Debatę poświęconą funkcjonowaniu SPZOZ w Hrubieszowie i działalności tamtejszego szpitala zorganizowano podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Hrubieszowskiego, która obradowała 30 stycznia.
Jan Mołodecki, nowy przewodniczący Rady Społecznej SPZOZ nadmienił, że na inauguracyjnym posiedzeniu tej rady poruszono tematy, które najbardziej interesują lokalną społeczność.
– W oparciu o informację o sytuacji finansowej szpitala dotyczącej realizacji kontraktów, sytuacji kadrowej oraz kwestii związanych z zabezpieczeniem wykonywania świadczeń oceniam, że nie jest ona ani skrajnie zła, ani również nadzwyczaj dobra. To skomplikowane – podkreślił Jan Mołodecki. – Pieniądze w służbie zdrowia są ważne, ale ważniejsze jest zabezpieczenie na odpowiednim poziomie świadczeń medycznych, a jeśli chodzi o ich poziom, to może on nie zadowalać nas, jako mieszkańców powiatu hrubieszowskiego – ocenił przewodniczący Rady Społecznej SPZOZ w Hrubieszowie.
Nie jest zupełnie źle, ale może być gorzej
Pełniący obowiązki dyrektora SPZOZ Artur Macheta (dyrektor naczelna Alicja Jarosińska jest na zwolnieniu lekarskim) określił jako stabilną obecną sytuacja finansową SPZOZ w Hrubieszowie.
– Nie mamy zobowiązań wymagalnych. Ogólnie stan środków na rachunkach (na 15 stycznia tego roku) wynosi 6 mln 271 tys. zł. Na ten sam dzień mamy 1 mln 856 tys. zł zobowiązań, a należności wynoszą 1 mln 822 tys. zł, czyli zobowiązania są prawie równe należnościom – ocenia p.o. dyrektora SPZOZ w Hrubieszowie.
Nawiązując do zadłużenia SPZOZ, dyrektor Macheta wymienił kredyt zaciągnięty w 2020 r. w wysokości 8,5 mln zł.
- Przeczytaj też: Radecznica: To najlepszy szpital! Niedawno groziła mu fuzja z Abramowicami i Celejowem
– Na 31 grudnia ubiegłego roku pozostało do spłaty 5 mln 178 tys. zł, czyli takie jest faktycznie zadłużenie SPZOZ. Mamy również przyznany kredyt w wysokości 4 mln zł na modernizację i rozbudowę Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Ten kredyt nie został jeszcze uruchomiony. Procedury przetargowe są w trakcie. Lada dzień to zadanie będzie realizowane – poinformował p.o. dyrektora SPZOZ.
Nie jest jeszcze znany wynik finansowy, jakim szpital zakończy miniony rok. Na ukończeniu są rozliczenia wynagrodzeń lekarzy zatrudnionych na umowy cywilno-prawne (opóźnienia w spływie faktur). Za 11 miesięcy 2023 r. – według ustaleń głównego księgowego SPZOZ – wynik ten wynosi 3 mln 851 tys. zł . Ale po odliczeniu wszystkich rezerw, na które szpital musi mieć pokrycie, wynik na koniec minionego roku teoretycznie szacowałby się na poziomie około 1,3 mln zł na plusie.
Dyrektor Macheta wspomniał również „o drażliwym temacie 5 mln zł”, które szpital w Hrubieszowie będzie musiał zwrócić za niezrealizowany kontrakt NFZ.
– W 2022 r. nie wykonaliśmy ryczałtu podstawowego zabezpieczenia szpitalnego. Fundusz dał nam koło ratunkowe – tak zwany drugi strumień ryczałtu. No i ten drugi strumień ryczałtu na cały 2023 r. wynosił prawie 5 mln zł. Ten ryczałt nie został zrealizowany. Zgodnie z umową, teoretycznie powinien być rozliczony do końca 2023 r. Jednak fundusz na razie nie wymaga jego rozliczenia. Może jest jakaś mała iskierka nadziei, że fundusz pozwoli odrobić nam to w roku 2024 r. lub pozwoli nam należność rozłożyć na minimum 12 rat. Tak więc sytuacja finansowa nie jest zła, nawet jeżeli będziemy musieli zwracać te pieniądze w ratach. No ale ona będzie się pogarszała. Nie grozi jakimś zawaleniem utraty płynności finansowej i niemożliwości funkcjonowania SPZOZ – podkreślił dyrektor Artur Macheta.
Jeżeli jednak szpital będzie musiał uwzględnić rezerwę na spłatę drugiego strumienia ryczałtu (4,9 mln zł), to wynik finansowy SPZOZ na koniec minionego roku zakończy się stratą w wysokości 3,5 mln zł.
Lekarze nie chcą pracować na etatach
Szpital nie wykonał także założonego na 2023 r. planu zatrudnienia w SPZOZ. Zakładano, że wyniesie ono 529 osób na umowach o pracę. Plany zrealizowano na poziomie 500,6 osób na etatach.
– Planowaliśmy zatrudnić na etaty 11 lekarzy, a nie zatrudniliśmy żadnego. 31 lekarzy zostało zatrudnionych na umowy cywilnoprawne. Po 31 grudnia 2022 r. z etatowej pracy odeszło 51 osób, w tym 2 lekarzy, 18 pielęgniarek i 3 położne. Od 1 stycznia 2023 roku zatrudniono 25 pracowników, w tym 10 pielęgniarek i 2 położne – poinformował p.o. dyrektora SPZOZ.
Poprzedni szef Rady Społecznej SPZOZ Marcin Zając przytoczył opnie z ubiegłorocznej debaty na temat funkcjonowania szpitala. Podczas niej miało paść, że w pierwszym kwartale 2024 r szpitalowi grozi nawet 16 mln zł długu.
– Czy mógłby pan powiedzieć, że nie ma takiego zagrożenia? – z tym pytaniem radny Zając zwrócił się do dyrektora Machety, a ten potwierdził, że nie ma takich obaw.
– Widzimy w jak dobrej kondycji zostawiony jest szpital i że nic mu nie grozi. Tymczasem dużo szamba wylało się na dyrekcję szpitala, a jest on w bardzo dobrej kondycji finansowej, choć może nie idealnej. Dajmy ludziom w szpitalu normalnie pracować – apelował na sesji radny Marcin Zając
Starosta Józef Kuropatwa stwierdził, że sytuacja hrubieszowskiego szpitala nie jest tak dobra, jak sugeruje radny Marcin Zając.
– Ten szpital się stacza. Zostały zamknięte oddziały: neurologii, pulmonologii, drugi wewnętrzny został podzielony, ale de facto został zamknięty, ponieważ tam ze względów oszczędnościowych zostało ponad 50 łóżek. Jako nowy zarząd powiatu mocno się temu przyglądamy. Nie będę mówił o szczegółach. Ale nie może być tak, że może i chirurgia zostanie zamknięta. W przychodni praktycznie przyjmuje trzech lekarzy. Naprawdę robi się źle. A kontrakt z NFZ przecież wykonują lekarze. Za obecnej pani dyrektor z różnych przyczyn ubyło 7 lekarzy. Jak na nasz powiatowy szpital to dużo. Niedługo dojdzie do tego, że nie będzie komu leczyć. Musowo szukać lekarzy – grzmiał starosta Kuropatwa
Zawtórował mu radny Tomasz Ozóg.
– Bez jakiejś koncepcji, bez pomysłu na to, co ma być dalej, nie można mówić, że szpital jest w dobrej sytuacji. Nie można myśleć o rozwoju, bo świadczeń jest coraz mniej, lekarzy jest coraz mniej i środków finansowych jest coraz mniej. Są za to pieniądze do zwrotu. Trudno być optymistą – zaznaczył radny Ozóg.
Miały być zyski, a jest strata
Przewodniczący Rady Powiatu Dariusz Fornal podkreślił, że będzie miał na uwadze, „aby nasz szpital funkcjonował w otoczeniu pokoju i rzetelnej analizy, a nie informacji zaczerpniętych w kuluarach czy w mediach”.
– Będę pilnował, by podstawowym kanałem informacji na temat szpitala była sala obrad w starostwie, a nie telewizja czy prasa. Jesteśmy to winni naszym mieszkańcom, za to bierzemy nasze diety. Najważniejszą rzeczą jest to, żeby nasz szpital nie utracił płynności finansowej, wynik może mieć ujemny. Zarząd powiatu tak zmodyfikował tegoroczny budżet, aby poduszka finansowa jeszcze była do końca 2024 r. Jeżeli sytuacja szpitala będzie tragiczna, to w trzecim, czwartym kwartale trzeba mieć możliwość, aby szybkim zastrzykiem gotówki wzmocnić szpital. Musi on zachować płynność finansową. Do tego trzeba ściągać dobrych lekarzy, ważne jest budowanie bazy leczniczej na przyszłe lata – zaznaczył szef Rady Powiatu Dariusz Fornal.
Z kolei przewodniczący Rady Społecznej SPZOZ Jan Mołodecki przypomniał, że przed utworzeniem w szpitalu Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego dyrektor naczelna oraz poprzedni Zarząd Powiatu zapewniali, że na pewno ten zakład będzie przynosił korzyści finansowe.
– A jak jest naprawdę? – zwrócił się do po dyrektora SPZOZ Artura Machety.
– W obecnej chwili nie przynosi korzyści finansowych. Ubiegły rok zamknął stratą – poinformował dyrektor Macheta.
– W projekcie finansowym, który opiniowaliśmy na bieżący rok, jest strata w wysokości 2,6 mln zł – uzupełnił Jan Mołodecki.
Napisz komentarz
Komentarze