– Pojawili się nie wiem skąd i zaproponowali wywiezienie błota z jeżogrodu. Mają małą koparkę i wozidło. Po kilku godzinach pracy kończą oczyszczanie placu. To wielka sprawa. Panowie ze sprzętem, przyjechali aż z Zamościa, niewiarygodne. Nie wiem, jak mam dziękować. Brawo Wy – napisał 26 września w mediach społecznościowych Jerzy Gara, który od ponad 20 lat prowadzi w Kłodzku Ośrodek Rehabilitacji Jeży „Jerzy dla Jeży”.
Podczas powodzi ośrodek został zalany. Wszystkie zwierzęta na szczęście udało się ewakuować, ale woliery, jeżowe domki, pomieszczenie szpitalne oraz salka, w której odbywały się zajęcia edukacyjne dla dzieci, zostały całkowicie zniszczone. Ludzie ruszyli z pomocą. Wielu wolontariuszy zgłosiło się do sprzątania w zniszczonym ośrodku. Dotarła tam również trzyosobowa ekipa z oddalonego o ponad 600 km Zamościa, która od kilku dni pomaga kłodczanom. Posypały się podziękowania w rodzaju: „Czasem bohater jeździ koparką i nie potrzebuje peleryny”, a nawet zaproszenia na obiad po ciężkiej pracy.
Przypomnijmy, że mieszkańcy Zamościa i okolic nie są obojętni na los powodzian. Do Kłodzka trafiły już bus i dwa tiry z pomocą. Podobne akcje organizowane są na całej Zamojszczyźnie.
CZYTAJ TEŻ: Powódź 2024. Co zrobić, jak się miało jechać do sanatorium
Napisz komentarz
Komentarze