Kościół parafialny w Sitańcu nie był w stanie pomieścić wszystkich, którzy w sobotę (20 kwietnia) przybyli pożegnać śp. Piotra Łachnę (1962-2024). Wieloletniego kierownika zamojskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt żegnali najbliżsi, przyjaciele i znajomi, ale też przedstawiciele władz samorządowych i zamojskiego zoo, wolontariusze i koledzy z Zamojskiej Grupy Motocyklowej. Po mszy pogrzebowej urna z prochami zmarłego w asyście motocykli została przewieziona na cmentarz komunalny przy ul. Braterstwa Broni w Zamościu.
„Minie sporo czasu, żebyśmy mogli wspominać Cię z uśmiechami na twarzy. Ten czas jednak nadejdzie, bo wszyscy, którym byłeś bliski, mają takich wspomnień mnóstwo. Wczoraj zostałeś pochowany na cmentarzu niedaleko schroniska. Będziemy Cię odwiedzać. Odpoczywaj i czuwaj nad schroniskiem i nad nami Piotrze” – czytamy w poście zmieszczonym przez wolontariuszki schroniska.
Schronisko dla bezdomnych zwierząt powstało pod koniec lat 90. ub. wieku. Piotr Łachno był jednym z inicjatorów utworzenia przy ul. Braterstwa Broni schroniska, a następnie – przez 27 lat – jego kierownikiem oddanym bez reszty swojej pracy. Dla Piotra Łachny nigdy nie było nieodpowiedniej pory, nieodpowiedniego dnia czy godziny. „Był zawsze w pełni dyspozycyjny i odpowiedzialny. Trudno jest nam sobie wyobrazić, jak nasze schronisko będzie funkcjonowało bez niego” – zaznaczono w informacji przekazanej przez zamojskie zoo.
Był znaną, szanowaną i bardzo lubianą postacią w Zamościu, a schronisko, którym kierował, cały czas się zmieniało i rozbudowywało.
Piotr Łachno znajdował czas dla dziennikarzy. Jeżeli był zajęty, to zawsze oddzwaniał... Zmarł nagle 17 kwietnia. W pracy. Zapamiętam Go przede wszystkim jako dobrego człowieka.