Uroczystą galę w Alei Sław rozpoczęto odsłonięciem pamiątkowej tablicy poświęconej Krzesimirowi Dębskiemu, kompozytorowi muzyki współczesnej, teatralnej, filmowej i baletowej, a także skrzypkowi jazzowemu i dyrygentowi oraz liderowi jazzowego zespołu "String Connection". Galę w Alei Sław przy ul. Grodzkiej poprowadziła jej pomysłodawczyni Teresa Madej, a pamiątkową tablicę wykonał artysta rzeźbiarz Bartłomiej Sęczawa.
Czytaj też: Zamość: Chciała wynająć mieszkanie w Hiszpanii. Została oszukana
Laureat setek nagród
– Nie ma takich obszarów w muzyce, w których Krzesimir Dębski nie zaprezentowałby swojego talentu. Jest kompozytorem ponad 100 utworów symfonicznych i kameralnych, a także skomponował przeszło 100 piosenek. Nagrał ponad 30 płyt ze swoimi kompozycjami. Na swoim koncie ma również koncerty z wieloma orkiestrami świata. Skomponował muzykę do ponad 100 filmów. Jest laureatem setek nagród przyznanych mu podczas festiwali muzyki rozrywkowej, filmowej, jazzowej oraz współczesnej. W 2000 r. został nagrodzony Fryderykiem jako kompozytor roku. Akademia Filmowa nagrodziła go za muzykę do filmu "Ogniem i mieczem", nagrodzono go również za muzykę do filmu "W pustyni i w puszczy". Obecnie pan profesor doktor habilitowany Krzesimir Dębski jest wykładowcą kompozycji aranżacji na Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu – wyliczała podczas gali Teresa Madej.
Krzesimir Dębski: Zamość jest dla mnie bardzo ważnym miastem
Zamojska Grupa Rekonstrukcji Historycznej im. Jana Sobiepana Zamoyskiego wystrzeliła armatnią salwę na cześć głównego bohatera gali. Otwarto wystawę “Zamojskie spotkania z Krzesimirem Dębskim”. A z koncertem “Śpiewajmy Pamięć” wystąpili Magdalena Stopa, Agaty Baraniak, Andrzej Fila, Arkadiusz Rozmus, Bartłomiej Baraniak i Paweł Gitner. Gali towarzyszył plener malarski “Portret (z) Alei Sław” z udziałem uczniów Fundacji “Sztukateria Idealna”.
– Zamość jest dla mnie bardzo, bardzo ważnym miastem. Tutaj się spotkali moi rodzice – mówił podczas uroczystości Krzesimir Dębski. – Oni odnaleźli się po wojnie. Na Nowym Mieście były takie tablice zrobione z desek. Na nich ludzie szukający swoich bliskich przypinali wiadomości dla tych, których chcieli odnaleźć po wojennej zawierusze. Nie było przecież telefonów. I właśnie na tych tablicach mój ojciec znalazł kartkę od mojej mamy. Było podane, że jest gdzieś jest w Zamościu. Przez 3 tygodnie chodził i jej szukał. Niesamowite rzeczy się działy w Zamościu, ale ludzie odnajdywali się. No i jestem na świecie – Krzesimir Dębski opowiedział publiczności fragment swojej rodzinnej historii.
Przeczytaj: Jubileusz domu kultury w Krasnobrodzie. To już 50 lat!
Rodzina Krzesimira Dębskiego pochodzi z drobnej szlachty. Jego dziadek urodził się w Kołomyi. W czasie I wojny światowej pracował jako lekarz i wtedy poznał Ukrainkę Anisję Czemierkin. Po zakończeniu wojny zamieszkali we Lwowie. A kilka lat przed II wojna światową rodzina przeprowadziła się do Kisielina na Wołyniu. Podczas II wojny światowej, rodzice Krzesimira Dębskiego zaręczyli się w trakcie obrony kościoła w Kisielinie przed atakiem ukraińskich nacjonalistów. Jego rodzina przetrwała dzięki pomocy zaprzyjaźnionych Ukraińców. Ale dziadkowie Krzesimira zostali zamordowani przez UPA. Ojciec Krzesimira był pianistą. Z przyszłą żoną Aniela spotkali się po wojnie w Zamościu, wzięli ślub i wyjechali w okolice Wałbrzycha.
Galę w Alei Sław oraz towarzyszące jej uroczystości oraz koncerty honorowym patronatem objęli Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski, prezydent Zamościa Rafał Zwolak oraz starosta zamojski Stanisław Grześko.
Napisz komentarz
Komentarze