To była policyjna akcja "Trzeźwość". W Nadolcach mundurowi chcieli zatrzymać do kontroli volkswagena passata. Dali kierowcy znaki do zatrzymania, ale ten je zignorował. Zamiast zwolnić, przyspieszył i zaczął uciekać. Radiowóz ruszył za nim w pościg. Kierowca zdołał nawet zgubić policję, wjeżdżając w polne drogi, ale niedługo cieszył się wolnością.
Policjanci dość szybko ustalili i tego, który kierował, i tego, który jechał z nim jako pasażer. Okazało się, że 22-letni mieszkaniec gm. Telatyn zanim schował się na własnym podwórku, zdążył jeszcze odwieźć kolegę do domu.
Kiedy funkcjonariusze dotarli do niego, za znaleźli schowanego za stodołą passata, a na poddaszu młodzieńca, który nim kierował.
– Na początku 22-latek twierdził, że ktoś ukradł mu samochód. Ale gdy policjant kategorycznie stwierdził, że widział, kogo zatrzymuje, przyznał się do winy. Wyjaśnił, że nie chciał zatrzymać się do kontroli, bo ma już zakaz prowadzenia samochodu mechanicznymi za to, że jeździł bez uprawnień – relacjonuje Agnieszka Leszek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Dodaje, że teraz młodemu mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia i obligatoryjnie zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od 5 do 15 lat.
Napisz komentarz
Komentarze