Mirosławowi Iwańskiemu groziło nawet do 3 lat więzienia. Tak stanowi prawo. Jest to kara za „publiczne znieważenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”.
Zatrzymanie, zarzuty, akt oskarżenia
W 2020 roku Iwański miał 65 lat. Poszedł na więc Andrzeja Dudy w Łowiczu. Rynek, centrum miasta, prezydent walczy o reelekcję, a w tłumie daje się wypatrzeć transparent z napisem „Mamy durnia za prezydenta L.W.”. te inicjały oznaczały Lecha Wałęsę, bo był to cytat z byłego prezydenta.
Policja zatrzymała Iwańskiego jeszcze na wiecu, zarekwirowała mu transparent, a prokuratura postawiła zarzuty i skierowała akt oskarżenia do sądu.
Sąd nie miał wątpliwości
W marcu 2023 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi uniewinnił mężczyznę. Prokuratura jednak skierowała kasację do Sądu Najwyższego, a ten właśnie podjął decyzję. Oddalił skargę jako bezzasadną.
– Sąd Najwyższy nie pochwala zachowań, które obniżają poziom debaty publicznej. Istnieje jednak granica, w ramach której obywatel może się poruszać. W tym wypadku pan Iwański tej granicy nie przekroczył – powiedział sędzia Zbigniew Puszkarski, uzasadniając decyzję SN.
Jak uzasadnił to sędzia?
Sędzia wyjaśnił, że Andrzej Duda przyjechał do Łowicza nie jako głowa państwa, ale jako uczestnik kampanii wyborczej. Musiał zatem liczyć się z oceną osób, które brały udział w spotkaniu.
- Przeczytaj też: Tomaszów Lub.: 36-latkowie z zarzutami. Zniszczyli 6 elewacji swoim "graffiti"
- Prokuratura uznała, że wypadek to wina Zosi. Sąd nie pozostawił suchej nitki na biegłym
– Podczas wiecu wyborczego obywatel ma prawo wyrazić opinię o kandydacie nawet w sposób, który może nasuwać krytykę i zastrzeżenia – pokreślił sędzia.
I dodał: – Zamiarem było nie tyle deprecjonowanie samego prezydenta, ale kandydata na prezydenta. Pan Iwański przekonywał zebranych do tego, że jego zdaniem ten kandydat nie zasługuje na reelekcję. Była to ostra forma agitacji wyborczej.
Pisarz też niewinny
Przypomnijmy, że w 2023 r. w podobnej sprawie został uniewinniony popularny pisarz Jakub Żulczyk. Kiedy w internecie skomentował fakt, że Andrzej Duda nie złożył wprost gratulacji Joe'mu Bidenowi, który został wtedy prezydentem USA, Żulczyk nazwał Dudę „debilem”.
Sąd uznał, że Żulczyk nie popełnił przestępstwa, a czyn, którego się dopuścił, ma znikomą szkodliwość społeczną.
Napisz komentarz
Komentarze