Trzy lata temu zakończyła się przebudowana ul. Piłsudskiego w Zamościu. Na wysokości bloku nr 31 (na parterze budynku mieszczą się banki, zakłady usługowe, sklepy oraz apteka) powstało 36 miejsc parkingowych, w tym 5 dla osób niepełnosprawnych.
– Przybyło miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych, ale świecą one pustkami, bo aby dostać się na chodnik po opuszczeniu samochodu, poruszająca się na wózku inwalidzkim osoba musi wyjechać z koperty na najbardziej ruchliwą ulicę w mieście, a następnie przejechać kilkadziesiąt metrów do ul. Okrzei (albo w drugą stronę – również kilkadziesiąt metrów – do wjazdu na „zielony ryneczek” przy Orzeszkowej – przyp. red.) – powiedział Mariusz Saczek, który pojawił się pod koniec sierpnia na sesji Rady Miasta Zamość.
Wskazał, że podobnie jest na przebudowanej nieco wcześniej ul. Lubelskiej, np. na parkingu przy sklepie motoryzacyjnym RK Niedziałek.
CZYTAJ: Zamość: We Are the Champions symfonicznie
Wysoki krawężnik
Pan Mariusz od 14 lat porusza się na wózku inwalidzkim. Niepełnosprawność nie wyklucza go jednak z prowadzenia auta. Dużo jeździ, jest m. in. przewodnikiem po Zamościu i Roztoczu. Zabierając głos podczas obrad wyjaśnił, że od „dłuższego czasu” próbuje rozwiązać problem, z którym nie spotkał się dotychczas w innych miastach. Tym problemem jest wysoki na 16-18 cm krawężnik, oddzielający parking od chodnika. Jeżeli osoba niepełnosprawna jest z opiekunem, to ten ostatni pomoże jej wydostać się z koperty na chodnik, popychając i odpowiednio przechylając wózek przy pokonywaniu krawężnika. W przypadku osoby niepełnosprawnej samodzielnie poruszającej się na wózku inwalidzkim, krawężnik stanowi już barierę nie do pokonania.
PRZECZYTAJ: Zamość: Przesunięto termin zamknięcia ulicy Łukasińskiego
– Dlatego nie parkują tam niepełnosprawni, bo nie mogą się wydostać z koperty, ani pełnosprawni, bo grozi im 1 200 zł kary – mówił mieszkaniec Zamościa. – Wyjeżdżanie wózkiem z parkingu wprost na ulicę grozi nieszczęściem. Zagrożone jest zdrowie, a nawet życie osoby niepełnosprawnej. Lepiej jest zapobiegać, niż leczyć. Czy samochód musi potrącić niepełnosprawnego, żeby usunąć ten krawężniki?
"Zniwelować" problem
Prezydent Zamościa Rafał Zwolak zapewnił, że miasto na bieżąco stara się likwidować wszelkie bariery architektoniczne. Co zamierza zrobić z opisywaną sytuacją, która prawdopodobnie nie została „wyłapana” na etapie projektowania? Jak się nam udało dowiedzieć, Zarząd Dróg Grodzkich w Zamościu jest w trakcie uzgadniania z firmą Strabag warunków przebudowy wzmiankowanych miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych. To od dobrej woli tej ostatniej (Strabag był głównym wykonawcą przebudowy ul. Piłsudskiego – przyp. red.) będzie zależało, czy porozumienie zostanie zawarte. W przypadku negatywnego stanowiska, Zarząd Dróg Grodzkich będzie zmuszony własnymi środkami "zniwelować" problem, czyli doprowadzić do tego, by osoby niepełnosprawne bez kłopotów mogły wjechać wózkiem inwalidzkim z koperty na chodnik i z powrotem.
Jako dobry przykład Mariusz Saczek podał parking znajdujący się na wysokości przychodni przy ul. Kilińskiego. – Tak powinno być w całym mieście – powiedział zamościanin.
Przypomnijmy, że parkowanie na miejscu dla inwalidów, czyli tak zwane parkowanie na kopercie, przysługuje wyłącznie osobom z orzeczoną prawnie niepełnosprawnością.
Napisz komentarz
Komentarze