Wprawdzie w 2023 r. po ośmiu latach posuchy reprezentant Orki Zamość, konkretnie Krzysztof Charkot, zdobył brązowe dwa medale mistrzostw Polski w pływaniu 15-latków, jednak już we wrześniu pożegnał się z zamojskim klubem, odchodząc do AZS AMCS Lublin, ze względu na rozpoczętą w 2022 r. naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Lublinie.
Twórca największych sukcesów Orki na arenie krajowej, trener Zbigniew Lewicki twierdzi, że na kryzys składa się wiele czynników, a tymi głównymi są braki finansowe, coraz mniejsza chęć młodych ludzi do podejmowania wysiłków szkoleniowych, a także przeładowana podstawa programowa w szkołach.
Zacznijmy od pieniędzy.
– Z finansowaniem pływania, jak z większością dyscyplin sportowych w Polsce, jest coraz gorzej. W naszym klubie trenuje 150 dzieciaków. Na działalność w 2024 r. samorząd miejski przeznaczył nam 15 tys. zł. Nietrudno policzyć, że roczne wsparcie jednego dziecka, szkolącego się w pływaniu, wynosi 100 zł. A roczne opłaty za korzystanie z basenu kosztują nas około 50 tys. zł. W tej sytuacji rodzi się pytanie: czy rzeczywiście miasto nas finansuje? Prawie wszystkie wydatki ponoszą rodzice, bo nikt nie chce wspierać finansowo dziecięcej i młodzieżowej sekcji pływackiej, a skądś te pieniądze na wynajęcie basenu, opłacenie szkoleniowców, wyjazdy na zawody i inne wydatki musimy wziąć. Dziesięć, kilkanaście lat temu miasto przekazywało nam rocznie 50 tys. zł. Oprócz satysfakcji ze startów i medali sport nie daje żadnych wymiernych korzyści. Ciężka praca szkoleniowa nie przekłada się na wyniki w sensie finansowym. Rodzice to widzą, dlatego wolą inwestować w to, co może w przyszłości zapewnić ich dzieciom środki do utrzymania. Kilku naszych wychowanków studiowało w USA. Tam młodzi sportowcy, osiągający dobre wyniki, otrzymują stypendia i są zwalniani z kosztów nauki. To jest jakaś wymierna korzyść, zachęcająca do poświęcenia się pływaniu. U nas nawet o symboliczne stypendium bardzo trudno. Boli zwłaszcza to, że my działamy już 22 lata, a założone rok temu stowarzyszenie, które nie jeździ na zawody i nie zajmuje się profesjonalnym szkoleniem tak licznej grupy dzieci, jaką my mamy w sekcji, tylko zajmuje się nauką pływania, dostało od miasta 7 tys. zł. Czy to jest sprawiedliwe i motywujące? – tłumaczy trener Zbigniew Lewicki.
Większość uprawiających pływanie kończy swoją przygodę z tą dyscypliną sportową wraz z opuszczeniem murów szkoły podstawowej.
– Jeśli jakieś dziecko wytrwa w ciężkim treningu do ósmej klasy „podstawówki”, to opuszcza nasz klub i wybiera dalszą naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego, albo definitywnie kończy z pływaniem. Żeby jednak osiągnąć poziom na miarę SMS, trzeba przez sześć, czy nawet osiem lat ciężko trenować nie pięć, lecz kilkanaście razy w tygodniu. Nie wystarczy sześć treningów popołudniowych i ze dwa ranne. Trzeba systematycznie harować na zajęciach szkoleniowych dwa razy dziennie. Wtedy jest nadzieja na start w finale B mistrzostw Polski, może nawet w finale A. Na medal trzeba naprawdę ciężko zasuwać, ale też mieć talent i trochę szczęścia. Tylko nieliczni są w stanie zdobyć się na taki wysiłek – mówi trener Lewicki.
Do tego system edukacji – zdaniem Lewickiego – nie sprzyja młodym ludziom w rozwijaniu sportowych pasji. – Koniecznie trzeba znacznie odchudzić podstawę programową, bo zajęcia w szkole są mocno przeładowane. Dzieci nie tylko muszą dużo się uczyć, ale też korzystać z korepetycji i zajęć dodatkowych. A to pochłania mnóstwo czasu – na zdobywanie wiedzy, która w życiu raczej się nie przydaje, nie jest praktyczna i nie rozwija młodych ludzi. Zajęcia popołudniowe w pływaniu organizujemy od godz. 15.30, ale i na tę porę dzieci nie zawsze mogą zdążyć ze szkoły. Do tego dochodzą ambicje rodziców, którzy blokują w swoich dzieciach pasje sportowe, a posyłają na liczne dodatkowe zajęcia. Dzieci mają za mało czasu, by się rozwijać w sporcie. Inna sprawa, że są coraz mniej ambitne. Naśladują swoich rodziców, którzy preferują konsumpcyjny tryb życia. Ręce opadają – twierdzi Lewicki.
Obecnie Orka skupia 74 licencjonowanych zawodniczek i zawodników w wieku od 10 lat. – Pierwsza roczna licencja dla pływaka kosztuje 80 zł, a każde kolejne przedłużenie jej ważności o rok – 60 zł. Do tego trzeba płacić składki na rzecz Polskiego Związku Pływackiego i lubelskiego związku okręgowego. Cały ciężar utrzymania tej „zabawy” spoczywa na barkach rodziców – mówi Lewicki.
Zajęcia szkoleniowe w zamojskim klubie prowadzi czworo trenerów – Zbigniew Lewicki, prezes klubu Marzena Sędłak, Tomasz Olszewski i brązowa medalistka mistrzostw Polski 15-latków na dystansie 200 m stylem klasycznym z 2018 r. Klaudia Malec.
