Eko otrzymują często ludzie w jakiś sposób powiązani z ludowcami. Większe szanse mogą mieć również znajomi przedstawicieli tamtejszych gminnych władz samorządowych. W spółce Mir-Eko pracuje Sławomir Płoszaj, były sekretarz powiatu hrubieszowskiego. Na stanowisku sekretarza pracował za czasów, gdy po raz pierwszy starostą był szef ludowców w tym powiecie Józef Kuropatwa. Sławomir Płoszaj jest jednocześnie mężem skarbnika gminy Mircze – Anny Płoszaj.
W komunalnej spółce Mir-Eko pracuje także mąż kierowniczki Referatu Promocji, Rozwoju Gospodarczego i Rolnictwa w Urzędzie Gminy w Mirczu. W tym samym referacie zatrudniona została żona obecnego prezesa Mir-Eko Adriana Kopczyńskiego (a od niedawna również prezesa Gminnego Zakładu Komunalnego sp. z o.o.). Żona podwójnego prezesa spółek komunalnych w gminie Mircze jest podinspektorem ds. mienia komunalnego i inwestycji w UG Mircze.
Poprzednik Adriana Kopczyńskiego, pierwszy prezes Mir-Eko – W.C., stracił stołek w 2022 r. Po finansowym podsumowaniu 2021 r. okazało się, że straty tej spółki za 2021 r. wyniosły aż 644 tys. 772 zł, (czyli o półtora raza przekroczyły wartość wszystkich udziałów, jakie gmina Mircze posiada w spółce Mir-Eko).
Do tej pory trudno w Mir-Eko uzyskać informacje o powodach tak wysokich strat w 2021 r. Nieco światła rzuca na to wypowiedź księgowej Mir-Eko, utrwalona 30 sierpnia 2022 r. w protokole z posiedzenia Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Mircze. Czytamy w tym dokumencie:
„Księgowa (Mir-Eko – przyp. red.) wyjaśniła, że tak duża strata spowodowana jest przede wszystkim niedoszacowaniem ofert przetargowych, przerostem zatrudnienia w spółce oraz tym, że Mir-Eko nie mogło odbierać stabilizatu (to odpady nie nadające się do jakiegokolwiek recyklingu), z którego spółka spodziewała się dużych dochodów” – czytamy w protokole Komisji Rewizyjnej RG Mircze.
Spółka Mir-Eko odbiera te odpady z Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Łaskowie, którym administruje Gminny Zakład Komunalny. Ciężarówka wynajęta przez spółkę Mir-Eko przewozi stabilizat ok. 300 m dalej, wyładowuje odpady do niecki, którą zarządza Mir-Eko. Do przewozu stabilizatu na odległość kilkuset metrów spółka Mir-Eko wynajmuje ciężarówkę od firmy rodzinnie powiązanej z wójtem gminy Mircze Martą Małyszek. Ale o szczegółach tego wynajmu będzie nieco później.
Tymczasem wróćmy do ogromnej straty Mir-Eko w 2021 r. i do protokołu z posiedzenia Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Mircze. W tym protokole czytamy dalej:
„Wójt Małyszek poinformowała prezesa (W.C. – przyp. red.), że nie udzieli absolutorium zarządowi Mir-Eko, ze względu na znaczącą stratę finansową. W dalszej kolejności Rada Nadzorcza spółki odwołała ze stanowiska prezesa (W.C. – przyp. red.), a na jego miejsce powołała dotychczasowego dyrektora spółki – Adriana Kopczyńskiego. Na nadzwyczajnym posiedzeniu wspólników Mir-Eko wójt Marta Małyszek nie udzieliła absolutorium poprzedniemu prezesowi spółki Mir-Eko (W.C. – przyp. red.). Okazało się także, że spółka w 2021 r. nie straciła jedynie wykazane w dokumentach prawie 645 tys. zł. Do strat należało doliczyć jeszcze 500 tys. zł. Te 500 tys. zł zgromadzone na koncie funduszu rekultywacji niecki w Łaskowie zostało przeksięgowane na bieżącą działalność spółki Mir-Eko. Mimo że środki mogły zostać przeznaczone jedynie na rekultywację niecki z odpadami. Tymczasem wykorzystano je na wypłatę wynagrodzeń dla pracowników Mir-Eko, zakup minikoparki! A także na wypłatę dywidendy gminie Mircze, w wysokości 50 tys. zł. Sytuacja jest bardzo zła – strata prawie 645 tys. zł za 2021 r. plus strata 500 tys. zł na funduszu rekultywacyjnym to łącznie ponad 1 mln zł” – czytamy w protokole z posiedzenia Komisji Rewizyjnej RG Mircze z 30 sierpnia 2022 r.
