Jeszcze przed przerwą piłkę do bramki gospodarzy posłał Artur Mac, a w drugiej połowie do remisu doprowadził Patryk Szumlański. Spotkanie zakończyło się sprawiedliwym wynikiem 2:2 (2:1).
– Bardzo dobrze zagraliśmy w pierwszej połowie tego meczu. Wygrywaliśmy pojedynki z rywalami, górowaliśmy nad nimi, ale to kosztowało nas dużo sił. W efekcie w drugiej części zawodów drużyna z Mircza zdominowała nas, miała bardzo dużo okazji do strzelenia kolejnych goli, ale w naszej bramce nieźle spisywał się Mateusz Kniaź. Mieliśmy wyborną okazję do zdobycia bramki na 3:0. Kacper Wasong strzelił z pięciu metrów, jednak bramkarz Andorii w fenomenalny sposób instynktownie podbił piłkę do góry. Z tego powodu odczuwamy niedosyt, ale jednak szanujemy ten punkt, ze względu na to, co działo się na boisku w drugiej połowie – komentuje trener Olendra Łukasz Mika.
Szkoleniowiec zespołu z Soli twierdzi, że jego zespół nie zdołał utrzymać korzystnego rezultatu, bo w rezerwie nie miał doświadczonych zmienników. – Z powodu kontuzji nie mogli zagrać Wołodymir Potopliak, Dawid Muzyka, Paweł Muzyka i Artur Muzyka. Do gry i treningów nie powrócił jeszcze Marcin Olszówka, który w ostatnim czasie nieszczęśliwie dwa razy doznał na boisku urazu głowy – pod koniec rundy wiosennej i w pierwszym meczu w „okręgówce”, z Tanwią Majdan Stary. Zadebiutowali dwaj juniorzy, podopieczni trenera Tomasza Olszewskiego – Patryk Flis i Kacper Wróbel – mówi trener Mika.
CZYTAJ TEŻ: KLASA OKRĘGOWA: Olimpia Miączyn – Błękitni Obsza. Pragnęli zwycięstwa
Andoria też opuściła boisko w Soli w niespełnieniu. Zespół z Mircza ogrywał w tym sezonie zespoły wyżej notowane niż Olender, więc miał nadzieję na siódme zwycięstwo.
– Przegrywaliśmy 0:2, bo na początku meczu graliśmy bardzo słabo i popełniliśmy proste błędy w defensywie. W drugiej połowie spotkania całkowicie zdominowaliśmy rywala. Jeszcze przed przerwą mieliśmy dwie „setki”, ale nie zdołaliśmy doprowadzić do remisu. Bramkę na 2:2 zdobyliśmy dopiero w końcówce meczu. W drugiej połowie zmarnowaliśmy sześć, czy nawet siedem wybornych okazji strzeleckich. Remis nie krzywdzi żadnej ze stron, to sprawiedliwy wynik. Odczuwamy jednak niedosyt, bo w drugiej części meczu nie schodziliśmy z połowy boiska, zajmowanej przez przeciwnika – mówi Krzysztof Krupa, szkoleniowiec Andorii.
Olender Sól – Olimpia Miączyn 2:2 (1:1)
Gole: 0:1 Wróbel 16, 1:1 J. Muzyka 24, 2:1 Leńczuk 55, 2:2 Muzyczka 72.
Olender: Ćwikła – Przytuła (89 Mazurek), Rój, Kuczma, Marzec – Leńczuk (64 Sprysak), Piętak, Sabała (83 Halicki), Wnuk (89 Fabiański), Wasong – J. Muzyka; trener Mika.
Olimpia: T. Nowak – Bożek, Oszust, Pieczykolan, Wyrostkiewicz – Kołdej (80 J. Znaniecki), Podgórski, Muzyczka, M. Nowak, Janicki – Wróbel; trener Zając.
Żółte kartki: Wnuk (Olender), Pieczykolan, Wróbel, M. Nowak (Olimpia). Sędziował: Pańko (Zamość).
Olender Sól – Andoria Mircze 2:2 (2:1)
Gole: 1:0 J. Muzyka 13, 2:0 Derylak 36, 2:1 Mac 42, 2:2 Szumlański 84.
Olender: M. Kniaź – Sabała, Ł. Kniaź, Kuczma, Przytuła – Leńczuk (60 Dziduch), Piętak (90 Flis), Rój, Derylak (90 Halicki), Wasong (87 Mazurek) – J. Muzyka (90 Wróbel); trener Mika.
Andoria: Filipczuk – Esposito, Baran, Sitarz, Barszczewski – Szumlański, Huryn, Hoszko, Matysiak (75 Wójcik), Turewicz (15 Kondrat) – Mac; trener Krupa.
Żółte kartki: Wasong, Derylak, Przytuła (Olender), Matysiak (Andoria). Sędziował: Kuryj (Zamość).
Napisz komentarz
Komentarze