Worochta to nieistniejąca już miejscowość. Leżała na północny-zachód od Bełza i na południowy-wschód od Machnówka, nad Rzeczycą. Na północy graniczyła z Budyninem, na wschodzie z Tuszkowem, na południowym-zachodzie ze Stajami.
6 kwietnia 1944 r. w Wielki Czwartek wieś została napadnięta przez ukraińskich nacjonalistów. Z zimną krwią zamordowali oni ponad 30 Polaków, a w sumie tamtego roku członkowie OUN - UPA zabili 46 Polaków.
- Przeczytaj też: Nowy komendant Państwowej Straży Pożarnej w Tomaszowie Lubelskim
Po wojnie wieś weszła w skład powiatu hrubieszowskiego. Następnie, w ramach umowy o zmianie granic w 1951 r., z większą częścią gminy Bełz przyłączono ją do Związku Radzieckiego. Worochta znalazła się w pasie granicznym i w związku z tym została zlikwidowana, a mieszkańców przesiedlono na ziemie zachodnie i północne. Tak zniknęła wioska, ale nie jej historia. O tym, co wydarzyło się w 1944 roku wciąż pamiętają przodkowie pomordowanych, Polacy, władze i mieszkańcy gminy Ulhówek i powiatu tomaszowskiego, członkowie Stowarzyszenia Robim Co Możem Ulhówek. To Stowarzyszenie po raz kolejny zadbało o to, by pojawić się na miejscu i odmówić modlitwę za dusze ofiar nienawiści.
RCM Ulhówek, na czele z wieloletnim prezesem, teraz wolontariuszem i nowym wójtem gminy Ulhówek – Mariuszem Skorniewskim zorganizowało przejście przez granicę państw (za zgodą Komendanta Głównego Straży Granicznej oraz Państwowej Służby Granicznej Ukrainy) do Worochty i porządkowanie miejsc pamięci.
Po posprzątaniu, uczestnicy wyprawy, m.in. wicestarosta tomaszowski Jarosław Korzeń i członek zarządu Rady Powiatu Tomaszowskiego Wiesław Cielica, złożyli wieńce i zapalili znicze. Modlitwie w intencji pomordowanych Polaków przewodniczył ks. Piotr Gałczyński, proboszcz parafii Machnówek.
Kolejna wyprawa do Worochty planowana jest na 18 maja. Więcej informacji na profilu fejsbukowym Robim Co Możem Ulhówek.
Napisz komentarz
Komentarze