Zdarzenie miało miejsce 19 maja br. w miejscowości Lipnik, na drodze krajowej nr 9 między Sandomierzem a Opatowem. To właśnie tam policja przeprowadziła rutynową kontrolę trzeźwości. Funkcjonariusze zatrzymali terenowego volkswagena touarega, którym kierował 50-letni radny. Wydmuchał 0,9 promila.
Łaskawy sąd
Mężczyźnie groziły 3 lata więzienia i utrata prawa jazdy na kilka lat. Sąd Rejonowy w Opatowie zabrał jedynie Piotrowi Majchrowi prawo jazdy i umorzył warunkowo postępowanie. Sąd uznał, że oskarżony jest lekarzem rzadkich specjalizacji i pracuje na terenie kilku województw. Jego skazanie utrudniałoby dojazd do pacjentów, a pacjentom natomiast dostęp do leczenia. Prokuratura Okręgowa w Kielcach nie zgodziła się z wyrokiem sądu i złożyła apelację.
CZYTAJ TEŻ: Tarnogród: Pędziła jak szalona
27 listopada w Sądzie Okręgowym w Kielcach zapadł prawomocny wyrok w sprawie radnego. Sąd skazał go na karę grzywny oraz 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów. W pierwszej instancji był to roczny zakaz.
Co z mandatem radnego?
Radny Piotr Majcher wygłosił oświadczenie podczas sesji Rady Powiatu, która odbyła się 28 listopada. Przeprasza w nim i obiecuje poprawę. – Nie będę komentował tego wyroku, przyjmuję go z pokorą i wykonam w całości – twierdził. Dodał, że wyraża ubolewanie z powodu tej sprawy. – Przepraszam za moje zachowanie. Chcę również podkreślić, że był to incydent w moim życiu, który się nigdy więcej nie powtórzy i wyciągnę z niego wnioski również w celu poprawy bezpieczeństwa w powiecie biłgorajskim, biorąc pod uwagę moje doświadczenie – dodał.
Radny stwierdził, że w związku z zaistniałą sytuacją nie zamierza zrezygnować z mandatu radnego. – Po odezwie ze strony ludzi, także moich wyborców – zdecydowałem się nie składać mandatu radnego. W moim przekonaniu, nie ma do tego obecnie podstaw prawnych ani faktycznych – twierdził. Zapewnił, że będzie jeszcze bardziej angażował się w sprawy mieszkańców powiatu i podda się w przyszłości osądowi wyborców.
Napisz komentarz
Komentarze