Mecz z kielecką młodzieżą okazał się dla żółto-czerwonych bardzo ciężką przeprawą. Do przerwy gospodarze prowadzili 17:14, a jeszcze w 53 minucie wynik brzmiał 28:27 na korzyść miejscowych. Na szczęście dla zamojskiej siódemki w końcówce kielczanie mocno się pogubili, a "głupie" błędy zostały bezwzględnie wykorzystane przez Padwę, która ostatecznie wygrała 35:29.
Przed spotkaniem w Sosnowcu trener Zbigniew Markuszewski przestrzegał, żeby absolutnie nie dopisywać sobie trzech punktów.
- Zagramy z drużyną, która zajmuje drugie miejsce od końca, ale jest to solidny zespół i będzie bardzo groźny. Będzie nam się grało trudno, bo jest to taki zespół, który potrafi podjąć walkę. Będziemy musieli zagrać bardzo skoncentrowani i przede wszystkim rozsądnie szafować swoimi siłami, bo one będą bardzo mocno ograniczone - powiedział Zbigniew Markuszewski.
Słowa szkoleniowca Padwy okazały się niestety prorocze. Gospodarze walczyli bardzo ambitnie, od początku osiągając kilkubramkową przewagę. Po kwadransie prowadzili 7:3, a na przerwę schodzili przy stanie 14:10. Żółto-czerwoni na tle rywala byli bardzo nieskuteczni, a Michał Czapla w bramce sosnowiczan wyłapywał mnóstwo rzutów. Przede wszystkim jednak zamościanom brakowało determinacji i charakteru. Nie potrafili przyśpieszyć tempa rozegrania ani wykazać się konsekwencją w defensywie.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Zagłębie utrzymywało kilkubramkową przewagę, a Padwa nie potrafiła przejąć inicjatywy. Co najmniej trzykrotnie zamojska drużyna mogła złapać bramkowy kontakt z rywalami, ale Kamil Szeląg, Antoni Maciąg i Mateusz Morawski raz za razem przegrywali pojedynki z Wojciechem Czaplą. W takich okolicznościach Zagłębie bez większych problemów wygrało cały mecz różnicą pięciu trafień – 29:24 (14:10). Nic nie ujmując ambitnym gospodarzom, porażka żółto-czerwonych to efekt ich słabej i nieskutecznej gry. Wyraźnie widać było brak kontuzjowanych Karola Małeckiego, Tomasza Fugiela i Miłosza Bączka, ale i w takich okolicznościach od Padwy należy wymagać zdecydowanie więcej.
- Dwa czynniki złożyły się na naszą porażkę. Przede wszystkim zagraliśmy nieskutecznie, marnując mnóstwo sytuacji z szóstego metra. Nie mieliśmy problemów z wypracowaniem sobie sytuacji, ale wykończenie było zdecydowanie poniżej normy. Ze względu na urazy brakowało nam też kilku graczy, co na pewno miało wpływ na jakość naszej gry. Generalnie spisaliśmy się słabo – nie ukrywał po meczu rozczarowany trener Markuszewski.
Szansę na poprawę i odkupienie win Padwa będzie miała już w sobotę, 21 lutego o godz. 15.00. Wtedy przed własną publicznością zagra z Pogonią Szczecin. Rywale zajmują aktualnie trzecie miejsce (31 punktów), tracąc do zamościan 4 punkty. Poza zasięgiem innych drużyn jest lider z Wrocławia, czyli Śląsk, mający na koncie 51 punktów.
LIGA CENTRALNA
Wyniki meczów 19. kolejki: Zagłębie Sosnowiec – Padwa Zamość 29:24, Pogoń Szczecin – AZS AWF Biała Podlaska 28:23, MKS Wieluń – Nielba Wągrowiec 29:26, Miedź Legnica – Stal Mielec 26:26 (w karnych 1:3), Olimpia Piekary Śląskie – Anilana Łódź 38:28, Śląsk Wrocław – SMS ZPRP Kielce 35:29.
SMS ZPRP Kielce – Padwa Zamość 29:35 (17:14) Padwa: Gawryś 1, Kozłowski – Małecki 5, Adamczuk 4, Obydź 4, Czerwonka 3, Fugiel 3, Maciąg 3, Morawski 3, Konkel 2, Szymański 2, Skiba 2, Olichwiruk 2, Bączek 1, Szeląg, Kłoda. Kary: 6 minut (SMS), 12 minut (Padwa). Czerwona kartka: Skiba 21 (Padwa). | Zagłębie Sosnowiec – Padwa Zamość 29:24 (14:10) Padwa: Gawryś 1, Kozłowski - Szeląg 5, Morawski 4, Adamczuk 3, Skiba 2, Pstrąg 2, Konkel 2, Maciąg 2, Szymański 1, Olichwiruk 1, Obydź 1, Czerwonka, Kłoda. Kary: 12 minut (Zagłębie), 6 minut (Padwa). |
Napisz komentarz
Komentarze