W obu jedenastkach zabrakło kapitanów. Po rozgrzewce okazało się, że Przemysław Żmuda z powodu urazu nie będzie zdolny do gry, a Michał Skiba opuścił mecz z przyczyn rodzinnych.
Jacek Ziarkowski musiał reagować błyskawicznie i trzeba przyznać, że poradził sobie z presją czasu znakomicie. Na boku obrony wystąpił Damian Otręba, zaś przed obrońcami pojawił się Jakub Bednara. Obaj gracze oraz powracający na starą pozycję Szymon Solecki podołali zadaniu.
Ku zdziwieniu części kibiców Tomasovia wyszła na Hetmana z trójką obrońców, co ostatnio niebiesko-białym się nie zdarzało. Owszem, Marek Sadowski testował takie ustawienie w meczach sparingowych, ale wówczas jego zespół w każdym ze spotkań tracił sporo bramek. Jak się okazało, podobnie było i w Zamościu, a ogromną zasługą Łukasza Bartoszyka jest fakt, że tomaszowianie wrócili do domu tylko z trzema golami.
Spotkanie rozpoczęło się dla zamościan idealnie. Już w 2 min Piotr Stefański dośrodkował z rożnego, a w podbramkowym zamieszaniu najwięcej najwięcej przytomności zachował Rafał Turczyn, pakując piłkę z bliska do siatki. Zamościanie poszli za ciosem i kwadrans później bliski szczęścia był Michał Paluch. Klasę pokazał jednak Bartoszyk, broniąc efektownie strzał napastnika Hetmana. W 29 min bramkarz Tomasovii był już jednak bezradny. Prawym skrzydłem pomknął Damian Kupisz, a jego dośrodkowanie na dalszy słupek zamknął Paluch. Zamojskim kibicom mogły podobać się nie tylko ofensywne poczynania zespołu, ale też waleczność graczy. Po stracie piłki następował bowiem błyskawiczny doskok do rywala i próba odbioru, często kończona powodzeniem.
Hetman Zamość – Tomasovia w liczbach
0 – Tomasovii nie udało się dotychczas zagrać w gościach na zero z tyłu.
2 – dwie bramki nogami zdobył Michał Paluch, kojarzący się dotychczas kibicom Hetmana z celnymi uderzeniami głową.
3 – z tyloma obrońcami w wyjściowym składzie pojawiła się na placu gry Tomasovia.
4 – na tylu zwycięstwach zakończyła się seria Tomasovii; tyle bramek ma na koncie Karol Karólak.
9 – mecz z Hetmanem był dla Tomasovii dziewiątym z rzędu, w którym zdobyła co najmniej jedną bramkę.
Hetman Zamość – Tomasovia 3:1 (2:0)
Bramki: Turczyn 2, Paluch 28, 49 – Karólak 80.
Hetman: Skrzypek – Otręba, Kanarek, Solecki, Luterek (87 Gąska) – Turczyn (60 Lavruk), Bednara, Kycko, Stefański – Paluch, Kupisz (87 Mietlicki).
Tomasovia: Bartoszyk – Piątkowski (75 Żerucha), Karwan, Smoła – Tetych (80 Świątek), Żurawski (46 Gęborys), Staszczak, Karólak, Baran (70 Krosman), Szuta – Mruk (65 Kłos).
Żółte kartki: Kanarek, Turczyn – Baran.
Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin). Widzów: 500.
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze