Na początku kwietnia tego roku wolontariusze z grupy „Pociągiem do Hrubieszowa” zwrócili się do ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka z uwagami dotyczącymi niepokojących zamiarów likwidacji połączenia kolejowego Intercity Hrubieszów – Wrocław i jego zamianę na połączenie Hrubieszów – Kraków Główny, którego realizacją zajmie się ściągnięty do Polski spalinowy tabor, wiele lat temu wycofany przez koleje holenderskie i niemieckie.
– Obecnie trwa finalny etap przygotowań oferty w ramach rocznego rozkładu jazdy pociągów. Nasze ogromne zaniepokojenie wzbudziły nieoficjalne informacje, jakoby Ministerstwo Infrastruktury planowało dokonać – w naszej ocenie – szkodliwych zmian w rocznym rozkładzie jazdy pociągów. Jeżeli te zamiary faktycznie dojdą do skutku, niezwykle mocno uderzą w Zamojszczyznę. Chodzi o likwidację pociągu Intercity relacji Hrubieszów Miasto – Wrocław Główny – czytamy w piśmie wolontariuszy skierowanym do ministra infrastruktury.
– O zamiarach planowanej likwidacji połączenia kolejowego Hrubieszów Wrocław dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Ale nie możemy podać źródła w ministerstwie. Trudno dokładnie powiedzieć, co leży u podstaw takich pomysłów, delikatnie mówiąc nie do końca przemyślanych. Bo przecież nie może chodzić tylko o bezmyślną likwidację tego, co wprowadzono za poprzedniej ekipy politycznej. To byłoby raczej śmieszne i mało rozsądne – dziwi się Bartosz Sojda, jeden z wolontariuszy Zespołu „Pociągiem do Hrubieszowa”.
Połączenie „zamordowane” po raz drugi?
Nieoficjalne plany likwidacji dotyczą kluczowego dla Zamojszczyzny połączenia kolejowego. – Naszą rolą jest więc ostrzegać przed popełnianiem błędnych decyzji. Zwłaszcza że mogą to być błędy już kiedyś popełnione – zaznaczają członkowie zespołu „Pociągiem do Hrubieszowa”. Dla pasażerów z Zamojszczyzny zamiar likwidacji funkcjonującego niezmiennie od lat pociągu relacji Hrubieszów – Wrocław i utworzenie w zamian połączenia relacji Hrubieszów – Kraków jest jednoznacznie szkodliwy. Tym bardziej, że ten skrócony zamiennik ma być obsługiwany ściągniętymi do Polski, po uprzednim odstawieniu przez koleje holenderskie lub niemieckie, spalinowymi zespołami trakcyjnymi – przekonują wolontariusze.
- Przeczytaj też: Gmina Werbkowice: Kierowca zasłabł, skoda dachowała
Przypominają, że wcześniej wielokrotnie już wskazywali, jak bardzo ważne dla pasażerów z Zamojszczyzny jest utrzymanie dalekobieżnego połączenia kolejowego z Polską zachodnią i południową, z takimi miastami, jak: Kraków, Katowice, Gliwice, Opole i Wrocław. – Zwłaszcza, że to połączenie realizuje PKP Intercity S.A. w sposób bezpieczny i komfortowy – własnym taborem wysokiej jakości – argumentują wolontariusze z „Pociągiem do Hrubieszowa”.
Prawie 4 lata temu (w grudniu 2018 r.) kolejowe połączenie Hrubieszowa z Wrocławiem zostało zerwane wbrew woli pasażerów i mieszkańców naszego regionu. Wtedy obsługą połączeń kolejowych na odcinku Hrubieszów – Rzeszów zajął się przewoźnik SKPL Cargo sp. z o.o. Niestety, nie dysponuje on taborem przystosowanym do obsługi połączeń dalekobieżnych. Pasażerów wozi wyremontowanymi spalinowymi zespołami trakcyjnymi, które wiele lat temu wycofano z obsługi połączeń w Niemczech i Danii). Pociągi te nie oferują komfortu podróży porównywalnego z jazdą taborem PKP Intercity S.A.
– Poza tym, obecnie – albo nie zostały one przygotowane do ruchu w wystarczającej liczbie, albo warunki podróży nimi są zwyczajnie złe i wiążą się ze skargami pasażerów – zaznacza wolontariusz zespołu „Pociągiem do Hrubieszowa”.
– Niecały kwartał takiego „eksperymentu” wystarczył, żeby średnie zapełnienie pociągu na całym odcinku z Hrubieszowa do Rzeszowa spadło o około 70%. Wiele razy pociągi wyruszały z Hrubieszowa jedynie z obsługą lub kilkoma pasażerami. Powrót do takich rozwiązań doprowadzi do „zamordowania” popularnego obecnie połączenia Intercity „Hetman” i ponowne wykluczenie komunikacyjne – alarmują wolontariusze „Pociągiem do Hrubieszowa”.
Cios wymierzony pasażerom!
Również w kolejowym rozkładzie jazdy sprzed 10 lat PKP Polskie Linie Kolejowe sztucznie wymusiło skrócenie trasy pociągu z Zamościa do Wrocławia do relacji Zamość – Kraków Główny.
- WARTO PRZECZYTAĆ: Zamość. Chełm. Hrubieszów. Jeżdżę z Turkolem. Sentymentalna podróż do wspomnień i nowych przygód
– Pomimo zachowania – rzekomo dobrze zorganizowanych przesiadek w Krakowie, doprowadziło to do sytuacji, w której pociąg z Zamościa do Krakowa na odcinku roztoczańskim woził często jedynie po kilku lub najwyżej kilkunastu pasażerów. A z ponad 60-tysięcznego Zamościa pociąg nie tak rzadko wyjeżdżał zupełnie pusty! – podkreśla Bartosz Sojda z grupy „Pociągiem do Hrubieszowa”.
A pociągi Intercity jeżdżące z Hrubieszowa do Wrocławia dysponują wysokiej klasy taborem. W pełni klimatyzowane wagony z możliwością regulacji temperatury, są wyposażone w gniazdka elektryczne dla każdego miejsca, regulowane fotele, nowoczesny system informacji pasażerskiej oraz możliwość wyboru przestrzeni przedziałowej i bezprzedziałowej, a także przestrzeni dedykowanej podróżnym z dziećmi oraz warunki do bezpiecznego przewozu rowerów.
– Oszacować można, że około 80-90 proc. biletów na pociąg z Hrubieszowa do Wrocławia Głównego kupowana jest na trasy dalekobieżne, gdzie czas przejazdu wynosi co najmniej 6 godzin. Dlatego dla tych pasażerów najważniejsza jest pozbawiona uciążliwych przesiadek, komfortowa i bezpieczna podróż – wyjaśnia inny z wolontariuszy zespołu „Pociągiem do Hrubieszowa”.
Pismo adresowane do ministra infrastruktury przesłano także posłom na Sejm RP: Sławomirowi Ćwikowi, Jarosławowi Sachajko i Sławomirowi Zawiślakowi, a także samorządowcom z Zamojszczyzny: prezydentowi Zamościa oraz burmistrzom Hrubieszowa i Biłgoraja, a także starostom powiatowym w naszym regionie.
Napisz komentarz
Komentarze