Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 21:25
Reklama
Reklama

PŁYWANIE: Orki Zamość dola i niedola. Kiedyś reprezentanci bili rekordy kraju

Sekcja pływacka założonego w 2002 r. Uczniowskiego Klubu Sportowego Orka Zamość wciąż nie może nawiązać do niedawnych czasów, gdy reprezentanci tego klubu licznie zdobywali medale mistrzostw Polski w kategoriach juniorskich, młodzieżowych, a nawet seniorskich, bili juniorskie rekordy kraju i kwalifikowali się do kadr narodowych.
Sekcja pływacka założonego w 2002 r. Uczniowskiego Klubu Sportowego Orka Zamość wciąż nie może nawiązać do niedawnych czasów, gdy reprezentanci tego klubu licznie zdobywali medale mistrzostw Polski w kategoriach juniorskich, młodzieżowych, a nawet seniorskich, bili juniorskie rekordy kraju i kwalifi
Sekcja pływacka założonego w 2002 r. Uczniowskiego Klubu Sportowego Orka Zamość wciąż nie może nawiązać do niedawnych czasów, gdy reprezentanci tego klubu licznie zdobywali medale mistrzostw Polski w kategoriach juniorskich, młodzieżowych, a nawet seniorskich, bili juniorskie rekordy kraju i kwalifikowali się do kadr narodowych.

Wprawdzie w 2023 r. po ośmiu latach posuchy reprezentant Orki Zamość, konkretnie Krzysztof Charkot, zdobył brązowe dwa medale mistrzostw Polski w pływaniu 15-latków, jednak już we wrześniu pożegnał się z zamojskim klubem, odchodząc do AZS AMCS Lublin, ze względu na rozpoczętą w 2022 r. naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Lublinie.

Twórca największych sukcesów Orki na arenie krajowej, trener Zbigniew Lewicki twierdzi, że na kryzys składa się wiele czynników, a tymi głównymi są braki finansowe, coraz mniejsza chęć młodych ludzi do podejmowania wysiłków szkoleniowych, a także przeładowana podstawa programowa w szkołach.

Zacznijmy od pieniędzy. 

– Z finansowaniem pływania, jak z większością dyscyplin sportowych w Polsce, jest coraz gorzej. W naszym klubie trenuje 150 dzieciaków. Na działalność w 2024 r. samorząd miejski przeznaczył nam 15 tys. zł. Nietrudno policzyć, że roczne wsparcie jednego dziecka, szkolącego się w pływaniu, wynosi 100 zł. A roczne opłaty za korzystanie z basenu kosztują nas około 50 tys. zł. W tej sytuacji rodzi się pytanie: czy rzeczywiście miasto nas finansuje? Prawie wszystkie wydatki ponoszą rodzice, bo nikt nie chce wspierać finansowo dziecięcej i młodzieżowej sekcji pływackiej, a skądś te pieniądze na wynajęcie basenu, opłacenie szkoleniowców, wyjazdy na zawody i inne wydatki musimy wziąć. Dziesięć, kilkanaście lat temu miasto przekazywało nam rocznie 50 tys. zł. Oprócz satysfakcji ze startów i medali sport nie daje żadnych wymiernych korzyści. Ciężka praca szkoleniowa nie przekłada się na wyniki w sensie finansowym. Rodzice to widzą, dlatego wolą inwestować w to, co może w przyszłości zapewnić ich dzieciom środki do utrzymania. Kilku naszych wychowanków studiowało w USA. Tam młodzi sportowcy, osiągający dobre wyniki, otrzymują stypendia i są zwalniani z kosztów nauki. To jest jakaś wymierna korzyść, zachęcająca do poświęcenia się pływaniu. U nas nawet o symboliczne stypendium bardzo trudno. Boli zwłaszcza to, że my działamy już 22 lata, a założone rok temu stowarzyszenie, które nie jeździ na zawody i nie zajmuje się profesjonalnym szkoleniem tak licznej grupy dzieci, jaką my mamy w sekcji, tylko zajmuje się nauką pływania, dostało od miasta 7 tys. zł. Czy to jest sprawiedliwe i motywujące? – tłumaczy trener Zbigniew Lewicki.

Większość uprawiających pływanie kończy swoją przygodę z tą dyscypliną sportową wraz z opuszczeniem murów szkoły podstawowej. 

– Jeśli jakieś dziecko wytrwa w ciężkim treningu do ósmej klasy „podstawówki”, to opuszcza nasz klub i wybiera dalszą naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego, albo definitywnie kończy z pływaniem. Żeby jednak osiągnąć poziom na miarę SMS, trzeba przez sześć, czy nawet osiem lat ciężko trenować nie pięć, lecz kilkanaście razy w tygodniu. Nie wystarczy sześć treningów popołudniowych i ze dwa ranne. Trzeba systematycznie harować na zajęciach szkoleniowych dwa razy dziennie. Wtedy jest nadzieja na start w finale B mistrzostw Polski, może nawet w finale A. Na medal trzeba naprawdę ciężko zasuwać, ale też mieć talent i trochę szczęścia. Tylko nieliczni są w stanie zdobyć się na taki wysiłek – mówi trener Lewicki.

