Nie inaczej było w ostatni weekend na Podkarpaciu, gdzie z udziałem dwudziestu ekip odbył się MOSiR Łańcut Streetball Challenge 3. Valentino&Vemat wygrało swoją grupę oraz ćwierćfinał, a schody rozpoczęły się dopiero później. Mimo dzielnej postawy w fazie finałowej ekipa z Tomaszowa Lub. musiała uznać wyższość (i to dosłownie) rywali, kończąc turniej na czwartym miejscu. Wygrał zespół z Krosna przed Rzeszowem i gospodarzami.
– To była nasza druga wizyta na tym turnieju i po raz drugi skończyliśmy na pechowym czwartym miejscu. Tym razem liczyliśmy na coś więcej, ale jak zawsze, wszystko weryfikuje boisko. Mimo świetnej dyspozycji w grupie i zwycięstwa w ćwierćfinale, nie było nas stać tego dnia na nic więcej. Mecz o trzecie miejsce przegraliśmy tylko dwoma punktami po morderczym pojedynku, który kosztował nas sporo zdrowia. Po stronie rywali była przewaga wzrostu i doświadczenia, co pozwoliło im wygrać. W piątek wystąpimy jeszcze na turnieju w Oleszycach i pod koniec lipca w Rzeszowie, gdzie postaramy się równie godnie reprezentować nasze miasto – zapewnia kapitan zespołu Tomasz Walentyn.
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze