Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 16:54
Reklama Baner reklamowy A1  Orkiestry Włościańskiej
Reklama Baner reklamowy A1 Fit&Healtly

Niech cię polski Bóg ratuje

11 lipca 1943 r. oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii dokonały skoordynowanych ataków na 96 wsi w powiatach horochowskim i włodzimierskim oraz trzy w powiecie kowelskim (były to zachodnie powiaty Wołynia). Plan był okrutny i perfidny. Ukraińcy postanowili dopaść Polaków, którzy tego dnia byli zgromadzeni na niedzielnych mszach.
Niech cię polski Bóg ratuje

Jednak niektóre ataki przeprowadzono wcześniej. Kolonię Gurów napadnięto w nocy z 10 na 11 lipca. Ukraińcy wchodzili do kolejnych domów i zabijali ich mieszkańców przy pomocy broni palnej i siecznej. W ten sposób zamordowano ok. 200 osób. O godz. 3 zaatakowana została sąsiednia kolonia Wygranka. Tam zakatowano kolejnych 150 Polaków. Wieś i folwark Zamlicze napadnięto ok. godz. 5 rano, a m.in. kolonię Nowiny – o godz. 8. Zabito w sumie kolejnych 260 osób.

To był dopiero początek wołyńskiej, "krwawej niedzieli". 

"Na dwie polskie kolonie Górów i Wygrankę położone w południowej części powiatu włodzimierskiego szli (ukraińscy) chłopi ze Żdżar, Iwanicz i Romanówki, z północy Myszowa, z zachodu z Zabłociec i Bilicz (...)" – czytamy w relacji Jana Cichockiego, nauczyciela ze Żdżar (gmina Grzybowica), która została sporządzona w 1943 r. dla Komendy Głównej AK we Lwowie. "Po północy w dniu 11 lipca 1943 rozpoczęła się rzeź. Każdy dom okrążyło nie mniej jak 30-50 chłopów z tępym narzędziem i dwóch z bronią palną. Kazali otworzyć drzwi, albo w razie odmowy (je) rąbali". 

Tym chłopom przewodzili członkowie oddziałów UPA oraz jak pisał Cichocki ukraińscy "milicjanci". Oni też podjudzili ich do brutalnych morderstw na Polakach. "Rzucali do wnętrza domów ręczne granaty, rąbali ludność siekierami, kłuli widłami, a kto uciekał strzelali doń z karabinów maszynowych" – czytamy dalej w relacji Cichockiego "Niektórzy ranni męczyli się po 2 lub 3 dni, zanim skonali, inni ranni zdołali resztkami sił dotrzeć do granicy powiatu sokalskiego". 

Jak oceniał nauczyciel w tym nocnym ataku na polskie miejscowości zabito w sumie ok. 1 tys. Polaków. Potem napastnicy zrabowali majątek pomordowanych (zabrali m.in. konie, krowy, świnie, wozy, ubrania, a niektóre zagrody podpalono). Zabito m.in. Józefa Aleksandrowicza, proboszcza parafii rzymskokatolickiej we wsi Zabłoćce. 

Potem ukraińscy oprawcy trzymali się założeń pierwotnego, makabrycznego planu (chodzi o ataki na modlących się w świątyniach ludzi). W Chrynowie (powiat włodzimierski) mieszkańcy wsi zostali zaatakowani podczas niedzielnej mszy, która rozpoczęła się o godz. 9. 
Świątynia została otoczona. Wiernych nie wypuszczano, jednak przez szczelny, ukraiński kordon pozwolono przechodzić tym, którzy wybierali się na nabożeństwo o godz. 11. 

Tak pisali o tamtych ponurych wydarzeniach Władysław i Ewa Siemaszkowie w książce pt. "Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945". 

"Gdy rozpoczęła się następna msza o godz. 11, na której byli zgromadzeni ludzie z obu mszy, głównie kobiety z dziećmi, łącznie ok. 200 osób, pod kościół podjechało kilka furmanek z Ukraińcami w mundurach policji ukraińskiej" – czytamy w tej publikacji. "Ze względu na dużą liczbę wiernych nie mogli oni pomieścić się w kościele i wielu stało na zewnątrz. W naturalnym odruchu samoobrony (na widok Ukraińców) kobiety i dzieci zaczęły przemieszczać się do wnętrza kościoła, a przed wejściem uformowała się grupa mężczyzn". 
Wtedy padły strzały z karabinu maszynowego ustawionego naprzeciwko wejścia do kościoła. Do wiernych mierzono również z broni ręcznej. Oprawcy wrzucili też do kościoła granaty, które nie zdetonowały. Wierni byli przerażeni, wpadli w popłoch.

Więcej w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

x 13.07.2017 10:37
I ja sie pytam dlaczego wpuszczamy teraz Ukraińców do Polski....

 

 

ReklamaBaner reklamowy Goldsun - Fundacja Czysta Dotacja
ReklamaBaner reklamowy B Firmy Sunflowers
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
Autor komentarza: Pycha Moj GrzechTreść komentarza: Program Rodzina na swoim ma się b.dobrze.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 14:15Źródło komentarza: W Hrubieszowie będzie punkt paszportowyAutor komentarza: ochrona przyrodyTreść komentarza: Jakie były ku temu przesłanki?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:56Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: jaTreść komentarza: Coś mieszkańcu o ukrainie piszesz oszczędnie Nie wszystko!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:55Źródło komentarza: Lubelskie: Atak Rosji na zachodnią Ukrainę. Poderwano nasze myśliwceAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Zając ekspertem PO KOLEGIUM TUMANUM to jakieś jaja,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:52Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Pytanie gdzie w tym czasie była wybrana rada społeczna szpitala nadzorująca dyrekcję z ramienia starostwa. tym pseudo neo radnym tylko jaja wsadzić w imadło i dobrze skręcić. a nie nagrody dawać,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:50Źródło komentarza: Szpital w Hrubieszowie w ciągu 2 lat nie wykonał kontraktów z NFZ. Do spłaty ma 18 mln złAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: "Droga przez mękę" aby dojść do orzecznictwa trzeba pokonać odcinek z parkingu przy parku lub walczyć o miejsce parkingowe przy bloku nr 8. Jeżeli będziemy mieli szczęście i znajdziemy miejsce to zaczyna się walka dziurawym chodnikiem i wysokimi krawężnikami. Takie mamy realia udogodnień dla niepełnosprawnych. Mieszkzńcy bloku wracający z pracy siedzą w samochodach i wypatrują wolnego miejsca postojowego bo przecież większość miejsc jest zajęta przez pracowników Krok za krokiem, pacjentów przychodni Żak, stomatologa, okulisty lub petentów ZGL. Takie instytucje jak przychodnie nie powinny znajdować się w blokach gdzie nie ma przystosowanych warunków oraz miejsc parkingowych.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 11:26Źródło komentarza: Zamość: Przyjeżdża niepełnosprawny do urzędu i... nie ma gdzie zaparkować
Reklama