Spotkanie rozpoczęło się od nawałnicy przyjezdnych. W ciągu dziesięciu minut Unia wypracowała sobie trzy bramkowe okazje. Raz przytomnie zachował się jednak Grzegorz Paczos, drugi raz goście okrutnie przestrzelili, a za trzecim razem Mateusz Pańko z trzech metrów trafił w poprzeczkę.
– Mieliśmy na początku bardzo duże trudności z wyprowadzeniem piłki spod własnej bramki. Unia wyszła wysoko, uniemożliwiając nam rozegranie jakiejkolwiek akcji – prezes Sokoła Tadeusz Dudek był po pierwszym kwadransie pełen obaw.
Gdy już jednak gospodarzom udało się przekroczyć linię środkową, efekt był piorunujący. Do centry w polu karnym wyskoczył Maciej Migryt, a interwencję obrońcy gości sędzia zakwalifikował jako faul, wskazując na wapno.
– Moim zdaniem, kontaktu między graczami nie było – złościł się Dariusz Herbin.
Kontakt piłki z siatką miał już za to bezsprzecznie miejsce po uderzeniu z rzutu karnego Marka Kharmushki.
Po zmianie stron przewaga hrubieszowian nie była już tak oczywista, a Sokół, korzystając z coraz bardziej otwartych boiskowych przestrzeni, z każdą minutą coraz groźniej kontratakował. W 79 min Mariusz Zając nie nadążył za wychodzącym sam na sam Patrykiem Miedźwiedziem i musiał ratować się faulem, za który wyleciał (jak najbardziej słusznie) z boiska.
Po chwili sam na sam z Paczosem stanął Damian Rusiecki, ale strzał napastnika gości minął bramkę Sokoła o kilkanaście centymetrów.
Sokół Zwierzyniec – Unia Hrubieszów 1:0 (1:0)
Bramki: Kharmushka 25
Sokół: Paczos – Lachowicz, Myszak, Sirko, Kusy – Migryt (82 Brodziak), Kharmushka, Kosiński, Krzepiłko, Podolak (46 Kniaziowski) – Miedźwiedź (90 Jonczak).
Unia: Tomczyszyn – Smoła, Zając, A. Oleszczuk (78 Garbacz), Wiejak (46 Kazan) – Fulara, Podgórski, Kamiński, Hrui (65 Romanowski) – Rusiecki, Pańko (46 M. Oleszczuk, 84 Baran). Czerwona kartka: Zając 79 (za faul). Sędziował: Robert Kędziora.
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze