Przed godziną 7 do zamojskiej policji zadzwonił mężczyzna informując, że ok. 400 metrów od brzegu po zalewie w Nieliszu dryfuje łódka. W środku nie ma żadnej osoby. Zgłaszający zauważył, że w łodzi jest tyko jedno wiosło, znajduje się tam również telefon komórkowy oraz wiadro z rybami.
Jak przekazał mężczyzna łódź widziana była na zalewie od godziny 5 rano. Te wszystkie informacje wzbudziły obawy, że rybak mógł wypaść z łódki do wody. Dlatego też na miejsce zostali skierowani policjanci oraz straż pożarna zarówno zawodowa, jak i społeczna.
Policjanci wspólnie ze strażakami sprawdzali teren przyległy do zalewu i sam zbiornik. Równolegle mundurowi starali się jak najszybciej ustalić właściciela łodzi, aby sprawdzić, czy jest bezpieczny.
Właścicielem łodzi okazał się być 23-letni mieszkaniec gm. Nielisz. Policjanci zastali go w domu. Był cały i zdrowy. Jak oświadczył, w środę łowił ryby na zalewie w Nieliszu do późnych godzin wieczornych. Następnie przywiązał łódkę przy brzegu i udał się do domu. Nocą łódź prawdopodobnie w wyniku działania fal odwiązała się i odpłynęła od brzegu.
Cala interwencja zakończyła się szczęśliwie, nikomu się nic nie stało.
Napisz komentarz
Komentarze