Na rok przed tą okrągłą rocznicą, mieszkanki Werechań, członkinie Koła Gospodyń Wiejskich Werechanki wpadły na pomysł, aby zorganizować wielką uroczystość i zaprosić na nią tych, którzy wciąż mieszkają lub mieszkali kiedyś w Werechaniach.
– To było chyba 3 lata temu. Rozmawiałyśmy na ten temat z wójtem gminy Rachanie Romanem Miedziakiem, który zresztą jest mieszkańcem Werechań, i przyznał, że to dobry pomysł. Nasze plany jednak musiały poczekać aż do tego roku, przez kończącą się wtedy pandemię koronawirusa, a potem remont budynku byłej szkoły w Werechaniach, który jest teraz naszą siedzibą – mówi Alina Hołojuch, przewodnicząca KGW Werechanki.
PRZECZYTAJ TEŻ: Sportowa niedziela dla rodzin. Przetestowali Powiatowe Centrum Treningowe [ZDJĘCIA]
Opowiada też, że część członków koła postanowiła w międzyczasie założyć Stowarzyszenie Razem dla Werechań – Ocalić od zapomnienia.
– Pozyskaliśmy dofinansowanie na organizację 550-lecia Werechań – dodaje pani Alina. To Stowarzyszenie i KGW byli organizatorami uroczystości, która odbyła się 18 sierpnia.
W sercu Werechań
Uroczystość przygotowano na placu przed byłą szkołą podstawową w Werechaniach oraz w budynku po niej. To ważne miejsce dla mieszkańców, z którym wiąże się mnóstwo wspomnień z lat młodości.
– To atrakcyjne dla inwestorów miejsce. Walczyłam za tą szkołą, żeby budynek i plac nie zostały sprzedane. O to, żeby to zatrzymać dla społeczności wiejskiej, naszej i gminnej. Udało się. To siedziba naszego koła i stowarzyszenia, miejsce spotkań wszystkich pokoleń. Korzystają z niego też dzieci ze szkoły w Rachaniach – mówi Alina Hołojuch.
CZYTAJ: Dożynki Województwa Lubelskiego. KGW z powiatu tomaszowskiego wyróżnione!
Organizatorzy chcieli, by przy okazji 550-lecia szkoła ożyła. Dlatego też zaproponowali I Zjazd Absolwentów Szkoły Podstawowej w Werechaniach. Zaprosili nauczycieli, dyrektorów oraz uczniów, a ponadto wszystkich mieszkańców. Nie każdy dostał oficjalne zaproszenie, ale każdy mógł czuć się mile widziany i oczekiwany.
Dopięte na ostatni guzik
Organizatorzy przygotowali dla gości mnóstwo atrakcji. Podstawą były doznania kulinarne.
Gospodynie mówią, że naszykowały wszystkiego „na bogato”. Zrobiły bigos, grochówkę, gołąbki, pierogi gotowane i pieczone, a do tego upiekły ciasta. Przygotowany był też grill.
Panie zaprosiły zespół ludowy Galicjanie, a także zespół Activ z Werechań. Zamówiły też mszę świętą w intencji mieszkańców.
Dla dzieci miały być dmuchańce, ale niestety pogoda nie dopisała. Niedziela była jak na złość deszczowa. Z tego powodu nie dojechały dmuchane zjeżdżalnie i sporo osób nie dotarło lub szybko wróciło do domu. Niemniej jednak, starania organizatorów zostały docenione.
Pani Alina podkreśla, że cieszy się z obecności każdej osoby.
ZOBACZ: Policjant z Tomaszowa, jako kapitan i jego drużyna wywalczyli 15 złotych medali!
– Pogody nie da się zamówić, ale miło nam było się spotkać. Niektórzy widzieli się po wielu, wielu latach, nawet nie mogli się rozpoznać. Było o czym rozmawiać i opowiadać. Dziękujemy za obecność pedagogów, wójta, mieszkańców. Zaszczycili nas bracia Malcowie, profesor Edward Malec i Henryk Malec. Nasza społeczność jest z nich dumna, że osiągnęli takie tytuły i są absolwentami naszej małej szkoły. Dziękujemy wszystkim za pomoc. Szczególnie pracownikom Gminnego Ośrodka Kultury i dyrekcji – wylicza Alina Hołojuch.
Dąb na pamiątkę
Żeby upamiętnić spotkanie, w pobliżu dawnej szkoły, na placu zabaw, przy ogrodzie różanym posadzony został dąb.
– Sadzonkę przywiózł nam leśniczy Ryszard Kasperski – dopowiada wdzięczna leśniczemu przewodnicząca KGW.
Dąb będzie świadkiem kolejnych wydarzeń i lat. Członkowie KGW Werechanki i Stowarzyszenia nie ukrywają, że chcieliby powtórzyć taką uroczystość. Może zjazd absolwentów?
– W planach mamy kolejne takie wydarzenie. Aby tylko upragniony spokój był na naszym terenie, to na pewno się uda – zapowiada pani Alina.
Napisz komentarz
Komentarze