Działo się to w czwartek (24 sierpnia). Było przed godz. 14, kiedy policjanci z hrubieszowskiej drogówki w rejonie ronda wypatrzyli podejrzane mitsubishi.
– Auto nie posiadało tablic rejestracyjnych, miało widoczne uszkodzenia przedniego zderzaka. Funkcjonariusze zadecydowali, aby zatrzymać auto do kontroli. Włączyli sygnały świetlne i dali kierowcy sygnał do zatrzymania – relacjonuje Edyta Krystkowiak, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
Siedzący za kierownicą mężczyzna najpierw nieco zwolnił, ale chwilę później, na widok umundurowanego policjanta, gwałtownie ruszył i zaczął uciekać w kierunku centrum miasta. Policjanci podjęli pościg. – Kiedy kierujący próbował skręcić w boczną uliczkę, policjanci wyprzedzili go i zajeżdżając mu drogę zmusili do zatrzymania auta – opowiada Krystkowiak.
Kiedy mundurowi sprawdzili kierowcę, okazało się, że 31-letni hrubieszowianin w ogóle nie ma prawa jazdy. A na dodatek był kompletnie pijany. Miał prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie. – Ustalono, że uszkodzenia, które ujawniono w mitsubishi, powstały na skutek uderzenia przez kierującego w znak drogowy w rejonie skrzyżowania obwodnicy miasta – dodaje policjantka.
Teraz mężczyzna odpowie przed sądem.
Napisz komentarz
Komentarze