A wcześniej, na początku maja 2022 r. w spółce Mir-Eko rozpoczęto audyt.
– Audyt rozpoczął się 5 maja 2022 r. Czasowy zakres audytu objął okres od 1 stycznia 2018 r. do 31 grudnia 2021 r. Zawierając umowę na przeprowadzenie audytu w dniu 5 mają 2022 r., nie miałam wiedzy, że sprawozdanie finansowe, które otrzymałam 19 lipca 2022 r. będzie ujemne, i że strata spółki wyniesie 644 tys. 772,11 zł. Zlecenie audytu nie było więc podyktowane ujawnioną stratą, gdyż na moment zawarcia umowy z audytorem nie miałam wiedzy na temat tej straty – zastrzega wójt Marta Małyszek. – Audyt w spółce Mir-Eko przeprowadzał Pan Stanisław Kuczma, audytor zewnętrzny. Sporządzenie audytu kosztowało 6 105 zł. Za jego sporządzenie zapłaciła gmina Mircze – poinformowała nas wójt Marta Małyszek.
Śledczy szukają uchybień i powiązań
O domniemanych nieprawidłowościach w spółce Mir-Eko i o braku należytego nadzoru właścicielskiego nad tą gminną spółką komunalną zawiadomiono Prokuraturę Rejonową w Hrubieszowie.
– Nadzór nad spółką Mir-Eko sprawuje wójt gminy poprzez Radę Nadzorczą spółki – tłumaczy wójt Marta Małyszek.
Dochodzenie w sprawie domniemanych nieprawidłowości zostało wszczęte po anonimowym zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prowadzili je hrubieszowscy policjanci pod nadzorem tamtejszej prokuratury. Dochodzenie zakończono pod koniec czerwca ubiegłego roku. Wtedy do Sądu Rejonowego w Hrubieszowie skierowano akt oskarżenia przeciwko byłemu prezesowi Mir-Eko (W.C. – przyp. red.). On jako jedyny usłyszał prokuratorskie zarzuty. W ocenie śledczych były prezes Mir-Eko, odpowiedzialny za wykonanie obowiązków w zakresie rachunkowości „poprzez nierzetelne, niejasne, niezgodne z zasadami wynikającymi z przepisów prawa bilansowego wykazanie w sprawozdaniach finansowych za lata 2017-2021, informacji odnośnie stanu aktywów i pasywów oraz wyniku finansowego spółki. W.C. był jedyną osobą, której przedstawiono zarzut w niniejszej sprawie” – tak 11 września ubiegłego roku poinformowała nas Magdalena Welenczyk-Kita, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
- Przeczytaj: Mircze: Fuzja pełna obaw
Do tej pory przed Sądem Rejonowym w Hrubieszowie odbyły się 2 rozprawy. Termin kolejnej wyznaczono na luty 2024 r. Byłemu prezesowi Mir-Eko grozi kara grzywny i kara do 2 lat pozbawienia wolności albo obydwie te kary łącznie.
Zastępca prokuratora rejonowego dodała, że część dochodzenia w sprawie nieprawidłowości w Mir-Eko została umorzona.
„Na podstawie wywołanej opinii biegłego z zakresu księgowości i rachunkowości, wydano postanowienie o umorzeniu dochodzenia w części, t.j. w zakresie dotyczącym zaistniałego w okresie od 1 stycznia 2017 roku do 31 grudnia 2021 roku w Mirczu, pow. hrubieszowskiego nie zgłoszenia wniosku o upadłość spółki Mir-Eko Sp. z o.o. z siedzibą w Mirczu, pomimo powstania warunków do tego uzasadniających właściwymi przepisami do zgłoszenia takiego wniosku o upadłość spółki, tj. o czyn z art. 586 ksh – wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego” – czytamy w piśmie nadesłanym przez prokurator Welenczyk-Kitę.
Jednocześnie należy wspomnieć, że Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie nadal prowadzi śledztwo w sprawie „niedopełnienia obowiązków przez wójta Gminy Mircze, poprzez zlecanie wykonania usług transportowych i innych na rzecz gminy Mircze z pominięciem procedur umożliwiających wybór najkorzystniejszej oferty cenowej na świadczenie tego typu usług i brak należytego nadzoru nad spółką Mir-Eko. Aktualnie postępowanie jest w toku” – tak 11 września ubiegłego roku poinformowała nas wiceszefowa Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Dwa miesiące później znowu zapytaliśmy o postępy w tym w śledztwie. 21 listopada 2023 r. otrzymaliśmy niemal identyczną odpowiedź z hrubieszowskiej prokuratury.
„Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie prowadzi śledztwo w sprawie mającego miejsce w okresie od 2017 roku daty bliżej nieustalonej do dnia 23 marca 2023 roku w Mirczu, woj. lubelskiego niedopełnienia obowiązków przez Wójta Gminy Mircze poprzez zlecanie wykonania usług transportowych i in. na rzecz Gminy Mircze, z pominięciem procedur umożliwiających wybór najkorzystniejszej oferty cenowej na świadczenie tego typu usług i brak należytego nadzoru właścicielskiego nad spółką Mir-Eko Sp. z o.o., tj. o czyn z art. 231§ kk. Aktualnie śledztwo jest w toku i nie przedstawiono nikomu zarzutów. W toku prowadzonego postępowania wywołano opinię biegłego z zakresu księgowości” – czytamy w piśmie podpisanym przez wiceszefową Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Co stwierdził i zalecił audytor
25 sierpnia zeszłego roku gmina Mircze otrzymała protokół z audytu dotyczącego gospodarki finansowej Mir-Eko. Czytamy w tym sprawozdaniu:
„Mir-Eko jest spółką komunalną. (…) Najważniejszą cechą spółek komunalnych (większości) jest to, że działają one w sferze użyteczności publicznej. (...) Zadaniami użyteczności publicznej są „zadania własne gminy, których celem jest bieżące i nieprzerwane zaspokajanie zbiorowych potrzeb ludności w drodze świadczenia usług powszechnie dostępnych”. Spółka komunalna powinna dbać przede wszystkim o interes i jakość życia mieszkańców gminy. Chodzi o koszty świadczonych usług i ich wpływ na budżety gospodarstw domowych, dostępność i jakość usług, bezpieczeństwo świadczonych usług itp.” (...). „Ale z drugiej strony spółka komunalna podlega ogólnym zasadom prawa określonym w „Kodeksie spółek handlowych” i regułom ekonomii. Jest więc traktowana tak samo jak każdy inny podmiot działający na konkurencyjnym rynku. I wprawdzie wypracowany zysk nie ma takiego istotnego znaczenia, ale ważne są takie sprawy, jak płynność finansowa, stopień zadłużenia, poziom amortyzacji itp.” – czytamy w sprawozdaniu końcowym z audytu.
I dalej audytor stwierdza:
„W 2020 r. spółka Mir-Eko zanotowała stratę ze sprzedaży, na którą miały wpływ koszty ogólnego zarządu. Było to sygnałem, że spółka powinna dokonać analizy kosztów oraz wdrożyć oszczędną politykę wydatkową. W 2021 r. strata spółki pogłębiła się. Wpływ na to miał spadek przychodów ze sprzedaży i koszty ogólnego zarządu”. W podsumowaniu sprawozdania audytor rekomendował, aby „dokonać analizy działalności spółki i wdrożyć oszczędną politykę wydatkową. W następnych latach rekomenduje się konserwatywne podejście do kwestii zatrudnienia i wzrostu wynagrodzeń w spółce z ich zamrożeniem włącznie. Gminny Zakład Komunalny jest zakładem budżetowym, a Mir-Eko spółką prawa handlowego i najkorzystniejszym rozwiązaniem dla Gminy Mircze byłoby, aby zakładem zagospodarowania odpadów i niecką zarządzał jeden podmiot – dlatego warto rozważyć włączenie do spółki Mir-Eko Gminnego Zakładu Komunalnego” – zarekomendował w sprawozdaniu autor audytu.
Ciężarówka krąży kilkadziesiąt razy dziennie
Wróćmy do przewozu stabilizatu (śmieci pozbawionych możliwości jakiegokolwiek recyklingu). Te nieprzetwarzalne odpady przyjmuje na składowisko odpadów w Łaskowie spółka Mir-Eko, która zarządza składowiskiem, czyli (tzw. niecką). Za przyjmowanie stabilizatu Mir-Eko pobiera opłaty, między innymi od Gminnego Zakładu Komunalnego w Mirczu, który administruje Zakładem Zagospodarowania Odpadów w Łaskowie.
Przewóz stabilizatu jest wyjątkowo prosty. Ta sama beżowa ciężarówka marki MAN odbiera stabilizat z pryzmy przy Zakładzie Zagospodarowania Odpadów w Łaskowie. Z tym ładunkiem przejeżdża przez wagę, a po zważeniu wykiprowuje stabilizat do niecki składowiska. Jedno takie okrążenie to dystans około 400 metrów. Takich kursów beżowy MAN robi kilkadziesiąt dziennie. Co ciekawe, Mir-Eko nie posiada ciężarówki odpowiedniej do przewozu stabilizatu, ponoć dlatego musi ją wynajmować. Najczęściej wynajmuje wspomnianego beżowego MANa. A ta konkretna ciężarówka należy do firmy PHU Mirosław Działa. Tak przynajmniej wynika z wersji oficjalnej. Natomiast w dokumentach wydanych przez kierownictwo Gminnego Zakładu Komunalnego ta sama firma, z tym samym NIP-em, jest już spółką cywilną „Mirosław Działa i Dariusz Małyszek” (mąż wójt Marty Małyszek).
Prezes Mir-Eko Adrian Kopczyński tłumaczy:
– Przewozem stabilizatu z ZZO w Łaskowie zajmowała się spółka Mir-Eko. Wożono go samochodem, który nie należy ani do Mir-Eko, ani do GZK. Najemcą pojazdu była firma PHU Mirosław Działa. Za wynajem samochodu spółka Mir-Eko zapłaciła tej firmie ponad 22,1 tys. zł – mówi prezes Mir-Eko Adrian Kopczyński.
Prezes Kopczyński podaje adres tej firmy (Targowa 10 w Mirczu i jej NIP). Pod tymi danymi kryje się spółka cywilna Usługi Transportowe i Handel Artykułami Spożywczo Przemysłowymi i Rolnymi – Mirosław Działa i Dariusz Małyszek. Ale na fakturach wystawianych gminie Mircze widnieje pieczątka „PHU Mirosław Działa”. Zadzwoniłem pod numer telefonu tej firmy podany w internecie, połączenie odebrał Dariusz Małyszek. Nie wdawał się w rozmowę i od razu odesłał mnie do Mirosława Działy. Podał podobny numer telefonu.
– Ani w ubiegłym roku, ani pod koniec bieżącego roku żadna z trzech spółek (w których udziałowcami są Mirosław Działa i Dariusz Małyszek – przyp. red.) nie została wynajęta do przewozu stabilizatu. To Mir-Eko w formie zapytania ofertowego wynajęła ode mnie samochód do transportu stabilizatu. Za tę usługę w 2022 r. zapłata wyniosła ponad 22,4 tys. zł, zaś w 2023 roku – 7,4 tys. zł (za 2 miesiące – przyp. red.). Nie mam wiedzy, ile łącznie stabilizatu zostanie przewiezione na przełomie 2023 i 2024 roku, a także, jaka będzie zapłata za ten transport – zastrzega Mirosław Działa.
Sprzedaż działek prześwietlają śledczy
Obydwaj ci przedsiębiorcy z Mircza są wymieniani w sprawie zakupu dwóch gminnych działek w centrum Mircza, przy ul. Targowej. Przy tej samej ulicy mieszczą się siedziby trzech spółek cywilnych, które założyli Mirosław Działa i Dariusz Małyszek. Obydwie gminne działki należące do gminy Mircze sprzedano w 2021 r. Pierwsza (o pow. 0,1964 ha) została sprzedana za 8 380 zł, a drugą (o pow. 0,1742 ha) gmina Mircze sprzedała za 7 100 zł. Około 6 lat wcześniej, w 2015 r. inna gminna działka (o pow. 0,1828 ha), sąsiadująca z tymi dwiema, została wyceniona na 30 tys. zł. Wyjaśnianiem okoliczności sprzedaży dwóch gminnych działek firmie powiązanej rodzinnie z wójt Martą Małyszek zajmują się organa ścigania. Z pytaniami dotyczącymi tej sprzedaży zwróciliśmy się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, hrubieszowskiej prokuratury oraz wójt Marty Małyszek.
„W urzędzie gminy nie została przeprowadzona kontrola przez agentów CBA. CBA zwróciło się pisemnie o przesłanie kserokopii dokumentów, które zostały wysłane. Pozostałe pytania proszę skierować do CBA i prokuratury, ponieważ wójt gminy nie ma wiedzy w tym temacie” – odpowiedziała nam wójt Marta Małyszek.
„Centralne Biuro Antykorupcyjne nie informuje, jakie osoby bądź podmioty znajdują się (lub nie) w zainteresowaniu służby” – taką odpowiedź otrzymaliśmy od Zespołu Prasowego CBA.
„Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie na podstawie anonimowego zawiadomienia o przestępstwie (z dnia 24 marca 2023 r.) prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków poprzez nieprawidłowe gospodarowanie nieruchomościami komunalnymi w Gminie Mircze, działając na szkodę interesu publicznego. Centralne Biuro Antykorupcyjne nie zawiadomiło tut. Prokuratury o postępowaniu dotyczącym sprzedaży działek w gminie Mircze” – odpowiedziała nam Magdalena Janik-Sobańska, szefowa hrubieszowskiej prokuratury.
Do tej pory wiele kontrowersji budzi również sprawa przekształceń Gminnego Zakładu Komunalnego z zakładu budżetowego gminy Mircze w spółkę prawa handlowego. O takiej potrzebie wielokrotnie mówiono w tamtejszym samorządzie od prawie 3 lat. Takie było również jedno z zaleceń audytora, który wykonał audyt Mir-Eko. Zarówno wójt Marta Małyszek, jak i poprzedni oraz obecny prezes Mir-Eko zapewniali, że likwidacja GZK i zmiana go w spółkę prawa handlowego nie pogorszy warunków pracy i płacy pracowników GZK, ani nie będzie skutkowała podwyżkami cen zagospodarowania odpadów i podwyżkami cen gospodarki wodno-ściekowej w gminie.
Obecnie zarówno wójt Małyszek, jak i prezes Mir-Eko przekonują, że nie ma takich obaw, a przekształcenie przyniesie pożytek zarówno obydwu firmom, jak i gminie Mircze oraz jej mieszkańcom. Prace nad tym przekształceniem GZK przyspieszyły w drugiej połowie ubiegłego roku. 29 września 2023 r. radni gminy Mircze jednogłośnie uchwalili, że samorządowy zakład budżetowy Gminny Zakład Komunalny zostanie zlikwidowany i przekształcony w jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Dopiero po podjęciu tej uchwały wójt Marta Małyszek na tej samej sesji zadeklarowała, że w sprawie likwidacji i przekształcenia GZK zostaną przeprowadzone konsultacje społeczne.
Wciąż pracują, ale nie mają pewności gdzie
Prawie miesiąc po uchwale likwidacyjnej przeprowadzono konsultacje „w sprawie likwidacji samorządowego zakładu budżetowego – Gminnego Zakładu Komunalnego w Mirczu, w celu przekształcenia go w jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością (spółkę ze 100 proc. udziałem gminy) oraz połączeniem tejże spółki ze spółką Mir-Eko Sp. z o. o. (spółką ze 100 proc. udziałem gminy).” Konsultacje rozpoczęto 23 października, a zakończono 3 listopada ubiegłego roku. Wzięło w nich udział 42 mieszkańców gminy Mircze.
– Te konsultacje to była jakaś parodia. Nie dość, że każdy uczestnik musiał imiennie odpowiedzieć na pytanie, to na dodatek przeprowadzono je tak, aby nie podważyły wcześniejszych decyzji o likwidacji GZK – anonimowo mówi mieszkanka gminy Mircze.
5 grudnia ubiegłego roku w Krajowym Rejestrze Sądowym zarejestrowano Gminny Zakład Komunalny jako spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Prezesem zarządu tej spółki jest Adrian Kopczyński, który równocześnie jest prezesem zarządu spółki Mir-Eko.
Niespełna miesiąc wcześniej, w listopadzie ub.r. zadaliśmy prezesowi Kopczyńskiemu pytanie: „Ilu pracowników zatrudnia obecnie spółka Mir-Eko oraz czy przekształcenie GZK w spółkę prawa handlowego, a w przyszłości połączenie jej z Mir-Eko, nie będzie skutkowało zwolnieniami pracowników zlikwidowanego GZK?”
Prezes Mir-Eko (obecnie również prezes spółki GZK) odpowiedział:
– Na dzień 13.11.2023 r. spółka Mir-Eko zatrudnia 30 pracowników. Na ten moment nie ma planu połączenia spółek, zatem niemożliwe jest udzielenie odpowiedzi na powyższe pytanie – odpowiedział nam prezes spółek Mir-Eko oraz GZK – Adrian Kopczyński.
Podobnie było z odpowiedzią na pytania: „czy spółka Mir-Eko przygotowana jest na przejęcie od przekształconego w spółkę prawa handlowego Gminnego Zakładu Komunalnego działalności związanej z gospodarką wodno-ściekową gminy, a także, czy w planach są ewentualne symulacje szacowanych kosztów dostarczania wody i odprowadzania ścieków oraz na ile zmiany przekształceniowe mogą wpłynąć na wysokości opłat”.
– Na chwilę obecną nie ma planu połączenia spółek, zatem niemożliwe jest odniesienie się do tego pytania – identycznie jak w poprzedniej odpowiedzi odparł prezes obydwu spółek komunalnych – Adrian Kopczyński.
Natomiast pracownicy zlikwidowanego GZK nie mają pewności, czy nadal pracują w zakładzie budżetowym gminy Mircze, czy już są zatrudnieni w GZK jako spółce prawa handlowego.
– Jest totalny chaos. Pracownicy nie dostali żadnego pisma informującego o zmianie pracodawcy – mówi pracownik Gminnego Zakładu Komunalnego w Mirczu.
Mariusz Parol, współpraca Konrad Sinica
Napisz komentarz
Komentarze