– Mamy poważne trudności z zatrudnieniem szkoleniowców. Wolą się zajmować nauką pływania. Mają z tego lepsze zarobki. Nie muszą jeździć z dziećmi na zawody. Nie są obciążeni taką odpowiedzialnością, jak trenerzy klubowej sekcji pływackiej. Ponieważ nikt nowy nie chciał pracować w naszym klubie, to pani prezes Marzena Sędłak zrobiła kurs instruktorski i zajęła się szkoleniem. Muszę przyznać, że bardzo dobrze jej to wychodzi. Przez tyle lat obserwowania szkolenia w naszym klubie nabrała doświadczenia i praktycznych umiejętności. Jest naprawdę świetnym szkoleniowcem – twierdzi Lewicki.
W klubie pozostało już tylko dwoje pływaków, uczących się w szkołach ponadpodstawowych. To urodzony w 2008 r. Mateusz Pasieczny i młodsza o rok Ukrainka Jelizawieta Karpenko. Nadzieje szkoleniowcy Orki wiążą przede wszystkim z Hanną Sękowską, urodzoną w 2011 r. córką byłego piłkarza Hetmana Zamość Łukasza Sękowskiego.
– To niezwykle perspektywiczna i pracowita zawodniczka. Dobrze pływa w każdym stylu. Została powołana do kadry wojewódzkiej. Niestety, zbyt często pechowo łapie kontuzje i boryka się z problemami zdrowotnymi. Ale ma coś w sobie, co pozwala liczyć na to, że będzie osiągała sukcesy – mówi Lewicki.
Wyróżniającymi się pływakami z rocznika 2010 są Jakub Czerwiński, Mikołaj Ferens (syn Mateusza Ferensa, dyrektora OSiR w Zamościu), Zuzanna Bondyra i Hubert Leszkowicz. Ta czwórka ma szansę na dobre występy w tegorocznych mistrzostwach Polski 14-latków.
– Pracowitym, sumiennie trenującym i godnym wyróżnienia zawodnikiem jest też urodzony w 2009 r. Stanisław Kahan – twierdzi Lewicki.
Po odejściu Charkota do AZS UMCS Lublin pływakiem numer jeden w Orce miał szansę zostać Maciej Kędziera z rocznika 2010.
– W 2023 r. nie miał sobie równych w woj. lubelskim w wyścigach na wielu dystansach. Liczyłem na to, że w tym roku powalczy w mistrzostwach Polski zawodników 14-letnich. Niestety, trenuje coraz słabiej i prawdopodobnie zakończy swoją przygodę z pływaniem. Ma już inne – nazwijmy to oględnie – zainteresowania – wzdycha trener Lewicki.
W sobotę, 16 marca zawodnicy Orki startowali w 25-metrowym basenie pływalni Aqua w Lublinie, w międzywojewódzkich drużynowych mistrzostwach młodzików (12-13 lat). W klasyfikacji indywidualnej zawodniczek trzecie miejsce zajęła Hanna Sękowska. Na to osiągnięcie złożyły się wartościowe wyniki, które młoda pływaczka uzyskała we wszystkich czterech konkurencjach indywidualnych.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Lekkoatletyka: Sprinterka Agrosu Zamość Monika Romaszko pobiegnie na Bahamach na festiwalu sztafet!
W pierwszym bloku zawodów Sękowska wywalczyła brązowe medale na dystansie 200 m stylem grzbietowym (2:44.92) i 400 m stylem dowolnym (5:10.37), a także brąz w sztafecie 4 razy 50 m stylem zmiennym wspólnie z Julią Czajkowską, Kamilem Matwiejczukiem i Aleksandrem Kahanem.
Natomiast w sesji popołudniowej Sękowska wypadła jeszcze lepiej, gdyż zdobyła dwa srebrne medale – na 100 m stylem dowolnym (1:04.71) i 100 m stylem grzbietowym (1:12.21). Za start na 100 m stylem dowolnym zawodniczka Orki otrzymała 468 punktów. Lepiej punktowała w mistrzostwach tylko jedna uczestniczka.
Natomiast w sztafecie 4 razy 50 m, w której zamiast Matwiejczuka zastąpiła Magdalena Kudyk, Orka była czwarta. Warto podkreślić, że należąca do kadry wojewódzkiej młodzików Sękowska niedawno wznowiła treningi po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, a ostatni tydzień przed zawodami spędziła w domu ze względu na przeziębienie.
W zawodach wystartowało 227 zawodniczek i zawodników z 17 klubów w dwóch kategoriach wiekowych – 12 i 13 lat. W każdej konkurencji organizatorzy dekorowali po sześć najlepszych pływaczek i pływaków. Wśród laureatów znaleźli się także inni reprezentanci Orki. W gronie 12-latków Maria Mazur zajęła czwarte miejsce na 100 m stylem grzbietowym, szóste miejsce na 100 m stylem motylowym i szóste miejsce na 200 stylem grzbietowym. Natomiast w rywalizacji 13-latków Magdalena Kudyk była piąta na 100 m delfinem, a Julia Czajkowska – szósta na 100 m stylem dowolnym.
W klasyfikacji drużynowej 13-latkowie z Orki uplasowali się na czwartej pozycji, zaś 12-latkowie – na jedenastym. Punkty dla zamojskich drużyn wywalczyli także Maja Hałas, Mikołaj Baniak, Igor Siewień i Dylan Ghobrial.
Więcej wiadomości sportowych, relacji z wydarzeń w najnowszym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze