„Muzyka zespołu Queen symfonicznie” w wykonaniu Alla Vienna, chóru Vivid Singers i Mariusza Ostrowskiego jest projektem z pogranicza gatunków. Połączył symfoniczne pierwiastki muzyki brytyjskiego zespołu z rockowym potencjałem orkiestry i 21-osobowego chóru. Jednocześnie to hołd złożony Freddiemu Mercury'emu, 24 listopada tego roku przypada 33. rocznica śmierci wokalisty Queen.
W Zamościu prawdziwy chór
Koncert podzielony został na dwie części. W pierwszej, zdecydowanie bardziej klasycznej, zabrzmiały utwory zróżnicowane stylistycznie. Były to premierowe aranżacje, stworzone specjalnie na tę okazję przez Jana Niedźwieckiego, lidera zespołu Alla Vienna, na co dzień kontrabasisty w Filharmonii Łódzkiej.
W pierwszej części koncertu wybrzmiały „Who Wants to Live Forever” z albumu „A Kind of Magic” i z soundtracku do filmu „Highlander”. Były także zaaranżowane na chór, altówkę, wiolonczelę i kontrabas utwory „Don't Stop Me Now” i „Bicycle Race” z albumu „Jazz”, który zespół Queen wydał w 1978 r. Wybrzmiał także utwór „Innuendo” z albumu o tym samym tytule wydanym w 1991 r. Z kolei „Barcelona” jest tytułową piosenką ze wspólnego albumu Freddiego Mercury’ego i Montserrat Caballé, wydaną na singlu w 1987 r. Była oficjalną piosenką Letnich Igrzysk Olimpijskich 1992 r. w Barcelonie. Pierwszą część koncertu Queen Symfonicznie zakończył utwór „The Show Must Go On” również z albumu „Innuendo”. Tekst utworu nawiązuje do śmiertelnej choroby wokalisty Queen i angielskiego idiomu – „Przedstawienie musi trwać”.
Druga część koncertu w hali zamojskiego OSiR była bardziej rockowa niż klasyczna. Wykonawcy przygotowali prawdziwy show w stylu zespołu Queen. Największe hity grupy zabrzmiały w zdecydowanie bardziej rockowych aranżacjach: z gitarą basową zamiast kontrabasu z pierwszej części koncertu. Tę drugą rozpoczęła dynamiczna aranżacja „I Was Born to Love You”. Piosenka napisana przez Freddiego Mercury’ego umieszczona została na pierwszym jego solowym albumie „Mr. Bad Guy” (1985 r.). Potem była piosenka „A Kind of Magic” z 1986 r. Queen wydał ją na singlu promującym album o tym samym tytule.
Zamojska publiczność wyjątkowo żywo zareagowała na rockową balladę „Bohemian Rhapsody” autorstwa Freddiego Mercury’ego. Nic dziwnego – ten utwór często wymieniany jest jako najlepszy w historii muzyki popularnej. Pochodzi z albumu „A Night at the Opera” (1975 r.). Uznawany jest za najważniejszy utwór Queen i przełomowy moment w karierze zespołu. Nawet podczas koncertów Queen operowa część „Bohemian Rhapsody” odtwarzana była z taśmy, a w Zamościu chór od początku do końca zaśpiewał wszystkie partie utworu.
„Freddie” rozgrzał publiczność do białości
Następną aranżacją była piosenka „Crazy Little Thing Called Love” z 1979 r. umieszczona na albumie „The Game”, wydanym rok później. Najwyższą temperaturę podczas koncertu w Zamościu miały wykonania dwóch utworów Queen, które zwykle grane są jeden po drugim. To „We Will Rock You” i ballada „We Are the Champions” – obydwa z albumu „News of the World” (1977). Wtedy na scenie OSiR pojawił się... Freddie Mercury. W tej roli wystąpił Sebastian Machalski. Aktor Teatru im. S. Jaracza w Łodzi potrafił wciągnąć zamojską publikę do wspólnej zabawy na głosy.
Gdy zabrzmiała zagrana już na bis ballada „Somebody to Love” z albumu „A Day at the Races” (1976 r.), ta najbardziej rozgrzana część publiczności rozpoczęła tańce na trybunach hali zamojskiego OSiR-u, a gromkie oklaski między utworami przerodziły się w owację na stojąco.
W zapowiedzi zamojskiego koncertu napisano: – Żaden wokalista na świecie nie jest w stanie zastąpić Freddiego Mercury’ego, ale 21 chórzystów i świetny aktor mogą już próbować.
Napisz komentarz
Komentarze