Podopieczni Grzegorza Białka nie przyjechali do Zamościa na ścięcie. Już w 2 min zza szesnastki przyłożył Mateusz Kłyk i piłka o centymetry minęła bramkę zamościan. Lublinianka w pierwszym kwadransie prezentowała się jako zespół dobrze zorganizowany i potrafiący szybko przejść z defensywy do ataku. Hetman jakby zaskoczony takim stanem rzeczy dość długo szukał pomysłu na stworzenie bramkowej okazji. Udało się dopiero w 20 min, gdy z lewego skrzydła dośrodkował Anton Lucyk, ale Oleksij Rodewicz nieczysto trafił w piłkę i w efekcie wturlała się w dłonie Krystiana Krupy. Po chwili z rzutu wolnego dośrodkował Rafał Turczyn, a Bartłomiej Mazur główkował niecelnie po długim rogu.
W 36 min defensywa zamościan zostawiła zbyt dużo swobody Kłykowi, który z linii szesnastki posłał bombę pod poprzeczkę. Patryk Kierepka zdołał odbić piłkę, ale poprawka Piotra Stefańskiego z dwóch metrów była już nie do obrony.
Stracona bramka podziałała na gospodarzy jak... demonstracje KOD-u na rządowe władze. Przed idealną szansą stanął Anton Lucyk, ale nie zdołał pokonać Krupy uderzeniem z głowy z siedmiu metrów. Po chwili jednak Dawid Daszkiewicz dośrodkował w pole karne, a Damian Kupisz celną główką zdobył swoją piątą bramkę w rozgrywkach.
Po zmianie stron ekipa Krzysztofa Rysaka osiągnęła znaczną przewagę, prezentując się lepiej od rywali szczególnie pod kątem fizycznym i motorycznym.
Hetman Zamość – Lublinianka Lublin 3:1 (1:1)
Bramki: Kupisz 45, Omański 73, Rodewicz 76 – Stefański 36.
Hetman: Kierepka – Bubeła (80 Fidler), Solecki, Mazur, Daszkiewicz – Turczyn, Kamiński, Markowski (46 Otręba), Kupisz, Lucyk (66 Omański) – Rodewicz (80 Baran).
Sędziował: Piotr Kawiński (Chełm). Żółte kartki: Kupisz. Widzów: 800.
Więcej w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze