Zarobki w samorządach potrafią być spore, ale nie dla wszystkich. O większych pieniądzach wielu pracowników może tylko pomarzyć. Największe kwoty są zarezerwowane dla urzędników najwyższego szczebla.
Czytaj też: Policjanci z Zamościa świętują 105-lecie powołania Policji Państwowej
Zostali zmuszeni do podwyżek
Zgodnie z danymi za 2022 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w administracji samorządu terytorialnego wynosiło 6412 zł brutto. Od tego czasu trochę się zmieniło, bo w górę kilka razy poszła płaca minimalna.
Dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast to problem, bo zmuszeni zostali do podniesienia pensji. Nie tylko tym najsłabiej zarabiających, ale często też innym pracownikom, którzy chcieli utrzymać dystans do najniższej krajowej.
Przeczytaj: Tomaszów Lubelski: Pijany syn pobił matkę. Uderzył 67-latkę "z główki" w nos
20 procent więcej
Zbliża się kolejna podwyżka. Kilka dni temu premier podpisał rozporządzenie, na mocy którego armia urzędników samorządowych zacznie zarabiać więcej o ok. 20 procent więcej – kwotowo od 400 do 1000 złotych. Rozporządzenie zacznie funkcjonować od 1 sierpnia, ale dotyczy także pieniędzy za lipiec.
„Regulacja przewiduje wzrost minimalnego wynagrodzenia zasadniczego (a więc nie wliczamy tu dodatków stażowych, nagród jubileuszowych itd.) lokalnych urzędników na etacie i znajdujących w tzw. kategoriach zaszeregowania (w tabeli stanowisk są kategorie od I do XVIII, zaś kategorie XIX i XX nie są przypisane do żadnego stanowiska i pozostają do dyspozycji pracodawcy)” – wylicza money.pl.
I wyjaśnia, że np. pracownik samorządowy w I kategorii zaszeregowania otrzyma 4000 zł zamiast obecnych 3300 zł. Osoba z XVIII kategorii zamiast 4800 zł wynagrodzenia zasadniczego, będzie zarabiała 5600 zł.
Podwyżka na koszt gminy
„(...) rozporządzenie wywołało ogromne kontrowersje, zwłaszcza wśród szefów lokalnych urzędów: wójtów, burmistrzów i prezydentów miast” – podaje portal.
Jeden z urzędników Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przyznaje: – Samorządowcy są wściekli, bo to zmiana na ich koszt, w dodatku w trakcie roku budżetowego.
Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego chciała zablokować podwyżki i nie wydała stanowiska w sprawie zmian. Ministerstwo jednak uznało, że brak opinii to też jakaś opinia. I podwyżki będą.
– Według wstępnych szacunków skutek finansowy dla całej gminy (za pół roku) wyniesie ok. 4 mln zł. Jest to wydatek, którego miasto w tym roku nie planowało, stąd źródła finansowania będzie trzeba poszukiwać w rezerwach – podkreśla Marcin Centkowski, rzecznik prasowy prezydenta Torunia.
Przeczytaj: Szczęśliwiec z Łukowa wygrał ponad siedem milionów zł
Napisz komentarz
Komentarze