Miejscowi od 4 minuty grali z przewagą jednego zawodnika, gdyż czerwoną kartką za zagranie piłki ręką poza polem karnym ukarany został bramkarz Dawid Olszak. Boisko opuścił po chwili także napastnik Szymon Małyska, a do bramki wszedł rezerwowy golkiper Miłosz Niewiadomski. Miejscowi zdominowali młodą drużynę przyjezdnych, w której najstarszy był 20-letni lewy obrońca Luiz Mołodecki.
Przeczytaj też: Paryż 2024. Tak słabych dla nas igrzysk nie mieliśmy od lat
Efektem liczebnej przewagi i boiskowej dominacji Gryfa były trzy gole. W 12 minucie prowadzenie dla zespołu z gminy Zamość uzyskał Bartłomiej Sienkiewicz. Do końca pierwszej połowy więcej goli nie padło, choć gospodarze mieli sporo okazji do zmiany wyniku. W 69 minucie Mikołaj Grzęda skutecznie wykonał rzut karny (Ernest Rząd został sfaulowany przez Patryka Pastusiaka). Dwie minuty później bramkę na 3:0 zdobył Adam Niderla. Wydawało się, że trzy punkty pozostaną w Zawadzie, zwłaszcza że wynik nie zmieniał się aż do 87 minuty. Wtedy właśnie piłkę do bramki Gryfa niespodziewanie posłał Michał Steszuk. I ten gol odwrócił losy meczu. Dwie minuty później bramkę zdobył Karol Gnap, natomiast w drugiej minucie czasu doliczonego do drugiej połowy do remisu doprowadził Bartłomiej Gębicki.
– Po pierwszej bramce dla Górnika do naszych poczynań wkradła się nerwowość. Straciliśmy kontrolę nad meczem. Cofnęliśmy się i pozwoliliśmy drużynie z Łęcznej niebezpiecznie zbliżyć się do naszego pola karnego. W końcu straciliśmy drugą bramkę po strzale z dystansu. W czasie doliczonym zgubiliśmy piłkę w trakcie szybkiego ataku. Rywale wyprowadzili kontratak, który zakończyli trzecim trafieniem. Nasze rozczarowanie było ogromne. Do momentu utraty przez nas pierwszego gola nic nie wskazywało na to, że ten mecz zakończy się remisem. Do tego zdarzenia Górnik cały czas był w defensywie, z rzadka podchodził pod nasze pole karne, a my zmarnowaliśmy mnóstwo sytuacji podbramkowych. Niestety, uciekły nam dwa punkty, bo zabrakło nam boiskowego cwaniactwa, a także lepszego zarządzania boiskowymi wydarzeniami – komentuje Damian Koszel, szkoleniowiec Gryfa.
Warto przypomnieć, że w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu w IV lidze Gryf także zmierzył się w Zawadzie z Górnikiem II, ale wtedy gospodarze wygrali 2:0 (2:0).
Gryf Gmina Zamość – Górnik II Łęczna 3:3 (1:0)
Gole: 1:0 Sienkiewicz 12, 2:0 M. Grzęda 69 (z karnego), 3:0 Niderla 71, 3:1 Steszuk 87, 3:2 Gnap 89, 3:3 Gębicki 90.
Gryf: J. Grzęda – Kurzawa (55 Samoczko), Zieliński, Butenko, Posikata – Rząd (70 Niderla, 80 Zawadzki), Sałamacha (55 Łazar), Kierepka, Bryk (70 Małecki), Sienkiewicz (55 Pupeć) – M. Grzęda (72 Ziemba); trener Koszel.
Górnik II: Olszak – Dylewski (55 A. Gęca), Jasiński (82 Rzeszutek), Sienicki, Mołodecki – Skotarczak, Pastusiak (72 Sitarczuk), Steszuk, Charczuk (72 Gnap) – Wachowicz (55 Gębicki), Małyska (5 Niewiadomski); trener Wiech.
Żółte kartki: Bryk, Pupeć (Gryf). Czerwona kartka: Olszak 4 (Górnik II). Sędziował: Pańko (Zamość).
Napisz komentarz
Komentarze