– Są drogi z dziurą na dziurze i nikt nie wprowadza tam drastycznych ograniczeń prędkości, a tutaj taka niespodzianka – mówi jeden z czytelników. – Odcinek z Jarosławca do Szopinka jest w dobrym stanie, dlatego nie mam pojęcia, po co to ograniczenie. Bezpieczeństwo jest ważne, ale w tym przypadku wajcha została przekręcona w drugą stronę. Który kierowca po dobrej drodze chce jechać jak żółw?
- Przeczytaj: Były prezydent Niemiec Horst Köhler w Zamościu
Sprawdziliśmy. To droga gminna. Wspomniany odcinek ma mniej niż pół kilometra i przebiega w terenie zabudowanym, droga jest zadbana, ale gdzieniegdzie występują wyłomy. – I to z uwagi na te wyłomy pod koniec ubiegłego roku zdecydowaliśmy się na wprowadzenie ograniczenia prędkości na tym odcinku – informuje Piotr Harczuk, kierownik Referatu Utrzymania i Rozwoju Infrastruktury Urzędu Gminy Sitno.
Dodaje, że wyłomy były efektem kampanii buraczanej (drogą przemieszczał się ciężki sprzęt oraz samochody ciężarowe z burakami cukrowymi), a o wprowadzenie ograniczenia prędkości wnioskowali mieszkańcy. – Przed zimą nie było warunków, żeby cokolwiek z tymi wyłomami zrobić, obecnie postaramy się je „załatać” we własnym zakresie – obiecał nam 15 maja pan kierownik.
Po zakończeniu prac mają zniknąć znaki drogowe z ograniczeniem prędkości do 30 km/h. Kierowcy znowu będą mogli poruszać się z prędkością do 50 km/h.
Napisz komentarz
Komentarze