Do tego system edukacji – zdaniem Lewickiego – nie sprzyja młodym ludziom w rozwijaniu sportowych pasji. – Koniecznie trzeba znacznie odchudzić podstawę programową, bo zajęcia w szkole są mocno przeładowane. Dzieci nie tylko muszą dużo się uczyć, ale też korzystać z korepetycji i zajęć dodatkowych. A to pochłania mnóstwo czasu – na zdobywanie wiedzy, która w życiu raczej się nie przydaje, nie jest praktyczna i nie rozwija młodych ludzi. Zajęcia popołudniowe w pływaniu organizujemy od godz. 15.30, ale i na tę porę dzieci nie zawsze mogą zdążyć ze szkoły. Do tego dochodzą ambicje rodziców, którzy blokują w swoich dzieciach pasje sportowe, a posyłają na liczne dodatkowe zajęcia. Dzieci mają za mało czasu, by się rozwijać w sporcie. Inna sprawa, że są coraz mniej ambitne. Naśladują swoich rodziców, którzy preferują konsumpcyjny tryb życia. Ręce opadają – twierdzi Lewicki.

Obecnie Orka skupia 74 licencjonowanych zawodniczek i zawodników w wieku od 10 lat. – Pierwsza roczna licencja dla pływaka kosztuje 80 zł, a każde kolejne przedłużenie jej ważności o rok – 60 zł. Do tego trzeba płacić składki na rzecz Polskiego Związku Pływackiego i lubelskiego związku okręgowego. Cały ciężar utrzymania tej „zabawy” spoczywa na barkach rodziców – mówi Lewicki.

Zajęcia szkoleniowe w zamojskim klubie prowadzi czworo trenerów – Zbigniew Lewicki, prezes klubu Marzena Sędłak, Tomasz Olszewski i brązowa medalistka mistrzostw Polski 15-latków na dystansie 200 m stylem klasycznym z 2018 r. Klaudia Malec

– Mamy poważne trudności z zatrudnieniem szkoleniowców. Wolą się zajmować nauką pływania. Mają z tego lepsze zarobki. Nie muszą jeździć z dziećmi na zawody. Nie są obciążeni taką odpowiedzialnością, jak trenerzy klubowej sekcji pływackiej. Ponieważ nikt nowy nie chciał pracować w naszym klubie, to pani prezes Marzena Sędłak zrobiła kurs instruktorski i zajęła się szkoleniem. Muszę przyznać, że bardzo dobrze jej to wychodzi. Przez tyle lat obserwowania szkolenia w naszym klubie nabrała doświadczenia i praktycznych umiejętności. Jest naprawdę świetnym szkoleniowcem – twierdzi Lewicki.

W klubie pozostało już tylko dwoje pływaków, uczących się w szkołach ponadpodstawowych. To urodzony w 2008 r. Mateusz Pasieczny i młodsza o rok Ukrainka Jelizawieta Karpenko. Nadzieje szkoleniowcy Orki wiążą przede wszystkim z Hanną Sękowską, urodzoną w 2011 r. córką byłego piłkarza Hetmana Zamość Łukasza Sękowskiego

– To niezwykle perspektywiczna i pracowita zawodniczka. Dobrze pływa w każdym stylu. Została powołana do kadry wojewódzkiej. Niestety, zbyt często pechowo łapie kontuzje i boryka się z problemami zdrowotnymi. Ale ma coś w sobie, co pozwala liczyć na to, że będzie osiągała sukcesy – mówi Lewicki.

Wyróżniającymi się pływakami z rocznika 2010 są Jakub Czerwiński, Mikołaj Ferens (syn Mateusza Ferensa, dyrektora OSiR w Zamościu), Zuzanna Bondyra i Hubert Leszkowicz. Ta czwórka ma szansę na dobre występy w tegorocznych mistrzostwach Polski 14-latków. 

– Pracowitym, sumiennie trenującym i godnym wyróżnienia zawodnikiem jest też urodzony w 2009 r. Stanisław Kahan – twierdzi Lewicki.

Po odejściu Charkota do AZS UMCS Lublin pływakiem numer jeden w Orce miał szansę zostać Maciej Kędziera z rocznika 2010. 

– W 2023 r. nie miał sobie równych w woj. lubelskim w wyścigach na wielu dystansach. Liczyłem na to, że w tym roku powalczy w mistrzostwach Polski zawodników 14-letnich. Niestety, trenuje coraz słabiej i prawdopodobnie zakończy swoją przygodę z pływaniem. Ma już inne – nazwijmy to oględnie – zainteresowania – wzdycha trener Lewicki.

W sobotę, 16 marca zawodnicy Orki startowali w 25-metrowym basenie pływalni Aqua w Lublinie, w międzywojewódzkich drużynowych mistrzostwach młodzików (12-13 lat). W klasyfikacji indywidualnej zawodniczek trzecie miejsce zajęła Hanna Sękowska. Na to osiągnięcie złożyły się wartościowe wyniki, które młoda pływaczka uzyskała we wszystkich czterech konkurencjach indywidualnych.

W pierwszym bloku zawodów Sękowska wywalczyła brązowe medale na dystansie 200 m stylem grzbietowym (2:44.92) i 400 m stylem dowolnym (5:10.37), a także brąz w sztafecie 4 razy 50 m stylem zmiennym wspólnie z Julią Czajkowską, Kamilem Matwiejczukiem i Aleksandrem Kahanem.

Natomiast w sesji popołudniowej Sękowska wypadła jeszcze lepiej, gdyż zdobyła dwa srebrne medale – na 100 m stylem dowolnym (1:04.71) i 100 m stylem grzbietowym (1:12.21). Za start na 100 m stylem dowolnym zawodniczka Orki otrzymała 468 punktów. Lepiej punktowała w mistrzostwach tylko jedna uczestniczka.

Natomiast w sztafecie 4 razy 50 m, w której zamiast Matwiejczuka zastąpiła Magdalena Kudyk, Orka była czwarta. Warto podkreślić, że należąca do kadry wojewódzkiej młodzików Sękowska niedawno wznowiła treningi po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, a ostatni tydzień przed zawodami spędziła w domu ze względu na przeziębienie.

W zawodach wystartowało 227 zawodniczek i zawodników z 17 klubów w dwóch kategoriach wiekowych – 12 i 13 lat. W każdej konkurencji organizatorzy dekorowali po sześć najlepszych pływaczek i pływaków. Wśród laureatów znaleźli się także inni reprezentanci Orki. W gronie 12-latków Maria Mazur zajęła czwarte miejsce na 100 m stylem grzbietowym, szóste miejsce na 100 m stylem motylowym i szóste miejsce na 200 stylem grzbietowym. Natomiast w rywalizacji 13-latków Magdalena Kudyk była piąta na 100 m delfinem, a Julia Czajkowska – szósta na 100 m stylem dowolnym.

W klasyfikacji drużynowej 13-latkowie z Orki uplasowali się na czwartej pozycji, zaś 12-latkowie – na jedenastym. Punkty dla zamojskich drużyn wywalczyli także Maja Hałas, Mikołaj Baniak, Igor Siewień i Dylan Ghobrial.

Więcej wiadomości sportowych, relacji z wydarzeń w najnowszym wydaniu Kroniki Tygodnia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy Goldsun - Fundacja Czysta Dotacja
ReklamaBaner reklamowy B Firmy Sunflowers
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Pycha Moj GrzechTreść komentarza: Program Rodzina na swoim ma się b.dobrze.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 14:15Źródło komentarza: W Hrubieszowie będzie punkt paszportowyAutor komentarza: ochrona przyrodyTreść komentarza: Jakie były ku temu przesłanki?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:56Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: jaTreść komentarza: Coś mieszkańcu o ukrainie piszesz oszczędnie Nie wszystko!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:55Źródło komentarza: Lubelskie: Atak Rosji na zachodnią Ukrainę. Poderwano nasze myśliwceAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Zając ekspertem PO KOLEGIUM TUMANUM to jakieś jaja,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:52Źródło komentarza: Wójt gminy Hrubieszów w gronie ekspertówAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Pytanie gdzie w tym czasie była wybrana rada społeczna szpitala nadzorująca dyrekcję z ramienia starostwa. tym pseudo neo radnym tylko jaja wsadzić w imadło i dobrze skręcić. a nie nagrody dawać,Data dodania komentarza: 22.11.2024, 12:50Źródło komentarza: Szpital w Hrubieszowie w ciągu 2 lat nie wykonał kontraktów z NFZ. Do spłaty ma 18 mln złAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: "Droga przez mękę" aby dojść do orzecznictwa trzeba pokonać odcinek z parkingu przy parku lub walczyć o miejsce parkingowe przy bloku nr 8. Jeżeli będziemy mieli szczęście i znajdziemy miejsce to zaczyna się walka dziurawym chodnikiem i wysokimi krawężnikami. Takie mamy realia udogodnień dla niepełnosprawnych. Mieszkzńcy bloku wracający z pracy siedzą w samochodach i wypatrują wolnego miejsca postojowego bo przecież większość miejsc jest zajęta przez pracowników Krok za krokiem, pacjentów przychodni Żak, stomatologa, okulisty lub petentów ZGL. Takie instytucje jak przychodnie nie powinny znajdować się w blokach gdzie nie ma przystosowanych warunków oraz miejsc parkingowych.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 11:26Źródło komentarza: Zamość: Przyjeżdża niepełnosprawny do urzędu i... nie ma gdzie zaparkować
Reklama