Ze stanowiskiem kierownika obiektów OSiR-u Zdzisław Żołopa pożegnał się w czerwcu ub. r. Pełniąca obowiązki dyrektora ośrodka przy ul. Targowej Eliza Rafał przeniosła go na stanowisko instruktora sportu, obniżając mu przy okazji wynagrodzenie. Jak nam wtedy powiedziała, wiązało się to ze zmianą regulaminu organizacyjnego jednostki. Dodała, że Zdzisław Żołopa nie posiadał wymaganych kwalifikacji na stanowisko urzędniczo-kierownicze.
Względy polityczne
Za zasłużonym działaczem sportowym murem stanęli trenerzy i sztangiści z województwa lubelskiego, a sam zainteresowany złożył w zamojskim sądzie pracy pozew, w którym domagał się przywrócenia na poprzednio zajmowane stanowisko. Zdzisław Żołopa, który jest prezesem Znicza Biłgoraj i Lubelskiego Okręgowego Związku Podnoszenia Ciężarów, a także wiceprezesem Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów, a na ostatnich Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro sędziował zawody w podnoszeniu ciężarów, nie miał sobie nic do zarzucenia. Wcześniej nigdy nie otrzymał upomnienia czy nagany.
– Moje zaangażowanie i doświadczenie było dostrzegane i nagradzane przez władze miasta – wspomina pan Zdzisław. – To ja byłem motorem, który rozkręcał OSiR, organizując m.in. imprezy sportowe na najwyższym poziomie.
Dlaczego został zdegradowany?
– Uważam, że zadecydowały o tym względy polityczne i wszyscy o tym dobrze wiedzą – mówi pan Zdzisław. – Podczas ostatnich wyborów samorządowych nie poparłem pana burmistrza, tylko jego kontrkandydata, a na dodatek z listy komitetu kontrkandydata ośmieliłem się startować do rady miasta. Nieważne, że byłem tylko jednym z 200 kandydatów i że nie zostałem radnym.
Burmistrz Biłgoraja Janusz Rosłan zapewnia, że nie jest mściwy, a za sprawne działanie OSiR-u i dobór kadry odpowiada szefowa tej jednostki.
Zdzisław Żołopa nie zamierzał cicho siedzieć, sprawiedliwości szukał w sądzie.
Więcej w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze