– W pierwszej połowie graliśmy wręcz koncertowo, dokładnie tak, jak to sobie założyliśmy. Prawie wszystko nam wychodziło. Byliśmy jedynie nieskuteczni. Mogliśmy strzelić więcej niż dwa gole. Nie wiem, co się stało z moim zespołem po przerwie. Chaos, nerwówka, brak koncentracji i mnóstwo błędów – to zadecydowało o tym, że straciliśmy aż cztery gole i przegraliśmy mecz, który po pierwszej połowie nie zapowiadał naszej porażki – mówi Mariusz Kycko, trener Sparty.
Trzy spośród czterech bramek dla Grafa zdobył w drugiej części zawodów Kamil Murjas, dla którego był to ostatni występ w tych rozgrywkach, ze względu na wyjazd zagraniczny. Napastnik dwa razy posłał piłkę do bramki z rzutu karnego. Pierwsza „jedenastka” była efektem faulu Michała Luterka na Michale Korzeniewskim. W drugiej sytuacji Adrian Wójcicki niezgodnie z zasadami gry powstrzymał Murjasa.
– Po bardzo słabej pierwszej połowie w naszym wykonaniu musiałem wstrząsnąć swoim zespołem w szatni. Padło sporo „twardych” słów. Na drugą część meczu wyszła drużyna kompletnie odmieniona, oczywiście „na plus”. Dużo dobrego dały dwie zmiany w składzie, dokonane w przerwie. Michał Korzeniewski i Iwan Bobyliak rozruszali naszą grę. Korzeniewski tuż po wznowieniu gry po przerwie wywalczył rzut karny, później strzelił gola na 3:2 – komentuje Piotr Gozdek, trener Grafa.
- Przeczytaj też: Padwa Zamość chce zagrać w Superlidze. Ten mecz zdecyduje
Przyjezdni szybko doprowadzili do remisu po rozpoczęciu drugiej połowy. Już po pięciu minutach gry było 2:2.
– Słabo zaczęliśmy ten mecz. Dodatkowo byliśmy bardzo zaskoczeni tym, że Sparta odważnie nas zaatakowała i nie przypominała zespołu, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Do tego powróciły do nas koszmary z poprzednich meczów. Graliśmy chaotycznie, popełnialiśmy błędy, źle się ustawialiśmy na boisku, do tego brakowało nam koncentracji. W efekcie przegrywaliśmy 0:2. Szybko zdobyte przez nas po przerwie dwa gole dały nam sygnał, że ten mecz nie jest jeszcze stracony i jesteśmy w stanie odnieść zwycięstwo. Ruszyliśmy do śmiałych ataków. Zaczęliśmy grać tak, jak tego oczekiwałem. Cieszą mnie nie tylko trzy punkty, ale też to, że Kamil Murjas strzelił trzy gole i w ten sposób godnie się z nami pożegnał. Pojedzie za granicę wcześniej niż planował, by wrócić na czas przygotowań do rundy jesiennej – mówi trener Gozdek.
Sparta Łabunie – Graf Chodywańce 2:4 (2:0)
Gole: 1:0 Bosiak 18, 2:0 Przyczyna 23, 2:1 Murjas 47 (z karnego), 2:2 Murjas 50, 2:3 Korzeniewski 82, 2:4 Murjas 89 (z karnego).
Sparta: Gulak – Dziuba, Wójcicki, Luterek, Zając (86 Wolski) – Buczak (60 Dudek), Latawiec, Margol, Pilipczuk, Przyczyna – Bosiak; trener Kycko.
Graf: Waśkiewicz – M. Szeliga (46 Korzeniewski), Smoliński, Bartecki, Dziura (71 Bardega) – Hejzner (46 Bobyliak), Gudow, Ligęza, Surmacz (87 D. Perec), Ciećko (90 M. Perec) – Murjas (90 Frykowski); trener Gozdek.
Żółte kartki: Margol, Gulak (Sparta). Sędziował: Kuryj (Zamość).
Napisz komentarz
Komentarze